Cóż może być bardziej obżydliwego od załganego filozofa? … załgana filozofka! Duch Stanisława Lema i Barbary Skargi nadal unosi się nad „polską” „inteligencją”.
Czy Stanisław Lem i Barbara Skarga, czyli wizjoner i filozofka, którzy na końcu swojej drogi życiowej dali się kolejny raz uwieść bolszewickiej propagandzie, zdawali sobie sprawę, że ich własne, haniebne zachowanie, nie pójdzie tylko na konto ich i ich rodzin, ale że znajdą się godni ich następcy? Prawdopodobnie nie! Nie posądzam ich, że wbrew wszystkiemu, ale że aż tak nienawidzili kraju, który dał im wszystko, wykarmił …, czyli Polskę i ludzi, którzy ich nosili na swych ramionach …, czyli Polaków, by przez całe swe życie, niczym zwykli masochiści, katowali siebie zamieszkiwaniem posród nas! A jednak …
Nie chciałbym pastwić się nad tymi, którzy odeszli, więc tylko przypomnę:
.. jak bardzo mylił się Stanisław Lem, który poparł najbardziej zakłamanych polityków, jakich widziała polska ziemia, wygłaszając kłamliwe tezy:
"Na szczęście Kaczyńscy przeminą, choć zdążą popsuć gospodarkę. Czeka nas zastój. Ale tylko przez cztery lata. Potem naród jak koń, któremu ktoś przystawił kaktus pod ogon, zacznie wierzgać i wszelki ślad po bliźniakach zaginie. Oni po prostu znikną w tym bezmiarze obietnic bez pokrycia."
oraz Barbarę Skargę, która 17 maja 2007 roku w reprezentacyjnej auli Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego, wraz z bolszewicką kamarylą, wzięła udział w żenującym spektaklu, broniącym interesów postkomunistów, w próbującej odrodzić się Polsce.
"Sala, w której mieliśmy creme de la creme inteligencji polskiej w pełnym przekroju – od Mieczysława Rakowskiego i Marka Borowskiego poprzez kwiat profesury do Wandy Rapaczyńskiej, Andrzeja Wajdy, Daniela Olbrychskiego, Kazimierza Kutza i Zbyszka Hołdysa – po prostu wrzała entuzjazmem. Kwaśniewski i Wałęsa mieli owacje na stojąco, ogromne brawa zebrali za swe przemówienia profesorowie Wiktor Osiatyński i Andrzej Zoll, ale wszystko to nic w porównaniu z przyjęciem słynnej filozofki i etyczki, sędziwej prof. Barbary Skargi; niczego takiego na żywe oczy nie widziałem. Surowe słowa potępienia pani profesor – Damy Orderu Orła Białego – dla obecnie rządzących idealnie trafiły w atmosferę sali. Gdybym miał tę atmosferę krótko opisać, to brzmiałoby to tak: skondesowana pogarda i obrzydzenie."
bogdan.wordpress.com/2007/05/17/bylem-tam/
Mógłby ktoś zapytać: O co chodzi? Dlaczego dzisiaj? …
Ano dlatego, że sobota to taki dzień, kiedy wszystkie reżimowe media starają się ZŁAPAĆ Polaków na swoje prymitywne haczyki! Dlatego że przez cały dzień pokazują "gospodarski" odlot PR_emiera Tuska i aPOstazję jego kolegi, Palikota! A ponieważ "b(l)ida" aż piszczy(k), więc do akcji wkraczają "autorytety"! TVN przecież musi spłacić dług wdzięczności, czyli miliony złotych wPOmpowane w nich, za pomocą nie tylko reklam! A więc Piotr Marciniak, gosPOdarz BABILON-u, zadbał, by żadna z zaproszonych do programu osób nie wyłamała się z obowiązującej narracji. W pierwszej chwili sądziłem, że Karolina Wigura wzniesie się ponad prymitywne oczekiwania Partii, ale uległa presji koleżanek. Po Joannie Szczepkowskiej, już od ponad 20 lat nie można było spodziewać się szczerych wypowiedzi, więc i te "babilońskie" nie zaskoczyły. Jedynie dziekan kościoła Ewangelicko – Augsburskiego, pani Halina Radacz "coś tam coś tam" próbowała ze zmiennym skutkiem zresztą.
