Czy po raz kolejny będziemy świadkami pogrzebania w majestacie prawa prawdy o zawłaszczaniu Polski przez struktury nazywane przez Andrzeja M. Czyżewskiego „administracją zastępczą”? Wniosek klubu KUKIZ’15 o powołanie sejmowej komisji śledczej dotyczącej wyłudzeń podatku VAT obejmuje tylko lata 2007-2017. To może pozwolić zatrzeć ślady największego po 1989 r. ataku na struktury Państwa.
Powołana przez Sejm w 2004 roku komisja ds. afery paliwowej nie wyjaśniła niczego, choć właśnie na przełomie lat 1990/2000 doszło do najbardziej spektakularnych afer, brak wyjaśnienia których odbije się czkawką na przyszłych pokoleniach.
Jaki jest sens publikowania materiałów, które wszak zaczynają mieć charakter archiwalny? Niestety, wypracowane wtedy schematy działania zostały jedynie ulepszone. Ludzie, którzy „ośmielili” się na ujawnienie tylko wąskiego marginesu działań tej coraz bardziej zorganizowanej grupy „administracji zastępczej” stają przed sądami oskarżani o cokolwiek. Byleby tylko tzw. kryminalizacja osobowego źródła dowodowego, czyli świadka, pozwalała na stawianie mu zarzutu działania z niskich pobudek – mści się tylko, choć przegrał/został skazany/trafił na wiele lat na obserwację psychiatryczną z powodu urojeń (niepotrzebne skreślić). Czasem giną również uczestnicy zdarzeń, których wiedza może być zbyt niebezpieczna w razie współpracy ewentualnego świadka z organami ścigania. Wiemy na pewno o dwóch wrocławskich prawnikach, którzy „trudnili” się zakładaniem fikcyjnych firm, powoływanych tylko po to, by móc przez nie przesuwać faktury mające pozorować prawdziwy obrót gospodarczy, a którzy zmarli w przeciągu niecałego roku w „przypadkowy” sposób. Wiemy również, jak łatwo można było wmówić organom ścigania i prokuraturze, że brakujące w kasie pieniądze wywiózł nieuczciwy wspólnik w neseserze, choć ilość gotówki w rzeczywistości zapełniłaby dwie tzw. gdańskie szafy. Zbyt łatwo, by można mówić tylko o naiwności śledczych oraz ówczesnego „dziennikarza śledczego”, który nagłośnił sprawę. Ale to wiemy dopiero dzisiaj.
HD
.
.
Aktem notarialnym z dnia 25 czerwca 1996 r. sporządzonym przed Notariuszem B.Grzelakiem w Kancelarii Notarialnej w Zgorzelcu, Repertorium A numer 12367/1996, zawiązana została Spółka „Dansztof“ Sp. z o.o. z siedzibą w Bogatyni. Właścicielem i jedynym „wspólnikiem“ Spółki została autorka prezentowanej pracy. Kapitał zakładowy Spółki określony został na kwotę 130 tys. zł. i w całości pokryty wkładem pieniężnym wniesionym przez założyciela i wspólnika, podzielonym na 130 udziałów po 1.000,00 zł każdy. Władze Spółki określone zostały przez „zgromadzenie wspólników“ i „jednoosobowy zarząd“. Pierwszym Prezesem Zarządu i jednocześnie Dyrektorem Zarządu została autor niniejszej pracy, którego funkcjonowanie określono przez nawiązanie do odpowiednich zapisów Kodeksu Handlowego w dziale „spółka z ograniczoną odpowiedzialnością“. Kompetencje „zgromadzenia wspólników“ określone zostały w § 10 i § 11 aktu notarialnego i bezpośrednio nawiązywały do uregulowań Kodeksu Handlowego w dziale „spółka z ograniczoną odpowiedzialnością – zgromadzenie wspólników“. Wobec nie powoływania „rady nadzorczej“ prawo kontroli Spółki przyznano w § 12 aktu notarialnego „wspólnikowi“. W § 16 pkt 6 aktu założycielskiego zawarto zapis mówiący, że: „prawo wystąpienia z zadaniem wyłączenia poszczególnych wspólników z ważnych przyczyn, przysługuje poza przypadkami określonymi w kodeksie handlowym również wspólnikowi, reprezentującemu więcej niż połowę kapitału zakładowego“, co w tym przypadku miało znaczenie teoretyczne obliczone na realizację w przyszłości zapisu zawartego w § 7 ust. 4 otwierającego możliwość podwyższenia kapitału zakładowego Spółki i przystąpienie innych wspólników, bądź zachowanie formy „jedynego wspólnika“. W treści przywołanego zapisu zawarto expresis verbis postanowienie mówiące, iż podwyższenie kapitału zakładowego o 100 % nie stanowi zmiany umowy Spółki, a więc nie pociąga za sobą konieczności wystąpienia przez Zarząd z wnioskiem rejestracyjnym do właściwego Sądu Rejestrowego. Przedmiotem działalności Spółki określonej w zapisie § 5 aktu założycielskiego jako „przedsiębiorstwo“ było „prowadzenie z zachowaniem wymogów obowiązującego prawa działalności handlowej, w tym handlu zagranicznego oraz działalności usługowej na rachunek własny i pośrednictwie, we współpracy i kooperacji z partnerami krajowym i zagranicznymi“, m.in. w zakresie „ sprzedaży detalicznej paliw do pojazdów samochodowych“ oznaczonych jako „paliwa samochodowe: benzyna, olej napędowy“ według taryfy celnej 2710.00.- i symboli w Systematycznym Wykazie Wyrobów (SWW) – 0234-3. Nowo powstały podmiot gospodarczy był w rozumieniu ustawy VAT i rozporządzenia MF płatnikiem podatku VAT.
.
.
