Bez kategorii
Like

„Ajj niedokładnie!” – Analiza Piłkarskiej Reprezentacji Polski cz.II

25/05/2012
516 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

W drugiej części analizy piłkarskich wybrańców Franciszka Smudy spróbuję znaleźć przyczynę, dla której komentator TVP Dariusz Szpakowski często kwituje akcje ofensywne naszych piłkarzy słowami: „… ajj niedokładnie!”.

0



Funkcja Franciszka Smudy

Na początek będzie trochę politycznie i przeciwko PiS, a konkretnie przeciwko posłowi tej partii Janowi Tomaszewskiemu. Zwykł on obraźliwie nazywać Franciszka Smudę "trenerem bez matury". Jest to oczywiście kłamstwo tylko dlatego, że Franciszek Smuda nie jest trenerem a selekcjonerem.

Selekcjoner w odróżnieniu od trenera nie trenuje piłkarzy tylko ich selekcjonuje i buduje reprezentację narodową. Selekcjoner decyduje o składzie i nakreśla taktykę na konkretny mecz. Niejednokrotnie pomagają mu w tym asystenci. A więc podkreślę jeszcze raz, Franciszek Smuda nie trenuje i/lub nie wzbogaca umiejętności piłkarzy w reprezentacji.

"Ajj niedokładnie" Dariusza Szpakowskiego

Dariusz Szpakowski całą swoją karierę w TVP poświęcił głównie piłce nożnej. Jak zaczynałem oglądać mecze w telewizji w wieku dziecięcym na początku lat 90-tych jego komentarz był dla mnie czymś takim jak woda w kranie. Już teraz pan Dariusz komentuje mecze reprezentacji Polski wyrażając się politycznie poprawnie (stąd to częste "ajj niedokładnie") ale jeszcze wtedy krytykował naszych piłkarzy otwarcie gdy tylko coś mu się nie podobało w ich grze.

Był taki mecz 4-tego września 1994 roku w Tel Awiwie, pierwszy mecz reprezentacji w eliminacjach do ME w 1996 w Anglii. Komentował ten mecz Dariusz Szpakowski do spółki z legendą polskiej piłki Włodzimierzem Lubańskim. Polacy grali źle. Mecz był nudny, przegrany 1-2. Jedyną bramkę dla Polski strzelił dzisiejszy poseł PeŁo Roman Kosecki. Zażenowany Szpakowski nie szczędząc uwag polskim piłkarzom zapowiedział, że nie będzie więcej komentował meczy drużyny narodowej. Włodzimierz Lubański analizując zagrania naszych reprezentantów stwierdził dosłownie, że "naszym piłkarzom brakuje umiejętności".

Dziś ten sam duet komentuje mecze reprezentacji w TVP ale już nie tak krytycznie. Ale to może i dobrze. Właśnie, zapomnijmy o tym co było w 1994 i skupmy się na teraźniejszości. A teraźniejszość to jest chociażby ostatni mecz z Łotwą.

Jak widać w mojej statystyce, Polacy stracili piłkę aż 41 razy w ostatnich 35-ciu minutach gry, w tym aż 24 razy polski piłkarz chcąc podać do swojego partnera podawał piłkę omyłkowo graczowi łotewskiemu. To właśnie w takich sytuacjach Dariusz Szpakowski miewał okazję na eufemizmy typu "ajj niedokładnie!". Dlatego wciąż krąży pytanie czy teza Włodzimierza Lubańskiego z 1994 roku jest aktualna i dziś?

Czy naszym piłkarzom brakuje umiejętności?

Mam odwagę napisać, że tak. Mam na to dwa dowody, pomijając już wcześniej wymienioną statystykę.

  1. Precedensowa funkcja Tomasza Frankowskiego, wybitnego polskiego napastnika. Jak podaje Wikipedia  Frankowski "w kadrze reprezentacji Polski za kadencji Franciszka Smudy pełni funkcję trenera napastników.". A więc postanowiono doszkolić naszych piłkarzy na zjazdach reprezentacji z tego jak strzelać gole/prowadzić akcje ofensywne. Inne szanujące się reprezentacje nie zatrudniają żadnych trenerów. Trenuje się w klubach, w reprezentacji się występuje, reprezentuje się kraj.
  2. Radiowa jedynka 24 maja w audycji "Euro sprawdzam" przeprowadziła wywiad z Dariuszem Dudką, obrońcą reprezentacji Polski. Zdradził on szczegóły treningu naszych piłkarzy, przygotowujących się do następnego sprawdzianu przed Euro2012, przed meczem ze Słowacją. Wskazywał on, że pracowali głównie nad motoryką,  treningi siłowe i wydolnościowe. Dudka zaznaczył, że dobre przygotowanie fizyczne pozwoli im zniwelować "braki piłkarskie". To teraz pytanie: co to są braki piłkarskie? Czytelnik sam może się domyślić, że chodzi o braki w wyszkoleniu technicznym.

Na zakończenie

Dopowiem jeszcze, że braki w wyszkoleniu technicznym jeżeli występują u piłkarza dwudziestoletniego to należy uznać, że jest on "starym Janem", w przypadku którego młody Janek się nie nauczył obchodzić z piłką. A wiadomo, że "czego mały Janek się nie nauczy…."

Następna część analizy piłkarskiej reprezentacji Polski będzie o skutkach braku wyszkolenia technicznego, na przykładzie meczu ze Słowacją z dodatkami z "najlepszego meczu" Polaków w 2011 roku.

0

serendipity

23 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758