Za to, pani Agata Bielik-Robson – jak zwykle (że jak zwykle, dowiedziałem się dopiero chwilę później) – poszła na całość! I to właśnie z jej powodu zwróciłem uwagę na ten program. Bezczelne kłamstwa, jakie ta pani wygłaszała, musiały "ruszyć" chyba każdego, kto dysponuje choćby elementarną wiedzą na temat wydarzeń krajowych i ją tu zobaczył. A ponieważ wcześniej nie znałem tej pani, więc musiałem poprosić wujka Google, by mi wytłumaczył, daczego takie coś, podpierające się tytułami naukowymi, tak prymitywnie filozofuje, bezczelnie (i bezkarnie!!!) łże na każdy prawie temat!
Otóż, ta Hartmanowa Niesiołowska w spódnicy, m.in. usiłowała postawić na równi przekręciarę Beatę Sawicką z "agentem Tomkiem", który nie jej ciało, ale jej przekręty, obnażył! Mało tego. Ta kłamczuszka usiłowała wmówić, że w ogóle, to ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński "nakręcił tę sprawę" (sic!) …
W tym momencie chyba nikogo nie zdziwi moja reakcja, że jak tylko usłyszałem takie oszczerstwa i to w wykonaniu kobiety podającej się za filozofkę z tytułami naukowymi, to natychmiast postanowiłem sprawdzić:
Co to za okaz …
No i czegóż to się nie dowiedziałem o niej … Praktycznie niczym mnie nie zaskoczyła. Jej pogarda wobec Polski, Polaków, polskości … była oczywista. Każda jej wypowiedź, to wylewanie – na nas, na nasze wartości i na naszą historię – jadu nienawiści. Poświęciłem się do tego stopnia, że przeczytałem jej bełkot prezentowany podczas jakiejś konferencji "naukowej" a tak naprawdę – podczas antypolskiego, antynarodowego spędu, dość często organizowanego przez te środowiska.
Mógłbym z nią polemizować co do szczegółów, ale po co, skoro jej poziom nie wykracza poza "poziom" Janusza Palikota i Stefana Niesiołowskiego a więc najbardziej uPOśledzonych członków …?
Oto próbki jej bełkotu:
"Polska kultura okazała się strasznie słaba przy przedefiniowaniu samej siebie. I mam wrażenie, że nie powstał żaden nowy, przekonujący język, w którym Polacy mogliby z przekonaniem mówić o swojej narodowej tożsamości. Język narodowo-romantyczny jest tradycyjnie najsilniejszy, niestety. On jest najgorszy, najgłupszy, a jednocześnie najsilniejszy"
www.miesiecznik.znak.com.pl/index.php
Oto jedynie niewielka część jej kłamstw i manipulacji faktami, wygłaszanych tylko po to by obronić ukochaną Krytykę Polityczną, która oczywiście, w jej oczach, nie była niczemu winna:
"Co z tego, że ruchawka na Nowym Świecie miała miejsce w południe i policja zgarnęła większość jej uczestników, a zamieszki na Placu Konstytucji wybuchły o godzinie 15."