W dniu 02.07.1997 r. aktem notarialnym sporządzonym przed tym samym notariuszem doszło do zmiany umowy Spółki, poprzez wniesienie zapisów zmieniających kapitał zakładowy Spółki, liczbę wspólników, skład i uprawnienia Zarządu Spółki oraz sposób reprezentowania na zewnątrz, a także rozszerzono zakres działalności Spółki poprzez dopisanie prowadzenia przez Spółkę działalności usługowej w § 5 w punktach od 9 – 16. Zgodnie z podjętą uchwalą, kapitał zakładowy podniesiony został o 100 % do kwoty 260 tys. zł., który zastał opłacony przez dotychczasowego wspólnika. Nowe udziały w ilości 130 zostały formalnie objęte przez nowego wspólnika K.Chomę, który został również Wiceprezesem Zarządu Spółki. Na nowo określono także zakres uprawnień Członków Zarządu przyznając również Wiceprezesowi Zarządu samodzielne prawo reprezentowania Spółki w „zakresie składania oświadczeń, co do praw i obowiązków majątkowych i podpisywania w imieniu Spółki“ dokumentów. Ustalono pięcioosobowy skład Zarządu, przewidując funkcje Prezesa, Wiceprezesa i Członka Zarządu, którym mogły zostać osoby spoza Wspólników. Nowo przyjętą uchwałę Zarząd zgłosił do Sądu Rejestrowego w Jeleniej Górze gdzie została ona zarejestrowana w aktach rejestrowych Spółki o sygnaturze RHB 1777.
Finansowanie działalności Spółki oparto na kredytowaniu w oparciu o kredyty obrotowe uzyskane w Kredyt Bank SA Oddział II w Jeleniej Górze i Bank Zachodni SA, Oddział w Zgorzelcu, a także w oparciu o uzyskane od dostawców odroczone terminy płatności. W zakresie rozliczeń z tytułu podatku VAT właściwym był Urząd Skarbowy w Zgorzelcu, a w zakresie kontroli skarbowej Urząd Kontroli Skarbowej we Wrocławiu, Oddział Zamiejscowy w Jeleniej Górze. Przyjęcie do Spółki drugiego wspólnika i powierzenie mu funkcji „wiceprezesa zarządu“ okazało się posunięciem błędnym, które doprowadziło w ciągu następnych trzech lat do podporządkowania Spółki zorganizowanej grupie przestępczej, określonej później terminem „mafia paliwowa“ i w konsekwencji do likwidacji Spółki w drodze tzw. kontrolowanej przez mafię upadłości Spółki i przejęciu jej majątku. Dokładniej o tym w rozdziale następnym pracy. Dostrzegając rysujące się krótko po zmianie umowy Spółki zagrożenia jej dalszego bytu, podjęta została ze strony jej rzeczywistego właściciela i autora prezentowanej właśnie pracy magisterskiej, pierwsza próba ratowania Spółki poprzez kolejną zmianę jej umowy i wprowadzenie do składu organów Spółki trzeciej osoby. W tym celu doszło w dniu 03.03.1999 r. do sporządzenia kolejnego aktu notarialnego przez wymienionym już wcześniej notariuszem, Repertorium A numer 2969/1999, którym zaprotokołowano treść Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników. Podjęte w jego toku uchwały objęły rozszerzenie zakresu działania Spółki, podwyższenie kapitału zakładowego, przystąpienie do Spółki A.M. Czyżewskiego i powołanie go do składu Zarządu Spółki. Odpowiednio do zamierzeń zgłoszonych przez Przewodniczącego Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników dokonano zmian w § 5 umowy spółki, poszerzając zakres działalności Spółki o kolejne działy wymienione w punktach od 17 do 24. Następnie dokonano podwyższenia kapitału zakładowego do 360 tys. zł. poprzez dodanie 100 nowych udziałów o wartości 1.000,00 zł każdy, z których 22 przypadło trzeciemu wspólnikowi i równocześnie Członkowi Zarządu Spółki. Pozostałe w częściach równych po 39 udziałów objęli pozostali wspólnicy.
.
.
W końcu 1998 r. autor prezentowanej obecnie pracy magisterskiej, a wtedy rzeczywisty właściciel Spółki „Dansztof“ i Prezes Zarządu zauważył pojawiające się w dokumentacji handlowej Spółki i korespondencji prowadzonej przez Spółkę, podpisywanej przez Wiceprezesa Zarządu Spółki informacje wskazujące na rosnące uzależnienie Spółki od grupy osób zaliczonych później przez Prokuraturę Krajową i CBŚ KGP do tzw. „mafii paliwowej“. W rozliczeniach z kontrahentami, których dobierał Wiceprezes Zarządu pojawiły się trudności płatnicze. Bliższa analiza dokumentacji handlowej i porównanie zawartych w niej informacji ze stanami magazynowymi i rodzajem przewożonych własnym transportem produktów naftowych oraz krąg dostawców pozwoliły wysnuć wnioski, wskazujące na podporządkowywanie Spółki „Dansztof“ działającej w skali całego kraju grupie przestępczej. Już pierwsze faktury, z czerwca 1998 r. po ich sprawdzeniu, okazały się być wystawiane przez nieistniejące podmioty i podpisywane przez nieżyjące osoby. Również wymienione w nich towary nie odpowiadały dostarczonym produktom, które po sprawdzeniu okazywały się być półproduktami względnie komponentami, których parametry fizyko- chemiczne nie pozwalały na dalszą sprzedaż, a tym bardziej na zakup przez Spółkę.
W świetle tych dokonywanych stopniowo ustaleń, musiało być jasne, że w Spółce prowadzona jest inna niż deklarowana w dokumentach założycielskich działalność i odpowiednio też muszą wyglądać rozliczenia finansowe Spółki ze Skarbem Państwa. O dokonanych odkryciach autor niniejszego opracowania postanowiła zawiadomić Prokuraturę Rejonową w Zgorzelcu i organy kontroli skarbowej. Efekty pierwszych, podjętych w tym kierunku działań zostały już tutaj naszkicowane przy okazji omawiania decyzji inspektora kontroli skarbowej z UKS we Wrocławiu, Oddział Zamiejscowy w Jeleniej Górze. Jak już wcześniej zaznaczono pomimo wyraźnie czytelnej dla organów kontroli skarbowej sytuacji faktycznej, z którą ich przedstawiciele zostali zapoznani na początku 2000 r. Urząd Kontroli Skarbowej we Wrocławiu wszczął postępowania kontrolne w takim zakresie, żeby ukryć istnienie na terenie Dolnego Śląska grupy przestępczej wyłudzającej m.in. zwrot podatku VAT i przejmującej poprzez sieć fikcyjnych firm kwoty podatku należnego VAT wielkiej wartości. Aktywność przedstawicieli Ministra Finansów skierowała się przeciwko zawiadamiającemu o nadużyciach. Dokładna analiza wyników aktywności reprezentantów interesów Skarbu Państwa pozwala na jeszcze dalej idące wnioski.
