Mówią, że kiedy Solon* został archontem Aten, miasto ogarnięte było dziwną manią. Otóż dorastające panienki z dobrych i lepszych domów zaczynały filozofować, by w wyniku głębokich przemyśleń popełnić samobójstwo. W niewielkiej w końcu społeczności taki ubytek kobiet mógł w perspektywie wpłynąć na pozycję Aten w greckim świecie.
I oto Solon – prawodawca, znalazł rozwiązanie. Ogłoszono, że ciało każdej samobójczyni po śmierci nago będzie wystawione na widok publiczny na ateńskim rynku. Po wykonaniu kilku wyroków problem ustał. Tak oto wizja kary pośmiertnej uchroniła życie wielu kobietom.
Wbrew pozorom problem, przed którym dzisiaj stoi zachodnia Europa, wydaje się być podobny. Oczywiście w sferze mentalnej.
Dzisiejsi zamachowcy – samobójcy giną z niecierpliwością pożądając raju, w którym czekać na nich będzie bliżej nieokreślona liczba dziewic itp. a ich szczęście nie będzie mieć końca. Wzorem Solona trzeba więc wytworzyć imperatyw, wdrukować go głęboko w mózg potencjalnego „męczennika” tak, by ten prędzej uderzył osobę przynoszącą mu pas szahida czy wręczającą kluczyki od samochodu, zamiast radośnie przyjąć narzędzie śmierci.
I zaraz potem pobiegł z donosem do najbliższego posterunku policji ewentualnie imama.
Co może być tym hamulcem mentalnym? Odpowiedź na to dać może tylko wiara.
Ich wiara.
Pojawiające się tu i ówdzie informacje dotyczą pewnej awersji muzułmańskich ortodoksów na świnie.
Najpopularniejszy w necie zapis:
„Generał „Black Jack” Pershing podczas wojny USA – Indonezja rozprawił się z terrorystami, którzy dziesiątkowali jego wojsko, w bardzo skuteczny sposób. Złapał 50 terrorystów. Przywiązał ich do pali i przygotował pluton egzekucyjny. Zanim ich rozstrzelano przyprowadzono przed ich oblicze dwie świnie. Muzułmanie uważają świnie za plugawe istoty i wierzą, że wszelkie obcowanie z nimi pozbawia ich szansy na dostanie się do raju. Świnie zabito na oczach terrorystów. W ich krwi pluton egzekucyjny namoczył kule. Rozstrzelano 49 terrorystów. Ich ciała wrzucono do dołu, który następnie zalano świńską krwią i świńskimi wnętrznościami. 50-ego terrorystę puszczono wolno. Od tego zdarzenia nie odnotowano na świecie żadnych zamachów muzułmańskich ekstremistów przez kolejne 44 lata.”
Jednak społeczeństwo europejskie odrzuciło karę śmierci nawet w przypadku prowadzenia wojny. Zatem postępowanie jak wyżej nie wchodzi w rachubę.
Poza tym terroryści są samobójcami. Giną dla swojej wizji Allaha. Pośmiertnie można jedynie pochować ich w szczelnej trumnie wypełnionej po brzegi świńską krwią.
Wątpię jednak, by taka wizja kary mogła odwieść od ataku na niewiernych.
Poza tym wściekłego jazgotu feministek, LGBTQwerty, odpowiedników .nowoczesnej, PO, razem i innych ekstremalnie lewicowych partii żaden rząd zachodni na razie nie wytrzyma.
Zatem powróćmy do tradycji europejskiej i Solona.
Wizja kary pośmiertnej musi być dotkliwa.
I przez to wpływać na żyjących.
Czy bezczeszczenie zwłok poprzez kontaktowanie ich ze zwierzętami nieczystymi może mieć wpływ na dalszą drogę w zaświatach muzułmanina?
Pewnie gdyby tak było mur oddzielający Izrael od autonomii palestyńskiej zastąpiono by kostkami wieprzowego smalcu.
Kara musi być realna i przemawiająca do wyobraźni.
Przy okazji wyborów francuskich wspominałem o akcji „Wisła”. Wysiedlenie zaplecza logistycznego band UPA w krótkiej perspektywie pomogło w rozbiciu całej tej „partyzantki”. Gdyby jednak wioski pozostawiono w spokoju być może ostatni striłeć ukrywałby się w masywie Chryszczatej aż do czasów późnego Gierka.
Dlatego europejskie prawo antyterrorystyczne musi działać podobnie. Hipotetyczna akcja „Europa” musi pozbawić terrorystów wsparcia logistycznego. I ideologii, zwanej przez nich wiarą.
Po stwierdzeniu danych osobowych terrorysty w ciągu 24 godzin cała jego najbliższa rodzina, do 4 stopnia pokrewieństwa/powinowactwa winna być internowana.
W ciągu następnych 12 godzin każdy z nich, kto nie potrafi wykazać się zatrudnieniem co najmniej od 6 miesięcy, posiadaniem własnej funkcjonującej minimum 6 miesięcy firmy bądź wykonywaniem wolnego zawodu również minimum przez pół roku trafia do kraju pochodzenia ewentualnie do obozu i czeka w kolejce na deportację. Kolejny raz może wjechać na teren UE po upływie 10 lat.
Jeśli atak terrorystyczny dokonała więcej niż jedna osoba wywodząca się z tej samej gminy meczet zostaje zamknięty na kwartał, a imam wraz z rodziną wydalony bez prawa powrotu do jakiegokolwiek państwa UE.
Dożywotnio.
Należy zrobić wszystko, by zlikwidować dzielnice pozostające poza kontrolą władz publicznych. Strefy no go muszą przestać istnieć a ich teren objęty ścisłą kontrolą. Przede wszystkim godzina policyjna od 20.30 do 7.30 rano. Każdy znajdujący się na ulicy w tym czasie musi być poddany kontroli. W tym celu zatrzymany i umieszczony w policyjnej izbie zatrzymań z dala od innych muslimów. Jeśli gdziekolwiek uniemożliwiono odczytania licznika energii elektrycznej siłowo (zdarza się) traktowane powinno być tak samo, jak zamach terrorystyczny. Z konsekwencjami przedstawionymi wyżej.
Europa toczy wojnę z dwoma najpotężniejszymi organizacjami muzułmańskimi na świecie – ISIS i Al-Ka’idą.
Dlatego muszą być wprowadzone rozwiązania adekwatne do czasu wojny.
Kiedy wybuchł konflikt pomiędzy USA a Japonią Amerykanie pochodzenia japońskiego zostali internowani.
Wszyscy, jak leci.
Dopiero po wojnie oddano im sprawiedliwość.
O ile ktoś nie był skazany w jej trakcie.
To samo czeka dzisiaj Europę.
Jeśli chce przetrwać.
Inaczej za kilka lat na zachodzie będziemy graniczyć z kalifatem berlińsko – paryskim oraz wspierać toczącą bój o przetrwanie Republikę Saksonii i Bawarii. Poza tym będziemy musieli przyjąć kilka milionów uchodźców z zachodu – Niemców, Francuzów, Duńczyków, Holendrów i Belgów.
Na szczęście oni będą tutaj pracować, by przynajmniej ich wnuki mogły wrócić do swoich Ojczyzn.
4.06 2017
________________________________________
* Solon (gr. kl. Σόλων Sólōn; ok. 635 – ok. 560 p.n.e.) – ateński mąż stanu, poeta i prawodawca.
.
.
.