A pewnie najbardziej dumna jest pani filozof z tego fragmentu swojej paszkwilanckiej wypowiedzi, w którym jawne odwracanie kota ogonem przeplata się z bezczelnymi pomówieniami skierowanymi do uczestników Marszu Niepodległości:
"Sposób, w jaki TVN24 zrelacjonowało przebieg piątkowych wydarzeń, zakrawa na medialny przekręt wszechczasów. W rezultacie bowiem stosunkowo niewielki incydent na Nowym Świecie, kiedy to grupa niemieckich anarchistów, która nawiedziła Polskę jako przystanek w globalnej krucjacie walki z faszyzmem, wdała się w szamotaninę z policjantami (przy czym krążą bardzo różne wersje tego, kto kogo sprowokował pierwszy), przykrył w całości wielogodzinne walki uliczne, w którym brali udział jak najbardziej rodzimi uczestnicy Marszu Niepodległości"
11listopada.org/wiadomosc/agata-bielik-robson-krytyka-rozumu-medialnego
Już w oparciu o takie jej wypowiedzi można stwierdzić, że kłamstwa tej pani są tak oczywiste, że powinna nimi zająć się prokuratura! A że się nie zajmie … także jest oczywiste.
Nienawiść tej pani do Polski i Polaków, pogarda do naszej tradycji i do naszych zwyczajów wyziera praktycznie z każdej jej wypowiedzi …
W tym wszystkim najbardziej obżydliwy jest fakt, że ktoś za nasze pieniądze nas opluwa, wykorzystuje swoją pozycję naukową do siania nienawiści, skłócania ludzi, wreszcie: do indoktrynacji młodych ludzi, usiłując za pomocą ośmieszania naszych wartości i naszej tradycji, zaszczepić w nich zarówno pogardę do Ojczyzny jak i poczucie wstydu z przynależności do narodu polskiego. A już za całkowicie niedopuszczalne należy uznać oszczercze wypowiedzi pani filozof, poddające w wątpliwość prawdziwość i szczerość uczuć okazywanych przez miliony Polaków:
"… Kiedy tylko to się wydarzyło, moja pierwsza reakcja była taka, że oto wracamy do układu domyślnego, który dużej części społeczeństwa jest bardzo na rękę, czyli do histerycznej martyrologii … Mam na myśli narzucanie nam wszystkim przez bardzo długi czas stanu wymuszonej jedności. Tak jakby to miało być święto jedności, którym oczywiście nie było. To była absolutna medialna hipokryzja. Od samego początku to było święto nacechowane podziałem i agresją. I to się ujawniło w zasadzie od razu, od pierwszego dnia … Oglądałam wtedy TVN, ale szybko przestałam, w miarę jak narastał we mnie poziom irytacji wobec retoryki wymuszonej jedności i zgodnej żałoby."
www.miesiecznik.znak.com.pl/index.php
Smaczku tej jawnej obłudzie pani Agaty Bielik-Robson, dodaje znany fakt, że to właśnie bliscy jej ludzie – z Hartmanem i Wajdą na czele (a później także człowiek, który został prezydentem) – w tamtym czasie dokładali wszelkich starań, by skłócić Polaków, ośmieszyć ich smutek i żałobę po tak bolesnej stracie!
A już odwoływanie się do moralności, której – jak pewnie należy rozumieć – w sposób oczywisty ambasadorem jest właśnie ona, czołowa hipokrytka, jedna z najbardziej zakłamanych przedstawicielek określonych środowisk podających się za naukowe, zakrawa na kpinę i może wywołać już tylko uśmiech politowania:
"… W Polsce dopiero teraz zaczyna wyrastać pokolenie, które może – i chyba także chce – przyjąć myśl liberalną za swoją; wsłuchać się w jej moralne przesłanie …"
kulturaliberalna.pl/2010/05/18/bielik-robson-hartman-szahaj-liberalizm-w-polsce/
jakublubelski.salon24.pl/30723,agata-bielik-robson-pozwolcie-dzieciom-przychodzic-do-mnie
Chyba należy – wzorując się na ośle Niesiołowskim – powiedzieć wreszcie tej pani:
Won stąd! Won z tym paskudztwem!
www.krytykapolityczna.pl/AgataBielik-Robson/Bielik-RobsonKrytykarozumumedialnego/menuid-192.html
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.