W toku działań operacyjnych prowadzonych przez funkcjonariuszy CBŚ KGP, w których autor prezentowanych tutaj poglądów uczestniczyła, grupa kilku osób i firm, których oznaczenie, ale bez żadnych konsekwencji, pojawiło się także na stronach decyzji inspektora kontroli skarbowej z Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu, Ośrodek Zamiejscowy w Jeleniej Górze o numerach JF/502/000132/1/VAT, JF/502/000132/3/VAT, JF/502/000132/8/VAT, JF/502/000132/5/VAT, JF/502/000132/12/VAT, JF/502/000132/10/VAT, JF/502/000132//11/VAT, JF/502/000132/7/VAT, JF/502/000132/9/VAT, pozorując obrót paliwem płynnym do samochodów osobowych o podanej na pierwszej fakturze wartości ca. 460 tys. zł. wyłudziła od Skarbu Państwa około 1 mln. zł. Operacja ta została przeprowadzona przy udziale funkcjonariuszy Urzędu Kontroli Skarbowej, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z konsekwencji zaniechania podjęcia czynności służbowych wobec osób organizujących fikcyjny obrót handlowy. W tym kontekście na uwagę zasługuje także decyzja Naczelnika Urzędu Skarbowego w Zgorzelcu z dnia 02.03.2001 r. nr 1661/2001, odnosząca się do Spółki Dansztof“, korespondującą z treścią cytowanego już tutaj późniejszego postanowienia Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu umarzającego śledztwo w sprawie „Biura Handlowego Wiesław Urban“. Wbrew dostarczonym dowodom i zasadom logicznego wnioskowania przyjęto, tak jak później w postanowieniu prokuratury, za prawdziwą, wersję wydarzeń podaną przez uczestnika wyłudzeń podatku VAT na wielką skalę i w sposób zorganizowany, bo była ona na rękę prowadzącym postępowanie urzędnikom skarbowym i prokuraturze. W tle tego rodzaju postępowań jak zapowiedź czegoś bardzo realnego mogła zabrzmieć informacja podana w dniu 08.09.2003 r. przez dziennik RZECZPOSPOLITA, że na polecenie Prokuratury Okręgowej w Szczecinie zatrzymany został były dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Katowicach pod zarzutem udzielania pomocy mafii paliwowej. Wśród osób i firm, którym mógł doradzać występują także te znane funkcjonariuszom Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu, które przez okres czterech lat korzystały z ich ochrony. Także zawiadomienie Prokuratury nie spotkało się z zainteresowaniem. Natomiast do osób działających w interesie ujawnionej przez autora niniejszej pracy i w tym czasie Prezesa Zarządu Spółki grupy przestępczej dotarły informacje o podjętych przez nią inicjatywach.
W okresie od maja do lipca 1999 r. podjęte zostały pierwsze próby odebrania jej Spółki i działania zmierzające do pozbawienia jej zdrowia, a nawet życia. Złożone w Prokuraturze Rejonowej w Zgorzelcu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zostało „przyniesione“ z powrotem do mieszkania Prezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ z pouczeniem, żeby w przyszłości nie ważyła się występować z podobnymi pismami.
W tej wyraźnie jednoznacznej atmosferze zagrożenia, autor niniejszej pracy podjęła kolejną próbę przeciwstawienia się stopniowo rozpoznawanej grupie przestępczej, mającej jak się okazywało powiązania z miejscową prokuraturą i funkcjonariuszami urzędu kontroli skarbowej.
W dniu 16.07.1999 r. doprowadziła w toku zwołanego przez nią Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników Spółki „Dansztof“ do pozbawienia Wiceprezesa Zarządu Spółki prawa składania jednoosobowo oświadczeń w imieniu Spółki i reprezentowania jej w kontaktach handlowych. Jednocześnie w formie także protokołowanej notarialnie uchwały, przez Notariusza Joannę Drozd z Kancelarii Notarialnej w Bogatyni, Repertorium A numer 4369/1999, rozszerzone zostały kompetencje powołanej trzy miesiące wcześniej Rady Nadzorczej, której przyznano łącznie prawo całkowitej kontroli czynności podejmowanych przez Wiceprezesa Zarządu. Podjęte decyzje mogły jeszcze zapobiec likwidacji Spółki i przejęcia jej przez mafię pod warunkiem właściwej reakcji ze strony zawiadomionych organów prokuratury, policji i Ministra Finansów. Mogły zapobiec wyrządzenia Skarbowi Państwa w ciągu następnych dwóch lat szkód przekraczających, co najmniej wielkość 60 milionów złotych. Reakcji tej jednak nie było.
.
.
5.1.Podporządkowanie i przejęcie Spółki „Dansztof” Sp. z o.o. w Bogatyni przez „mafię paliwową”, a ochrona interesów Skarbu Państwa w praktyce postępowania Prokuratury, na tle obowiązujących regulacji prawnych.
.
