Dawniej mawiało się „muzyka łączy pokolenia”, dziś wypada rzec „Radwańska ponad podziałami”. Po awansie do finału Wimbledonu czołówkę z dokonania polskiej tenisistki zrobiły gazety tak różne jak „Nasz Dziennik” i „Gazeta Wyborcza”
Ta ostatnia jednak zadziwiła tytułem „Ale mamy rakietę!". Cóż, kiedy Agnieszka Radwańska pojawia się na rocznicy smoleńskiej katastrofy, a jej ojciec nie zostawia suchej nitki na ekipie kolesiów próbujących dziś rządzić Polską, to wtedy chi-chi-chi, ha-ha-ha, kpinka z mohera i pisowskiego ciemnogrodu. Ale wystarczy finał Wimbledonu i już „mamy rakietę". Bezdenni hipokryci z „GW" raczej powinni zainwestować w tytuł „My to mamy tupet!" – będzie pasował na różne okazje, nie tylko na dni wygranych Radwańskiej. Inna sprawa, że w „mykaniu" to akurat „Wyborcza" ma wielkie doświadczenie – to najwięksi specjaliści w kraju od bicia się w cudze piersi…"
/Więcej w Uważam Rze/
Ale co tam jaki Michnik takie Michnikoidy. Nie dziwi nic.
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/