W śledztwie prowadzonym najpierw przez Prokuraturę Okręgową a następnie przez Prokuraturę Apelacyjną w Poznaniu zakończonym postanowieniem o umorzeniu z powodu nie wykrycia sprawców doszło do podjęcia dwóch innych decyzji, częściowo już tutaj omawianych, których dokładniejsze poznanie łączy się bezpośrednio z tematem pracy i rozważaniami w rozdziale IV. Jak już zaznaczono Dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Poznaniu pismem z dnia 08.02.2002 r. odmówił wszczęcia kontroli skarbowych wobec osób i podmiotów gospodarczych wskazanych m.in. przez Prezesa Spółki „Dansztof“ Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu i Delegaturze UOP także w Poznaniu, które sporządzając fikcyjne faktury, m.in. przejęły znaczne kwoty podatków należnego Skarbowi Państwa, dokonując przez okres kilkunastu miesięcy bezprawnych czynności wprowadzenia do obrotu nielegalnie uzyskiwanych paliw płynnych do samochodów i pojazdów mechanicznych. Zrealizowane przez, wskazaną Prokuraturze grupę, przestępstwa naraziły Skarb Państwa, a także Spółkę Dansztof na wielomilionowe straty. Pomimo wyraźnych dowodów i jasnej sytuacji prawnej uzasadniającej wszczęcie postępowań kontrolnych wobec ustalonych podmiotów Dyrektor UKS w Poznaniu uznał, iż wobec braku prawomocnych wyroków skazujących w sprawie, wdrożenie postępowania kontrolnego jest niedopuszczalne. Z decyzją, należy podkreślić całkowicie błędną, zgodził się prowadzący śledztwo prokurator i oddalił wnioski dowodowe składane przez Prezesa Spółki „Dansztof“, pozbawiając go jednocześnie praw strony w prowadzonym postępowaniu. Decyzja UKS była jak to wynika z treści art. 13 ustawy z dnia 28 września 1991 o kontroli skarbowej (Dz.U. z 1999 r. Nr 54,poz. 572 z późn. zm.) całkowicie bezpodstawna o czym powinien był wiedzieć każdy prokurator, nie tylko taki, którego nagle powołano z Prokuratury Rejonowej do Prokuratury Okręgowej a następnie w podobnym trybie do Prokuratury Apelacyjnej. W komentarzu do art. 13 wymienianej ustawy, w tym czasie obowiązującej, autorstwa E.Ruskowskiego,W.Stachurskiego i J.Stankiewicza, „Ustawa o Kontroli Skarbowej Komentarz“ Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 2000 r. str. 67-69, zawarto miedzy innymi następującą opinię: „Postępowanie kontrolne / przewidziane w art.13/, w odróżnieniu od uregulowanego przepisami Ordynacji Podatkowej postępowania podatkowego, a także prowadzonego na podstawie przepisów k.p.a. postępowania administracyjnego, może być wszczęte wyłącznie z urzędu. Wykluczona jest tu, zatem inicjatywa nie tylko strony (zob. art. 165 ord.pod. oraz art. 63 k.p.a.), ale również – co w przypadku postępowania administracyjnego przewiduje art. 31 k.p.a. – organizacji społecznej“. Dalej stwierdza się, że : „Osobnego komentarza wymagają natomiast przysługujące w tym zakresie uprawnienia prokuratora oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Mimo, iż art. 31 komentowanej ustawy w zakresie nieuregulowanym odsyła do przepisów Ordynacji podatkowej, to do postępowania prowadzonego przez inspektora kontroli skarbowej w dalszym ciągu mają zastosowanie niektóre przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego (zob. komentarz do art. 31). Dotyczy to miedzy innymi udziału w postępowaniu prokuratora. Zgodnie z art. 183 § 1 k.p.a. prokuratorowi służy prawo udziału w każdym stadium postępowania w celu zapewnienia aby postępowanie i rozstrzygnięcie sprawy było zgodne z prawem. Prokurator może wziąć udział nie tylko w postępowaniu już prowadzonym, ale przysługuje mu także prawo zwrócenia się do organu o wszczęcie postępowania – art. 182 k.p.a. W równym stopniu dotyczy to postępowań prowadzonych przez inspektorów kontroli skarbowej. Nie oznacza to jednak, iż wszczęcie postępowania kontrolnego następuje poprzez fakt wniesienia przez prokuratora żądania w tej sprawie. Z przepisu art. 182 k.p.a. wynika bowiem, iż prokurator ma prawo zwrócić się o wszczęcie postępowania – co oznacza, iż samo wszczęcie, choć inspirowane działaniem prokuratora, następuje jednak z urzędu. Jeśli zatem prokurator zwróci się do organu kontroli skarbowej o wszczęcie postępowania kontrolnego, to postępowanie to może być wszczęte z zachowaniem trybu określonego w art. 13 lub art. 14 ustawy. W cytowanym przepisie i komentarzu do niego nie ma mowy o tzw. przesłance negatywnej w postaci braku prawomocnego wyroku skazującego, która uzasadniałaby bezczynność organów kontroli skarbowej wobec wystąpień prokuratora. Już sam fakt wszczęcia przez prokuraturę czynności procesowych i powołanie się na nie, powinien być w „państwie prawa“ wystarczającym powodem dla towarzyszących czynności służbowych podejmowanych z „urzędu“ przez właściwe organy kontroli skarbowej. Poza tym nie należy zapominać o treści art. 304 § 2 kpk w nawiązaniu do treści art. 115 pkt 5 kk, który wręcz nakazuje przedstawicielom państwowych organów kontrolnych w uzasadnionych przypadkach podjęcie nie tylko z urzędu czynności zabezpieczających ale wręcz podporządkowanie ich właściwym organom procesowym. Z postępowaniem obu wymienionych tutaj reprezentantów państwa, które w obu wypadkach było oczywiście wadliwe i pozbawione podstawy prawnej, przez co działając na na szkodę Skarbu Państwa i Spółki „Dansztof“ zawężono śledztwo do trzeciorzędnych wątków, pozwalających na końcu, po pięciu latach nic nie znaczących czynności procesowych, umorzenie śledztwa, koresponduje inną decyzją, również tak samo bezzasadną, ale także o nie mniejszych skutkach negatywnych dla Skarbu Państwa i Spółki „Dansztof“, w tym czasie już odebranej przez mafię autorowi prezentowanej tutaj pracy magisterskiej.
.
.
Naczelnik Urzędu Skarbowego w Zgorzelcu decyzją z dnia 02.03.2001 r. US.PP-861/P-13/2/2001, powołując się właśnie na ustawę Ordynacja Podatkowa i ustawę VAT „samodzielnie“ uchylił wcześniejsze decyzje podatkowe wobec Spółki „Dansztof“, którymi dokonano rozliczenia podatku należnego Spółki za okres 1997, m.in. poprzez wykazanie potrąceń podatku naliczonego w oparciu o faktury sprzedaży wystawione przez osoby i podmioty gospodarcze objęte śledztwem prowadzonym przez ww. Prokuraturę Okręgową w Poznaniu a później Prokuraturę Apelacyjną w Poznaniu. W tym czasie Prezes Spółki „Dansztof“ nie mógł wiedzieć, że kierowany przez niego podmiot gospodarczy stal się celem koordynowanych w skali kraju działań przestępczych. Nie czekając zatem na wynik śledztwa i ocenę dostarczanych przez Prezesa Spółki „Dansztof“ materiałów, Naczelnik US uznał jako „prawomocne” „prawdziwe“ oświadczenia osób identyfikowanych później jako członkowie zorganizowanej grupy przestępczej, co z kolei pozwoliło mu na zastosowanie jednostronnie sankcji podatkowych, zgodnie z zasadą „ryzyka wyboru kontrahenta“ wobec nieistniejącej już w zasadzie Spółki „Dansztof“ i byłego jej właściciela oraz Prezesa Zarządu.
Postąpił naturalnie zgodnie z ustawa VAT i rozwijanym na jej tle orzecznictwem NSA i TK. Jednakże w wystawieniu mu za to pozytywnej oceny przeszkadza fakt, iż Naczelnik ten w dniu 09.06.2000 r. został zawiadomiony o działaniach wskazywanej wyżej grupy osób i firm na szkodę Skarbu Państwa, organów wymiaru sprawiedliwości oraz Urzędu Skarbowego, którym kierował i wezwany do zawiadomienia prokuratury oraz Dyrektora Izby Skarbowej we Wrocławiu, jak również Dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu.
Ponieważ kolejne rozdziały prezentowanej pracy magisterskiej będą nawiązywały bezpośrednio do materiałów dowodowych przekazanych przez Prezesa Spółki „Dansztof“ Sejmowej Komisji Śledczej ds. PKN Orlen SA i Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie, następne tezy pracy będą wynikiem doboru materiału, który już raz w formie procesowej, tzn. w warunkach odpowiedzialności karnej za złożenie niezgodnych z prawdą zeznań, posłużył do wszczęcia szeregu postępowań karnych przeciwko osobom zaliczanym do tzw. mafii paliwowej.
.
Przedmiotem złożonego w dniu 09.06.2000 r. w Urzędzie Skarbowym w Zgorzelcu zawiadomienia, a wcześniej w dniu 07.06.2000 r. zawiadomienia w Prokuraturze Rejonowej w Zgorzelcu, było w istocie zwrócenie uwagi organów państwowych na istnienie „złego“ prawa w zakresie wymiaru i poboru podatków i nie mniej wadliwej wykładni tego prawa, dokonywanej na gruncie ustawy VAT i cyt. rozporządzenia MF, które razem stały się podłożem dla powstania i rozwoju na skalę ogólnopolską przestępczości zorganizowanej, odznaczającej się hierarchicznie budowanymi strukturami i wykorzystaniem doświadczeń podobnych grup przestępczych określanych terminem „mafia“, działających w innych krajach europejskich.
.
Ponieważ dwa miesiące później, w sierpniu 2000 r. podobne zawiadomienie jak te, z którym został zapoznany najpierw Prokurator Rejonowy w Zgorzelcu a następnie Naczelnik US w Zgorzelcu zostało złożone Generalnemu Inspektorowi Kontroli Skarbowej, fakt, że zawiadomione organy państwowe nie podjęły żadnych wnioskowanych czynności, a dwa miesiące później przedstawiciele tych organów wzięli udział w przestępczym odebraniu autorowi niniejszej pracy Spółki „Dansztof“ i pozbawieniu jej praw do występowania w inicjowanych postępowaniach w roli Prezesa Zarządu Spółki, musi skłaniać do jak najdalej idących wniosków.
.
.
W dniu 15.07.2005 r. o godzinie 19:10:00 PAP podała następującą wiadomość powołując się na informacje uzyskane z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie . „Mafia paliwowa napisała projekt rozporządzenia ministra finansów“. Ponieważ informacja ta w dalszej części wymienia osoby i firmy, które zostały w czerwcu 2000 r. a wiec pięć lat wcześniej, wskazane prokuraturze i organom podatkowym Ministra Finansów przez Prezesa Spółki „Dansztof“, to być może dalsze dziennikarskie zainteresowanie źródłami tworzenia w Polsce niektórych aktów prawnych powinno uwzględnić pytanie, kto napisał projekt ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowym i mógł wywierać wpływ na kształt orzeczeń NSA i TK wprowadzających w życie niezwykle „usługową“ w procesie powoływania i utrzymywania tysięcy fikcyjnych podmiotów, doktrynę „ryzyka wyboru kontrahenta”. Wracając ponownie na chwilę do skutków orzeczeń obu najwyższych organów sądowych, przyjęta przez nich wykładnia nadała omawianym tutaj przepisom cechę „kompletności“, pozwalającej organom podatkowym wewnętrznie rozstrzygać o losach tysięcy podmiotów gospodarczych w oparciu o zasadę wnioskowania na niekorzyść osoby domagającej się przeprowadzenia kontroli skarbowej. Przy czym autor niniejszego opracowania czuje się uprawniony zaznaczyć, że nie jest znany przypadek wystąpienia do organów skarbowych z żądaniem przeprowadzenia kontroli rozliczeń podatkowych ze strony podmiotów fikcyjnych i to przy coraz bardziej powszechnej świadomości, także wśród przedstawicieli organów państwowych, istnienia ogromnej liczby takich podmiotów.
.
Jak już zaznaczono bezpośrednio po „przystąpieniu“ w lipcu 1977 r. (błąd, powinno być 1997 – HD) do Spółki „Dansztof“ K. Chomy i uzyskaniu przez niego prawa do jednoosobowego reprezentowania Spółki, pojawiły się pierwsze faktury wystawiane przez, także w tym czasie „powołaną“, spółkę osobową „Buro Handlowe Wiesław Urban”. Oba zdarzenia wystąpiły równocześnie i w ich przebiegu wzięły udział te same osoby, o czym Prezes Spółki „Dansztof“ mógł dowiedzieć się dopiero na początku 2000 r. W maju 1998 r. w dokumentacji Spółki „Dansztof“ pojawiły się kolejne podmioty i osoby, które wcześniej brały udział w powołaniu do życia „Biura Handlowego Wiesław Urban“, przede wszystkim grupa osób z Wrocławia skupiona wokół A. Kaźmierczaka i występującą w imieniu nieżyjących „prezesów“ fikcyjnych spółek osobowych oraz ze Szczecina i Częstochowy, którymi kierowali J. Bobrek, A. Grochulski, Z. Marszalek i A. Kawalec, występujący m.in. w imieniu spółek kapitałowych „BGM Petrotrade Poland“, „Trans – Sad“ i „ARTI“. Uważna analiza zabezpieczonej i przekazanej następnie Prokuraturze przez Prezesa Spółki „Dansztof“ dokumentacji handlowej, w tym dokumentów przyjęcia towaru i faktur napływających do Spółki „Dansztof“, do których przez okres prawie dwóch lat Prezes Zarządu Spółki „Dansztof“ nie miął wglądu, pozwala na stwierdzenie, że w ich sporządzaniu, a następnie obrocie nimi, brali udział przedstawiciele organów podatkowych. Tylko w taki sposób było możliwe, że przez okres ponad dwóch lat, dokumenty handlowe, które zawierały oczywiste błędy, co do formy ich wystawienia i treści, ujawniające obrót towarem, który nie mógł być składowany w obiektach magazynowych Spółki „Dansztof“, którego pochodzenie było, co najmniej niejasne, były uznawane przez Urząd Skarbowy w Zgorzelcu w rozliczeniach podatku VAT. Również żadnych wątpliwości nie budziły w oczach przedstawicieli Urzędu Skarbowego łatwe do sprawdzenia fakty, świadczące, że wystawcami faktur były nieistniejące firmy i osoby, które w niewyjaśnionych okolicznościach straciły życie.
.
.
Przez okres dwóch lat, z udziałem funkcjonariuszy Izby Skarbowej we Wrocławiu i Urzędu Kontroli Skarbowej, Oddział Zamiejscowy w Jeleniej Górze, doszło na terenie Dolnego Śląska do powstania kolejnej struktury ogólnopolskiej organizacji przestępczej, która „dopracowała“ się „bezpiecznych“ technik wyłudzania należności Skarbu Państwa i obrotu towarem fałszowanym, pochodzącym z tzw. procesów mieszania komponentów ropopochodnych i odpadów chemicznych. Działalność ta uzyskała dodatkową „opiekę“ ze strony dolnośląskiego wymiaru sprawiedliwości. W komunikacie Informacyjnej Agencji Radiowej z dnia 16.12.2004 r. można poznać następującą informacje: „ Oskarżeni w dolnośląskiej aferze paliwowej nie będą odpowiadać za narażenie /powinno być „za wyrządzenie/ Skarbu Państwa na stratę 32 milionów zł. Wrocławski sąd umorzył cześć zarzutów dotyczących nie odprowadzania akcyzy za mieszanie paliw. Sędziowie orzekli, że w latach 90, których dotyczy sprawa, akcyza od mieszania paliw nie obowiązywała”!
Oczywiście stanowisko to jest całkowicie błędne, ale podjęte zostało w formie postanowienia niezawisłego organu sądowego, które w miedzy czasie się uprawomocniło. Podobnej treści postanowienia zapadły przed sądami w innych częściach Polski. Nie wchodząc głębiej w poruszoną materię, należy jednak podkreślić, że przedmiotem tzw. mieszania nie były paliwa, lecz rożnego rodzaju ciecze ropopochodne i chemiczne, nie spełniające warunków produktu finalnego, którym w procesie swoiście realizowanej, także w magazynach Spółki „Dansztof“, produkcji, nadawano cechy produktów handlowych w celu ich sprzedaży i dokonania dalszych wyłudzeń podatku VAT i podatku akcyzowego.
Dlaczego wrocławski sąd i inne sądy w Polsce tego nie chciały zauważyć?
Odpowiedz znajduje się prawdopodobnie w dalszej części cytowanej informacji, która przyjęła następującą treść: „Wydział do Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej oskarżył m.in. byłego oficera Wojskowych Służb Informacyjnych, byłego żołnierza kompanii reprezentacyjnej oraz dwóch byłych policjantów, … w tak zwanej aferze Wrostaru. Właściciele tej firmy wyłudzali pieniądze od Skarbu Państwa fałszując faktury transakcji paliwowych.” Z treścią informacji podanej przez IAR koresponduje inny materiał ujawniony przez PAP w dniu 02.12.2004 r. pod tytułem: „Tajemnica 40 milionów z urzędu skarbowego Wrocław – Fabryczna“. Jak podano w komunikacie PAP, „chodzi o należności dla skarbu państwa za lata 2000 – 2004. Pieniądze zostały u podatników, bo należności / w US kierowanym przez Halinę Hoffman/ umorzono lub doprowadzono do przedawnienia się spraw“. Bardziej szczegółowe informacje znajdują się naturalnie w materiałach dowodowych przekazanych przez Prezesa Spółki „Dansztof „ Prokuraturze Krajowej i Sejmowej Komisji Śledczej ds. PKN Orlen SA.
.
.
W tych warunkach nie powinno dziwić, że podejmowane przez właściciela i Prezesa Zarządu Spółki „Dansztof“, od maja 1999 r. próby skłonienia prokuratury i policji do wszczęcia czynności procesowych w sprawie zgłaszanych przypadków nie mogły zakończyć się powodzeniem. W przestępczym scenariuszu odbierania autorowi niniejszej pracy przez mafię Spółki „Dansztof“ , ujawnionym zresztą przez dziennikarzy TVN w programie Super-Wizjer w dniach 09. i 12.05.2004 r. , później wielokrotnie powtarzanym, nie było miejsca na prawidłową i zgodną z prawem reakcję organów państwowych. Po mniej więcej trzech latach wykorzystania jej przez mafię, została ona przewidziana do likwidacji i to w taki sposób, żeby konsekwencje jej upadku obciążyły Prezesa Spółki „Dansztof“, wobec którego mogły później zupełnie „legalnie“ zostać podjęte przez organy podatkowe typowe postępowania kontrolne w celu ustalenia odpowiedzialności podatkowej za zobowiązania Spółki w okresie, kiedy w rzeczywistości pozbawiona została władzy nad nią. Wcześniej jednak kontrolowanej już przez mafię Spółce „Dansztof“, do której wprowadziła ona jeszcze jedną osobę, z zadaniem uniemożliwienia Prezesowi Zarządu Spółki wykonywania jego statutowych i kodeksowych uprawnień, nałożono obowiązek zawarcia umowy leasingowej z Pomorskim Towarzystwem Leasingowym, Plac Oruński 6 A, w Gdańsku. W wyniku podpisania jednoosobowo przez Wiceprezesa Zarządu Spółki „Dansztof“, bez wiedzy Prezesa Zarządu Spółki, umowy leasingowej na leasing naczepy – cysterny do przewozu paliw płynnych, Nr 48 / 20 / S.A. / 99 i potwierdzenia złożenia zamówień na leasing kolejnych czterech naczep, nad Spółką zawisła groźba wyrządzenia jej szkód w kwocie przekraczającej 1,6 miliona złotych. Jednocześnie zostało ustalone, że naczepy te miały posłużyć wymienianej tutaj już grupie przestępczej do operacji planowanych z wykorzystaniem Spółki „Dansztof“ i w odpowiednio dobranym momencie, w toku planowanego także już postępowania upadłościowego Spółki, o czym także w materiale prezentowanym przez dziennikarzy TVN, przejęte za ułamkową cześć wartości przez podstawione do tego celu osoby i firmy. Zawiadomione o tym organy prokuratury odmówiły zajęcia się sprawą, a sam fakt wystąpienia przez Prezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ z zawiadomieniem został ujawniony osobom reprezentującym mafię.
W wyniku tego doszło do zdarzeń, które mogły zakończyć się utratą przez autora prezentowanej pracy życia. W dniu 09.09.1999 r. z inicjatywy Prezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ doszło do posiedzenia Rady Nadzorczej Spółki, która m. in. podjęła uchwałę o pozbawieniu K.Chomy pełnienia funkcji Wiceprezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ i wystąpieniu do prokuratury z zawiadomieniem o podejrzeniu realizowania przez niego działań przestępczych przeciwko Spółce i na szkodę jej właściciela.
Ponieważ bezpośrednio po podjęciu ww. uchwal doszło do przypadków zastraszania Prezesa Zarządu Spółki i gróźb pozbawienia życia oraz porwania jej dzieci, co należało, wobec zupełnej bezczynności zawiadamianych organów państwowych, traktować b. poważnie, nie doszło do ich wykonania, m. in. z powodu braku możliwości zapewnienia ze strony Przewodniczącego Rady Nadzorczej Spółki „Dansztof“ bezpieczeństwa niżej podpisanej i jej najbliższej rodziny. O zaistniałych zdarzeniach byli informowani przedstawiciele Urzędu Skarbowego w Zgorzelcu. Z całą pewnością wiedzieli oni o wzrastającym wykorzystaniu przez mafię Spółki „Dansztof“ w działaniach na szkodę Skarbu Państwa.
W grudniu 1999 r. grożąc Prezesowi Zarządu Spółki „Dansztof“ pozbawieniem życia i powołując się na znajomości w Prokuraturze i KWP we Wrocławiu, grupa osób, których nazwiska i pełnione w strukturach tzw. mafii paliwowej funkcje stają się znane przy okazji wyników śledztw prowadzonych przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie, przeprowadziła operację podniesienia kapitału zakładowego Spółki o 4 mln. zł. i jednocześnie zalegalizowała kwotę ca. 7 mln. zł. pochodzącą z działalności przestępczej, m. in. z wyłudzeń należności podatkowych na rzecz Skarbu Państwa.
Całość operacji przeprowadzona została z udziałem sędziów Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze, którzy bezpodstawnie zarejestrowali zmiany w umowie Spółki, potwierdzając fikcyjny kapitał zakładowy Spółki w wysokości 4.360.000,00 zł. Wniosek o rejestracje zmienionej umowy sporządzony i wniesiony przez Wiceprezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ pozbawiony był tych wszystkich elementów, które są konieczne w świetle art. 254 i art. 258 kh. Zgodnie z art. 16 kh w zw. z art. 84 ustawy Ordynacja Podatkowa sąd miał obowiązek zakwestionować prawdziwość oświadczeń zawartych we wniosku i zawiadomić organy podatkowe w celu wyjaśnienia źródeł środków finansowych, którymi miał się posługiwać Wiceprezes Zarządu Spółki „Dansztof“. Poza tym, zgodnie z regułą określoną w art. 304 § 2 kpk sąd miał obowiązek wystąpić do prokuratury z odpowiednim zawiadomieniem, albowiem już najbardziej pobieżna analiza przedłożonych przez K. Chomę i Z. Lesiaka dokumentów uzasadniała podejrzenie popełnienia przestępstwa na szkodę Skarbu Państwa i wymiaru sprawiedliwości. Dokonane w takich okolicznościach tzw. podwyższenie kapitału zakładowego było potrzebne grupie przestępczej do zrealizowania przy wykorzystaniu Spółki „Dansztof“ kolejnego czynu przestępczego i wyłudzenia w systemie tzw. rolki, pojęcie używane przez mafię dla operacji finansowania jej działalności poprzez pieniądze uzyskiwane z banków i towarzystw ubezpieczeniowych, kwoty 5 mln. zł. na szkodę Kredyt Bank SA, jednakże przy udziale pracowników banku, przelanej następnie na konta PKN Orlen SA i spółek znanych z postanowienia o umorzeniu śledztwa przez Prokuraturę Apelacyjną w Poznaniu w sprawie „Biura Handlowego Wiesław Urban“. I w tym wypadku zawiadamiane organy państwowe nie wykazały żadnego zainteresowania. W dniu 28.04.2000 r. doszło do zwołania na wniosek Prezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Wspólników Spółki. Zgromadzenie było protokołowane przez notariusza Grażynę Turkiewicz z Kancelarii Notarialnej w Zgorzelcu, Repertorium A 1860/2000. Pozorując wyrażenie zgody na współpracę z reprezentującymi mafię Wiceprezesem Zarządu Spółki „Dansztof“ K.Chomą i Członkiem Zarządu A. Stępniem, autor prezentowanej pracy magisterskiej przeprowadziła zmiany w treści umowy Spółki pozwalające jej na chwilowe przejęcie kontroli nad Spółką. W dniach poprzedzających Walne Zgromadzenie nawiązała współpracę, jak jej się wydawało z funkcjonariuszami CBŚ KGP i funkcjonariuszami Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu, Oddział Zamiejscowy w Jeleniej Górze. Korzystając z pomocy A. M. Czyżewskiego Przewodniczącego Rady Nadzorczej Spółki dokonała przeprowadzenia uchwal zmieniających zapisy umowy, która zawierała od 18.02.2000 r. niezgodny z prawdą i prawem zapis o wysokości kapitału zakładowego Spółki, w taki sposób żeby z mocy prawa były nieważne i najpóźniej w ciągu sześciu miesięcy, nowa umowa Spółki, odpowiednio do treści art. 172 kh, strąciła moc obowiązującą. Stosując się do zapisów art. 254 § 5 kh i art. 258 kh, które w określonych stanach faktycznych wykluczają możliwość zarejestrowania zmian umowy , ze względu na istotne nie dające sie usunąć w normalny sposób wady, uchyliła się od spełnienia warunku określonego w art. 258 § 2 pkt 3 kh, tym samym, zgodnie z uchwala SN z dnia 09.02.1993 r. IIICZP, OSNC 1993/7-8/130, stworzyła bezwzględną, negatywną przesłankę do zarejestrowania zmienionej umowy z dnia 28.04.2000 r. przez sąd. Odrzucenie rejestracji umowy, zapewniłoby trwający kilka miesięcy stan zawieszenia, który miał być wykorzystany przez organy prokuratury i podatkowe do podjęcia i przeprowadzenia postępowań, przynajmniej w zakresie pozwalającym na postawienie wskazanym osobom zarzutów działania w zorganizowanej grupie przestępczej na szkodę Spółki i Skarbu Państwa i wykluczenie ich z organów Spółki.
O ile z prawnego punktu widzenia oczekiwania autora niniejszej pracy były w pełni zasadne i miała ona prawo oczekiwać założonego przez nią rozwoju wypadków, to, decydując się na próbę wyzwolenia Spółki „Dansztof“ spod wpływu mafii, nie przewidziała szczególnej roli właśnie sędziów Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze, funkcjonariuszy Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu i w Jeleniej Górze, oraz funkcjonariuszy Wydziału XXII CBŚ z Wrocławia i prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Nie przewidziała, że osoba, którą natychmiast po złożeniu zawiadomienia o przestępstwie i wskazaniu struktur kierowniczych tzw. mafii paliwowej, podejmie przeciwko niej działania, koordynując niszczenie dostarczanych dowodów będzie Dyrektor Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej R.Rychlik, w chwili obecnej emerytowany prok. Prokuratury Krajowej. Postanowieniem z dnia 14.05.2000 r. sygn. akt: RHB 1777, Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze zarejestrował zmiany umowy Spółki z dnia 28.04.2000 r. pomimo braku prawidłowo sporządzonego zgłoszenia i wniosku o rejestracje, przewidzianych w art. 254 § 3 kh. Samowolnie i zupełnie bezprawnie zmienił skład wspólników Spółki „Dansztof”, określając równocześnie bezprawnie wielkość udziałów i wielkość kapitału zakładowego Spółki. O dokonanych przez sąd czynnościach Prezes Zarządu Spółki dowiedziała się od osób działających w imieniu tzw. mafii paliwowej, które już w dniu 18.05.2000 r. były w posiadaniu poświadczonego wypisu z rejestru sądowego. To pozwoliło im w następnych tygodniach sporządzić szereg dokumentów handlowych, pozwalających na dalsze legalizowanie obrotu podrabianymi paliwami płynnymi, przy wykorzystaniu Spółki „Dansztof“. Pomijając opis kolejnych zdarzeń, których omówienie było przedmiotem wystąpień autora niniejszej pracy przed Sejmową Komisją Śledczą ds. PKN Orlen SA i zeznań składanych w Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie, odpowiedni materiał dołączony będzie w aneksie do prezentowanej pracy, wypada podkreślić, że w ciągu następnych kilku miesięcy, do dnia 04.10.2000 r. Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze podjął kilkakrotnie próbę, grożąc nawet zastosowaniem środków przymusu, uzyskania od Prezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ wniosku, o którym mowa w art. 254 § 3 kh. Ponieważ spotkał się z odmową, podjął on kolejne bezprawne postanowienie i w dniu 04.09.2000 r. upoważnił osoby nie mające praw do Spółki, posługując się tym razem bezprawnie art. 228 § 1 kh do przeprowadzenia „nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników“. Wydając to postanowienie sąd powołał się na wcześniejsze swoje postanowienie z dnia 14.05.2000 r.
W obu przypadkach sędziowie sporządzający kolejne postanowienia musieli mięć świadomość realizowania działań bezprawnych. Treść wskazanych przepisów zawiera sformułowania jednoznacznie określające granice swobody sędziowskiej.
W wykonaniu kolejnego bezprawnego postanowienia sądowego, doszło w dniu 04.10.2000 r. do zajęcia pomieszczeń Spółki „Dansztof“ przez grupę kilkudziesięciu osób, reprezentujących struktury przestępcze ze Szczecina, Gdańska, Częstochowy i Wrocławia, którymi kierowali znani adwokaci z Wrocławia, Częstochowy i Warszawy. Powołując się na postanowienie Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 04.09.2000 r. przeprowadzili oni tzw. nadzwyczajne zgromadzenie wspólników. W jego przebiegu, który przybrał formę sfałszowanego protokołu, sporządzonego przez notariusza Grażynę Turkiewicz z Kancelarii Notarialnej w Zgorzelcu, Repertorium 4194/2000, Prezes Zarządu Spółki „Dansztof“ została pozbawiona funkcji. Zakazano jej wstępu na teren Spółki i fałszując dane dotyczące wielkości udziałów praktycznie pozbawiono ją praw do Spółki. Jednocześnie uznano szereg zobowiązań majątkowych Spółki wobec fikcyjnych podmiotów i rozpoczęto fałszowanie dokumentacji handlowej Spółki na olbrzymią skalę, co pozwoliło następnie dokonać wyłudzeń należności podatkowych Skarbu Państwa w imieniu grupy kilkudziesięciu fikcyjnych firm i rożnego rodzaju podmiotów. Data zajęcia Spółki „Dansztof“ została uzgodniona z prokuratorami Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, która oficjalnie została zobowiązana do prowadzenia śledztwa na podstawie złożonych przez Prezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ w dniu 07.06.2000 r. i 06.07.2000 r. zawiadomień o popełnieniu przestępstwa i wniosków o ściganie karne grupy osób występujących w imieniu PKN Orlen SA , BGM Petrotrade Poland i Wrocpol. W dniu 04.10.2000 r. upływał trzymiesięczny termin śledztwa podjętego w Prokuraturze Okręgowej w Jeleniej Górze. Wobec wyraźnych dowodów bezczynności prokuratury i działania dwóch prokuratorów przeciwko Prezesowi Zarządu Spółki „Dansztof“, którzy zmierzali do umorzenia śledztwa, było pewnym, że skorzysta on jako strona, po upływie trzech miesięcy z prawa złożenia skargi i wystąpienia z zażaleniem na spodziewana decyzje. Jedynym sposobem uniemożliwienia mu skorzystania z przysługującego prawa, było pozbawienie go, przed upływem trzech miesięcy praw strony, a wiec pozbawienie funkcji w Zarządzie Spółki. Przy doborze terminu odebrania autorowi prezentowanej pracy Spółki miały również znaczenie konsekwencje prawne wynikające z zapisu art. 172 kh, który mówił:, „ Jeżeli umowa spółki nie została zgłoszona do zarejestrowania w ciągu sześciu miesięcy od daty zawarcia, / to / umowa traci moc obowiązującą“. Przy czym trzeba pamiętać, że to oznacza w rozumieniu art. 254 § 5 kh., że umowa taka nie ma skutków prawnych od początku. W dniu 28.10.2000 r. upływał sześciomiesięczny termin, o którym mowa w cytowanym wyżej przepisie.
.
.
Odebranie Spółki „Dansztof“ autorowi niniejszej pracy i to w wybranym terminie leżało szczególnie w interesie Dyrektora Departamentu Kontroli Skarbowej i Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej, którzy zostali w lipcu i sierpniu 2000 r. zawiadomieni przez niżej podpisaną o istnieniu tzw. mafii paliwowej o zasięgu ogólnopolskim, wyłudzającej co najmniej od czterech lat zwrot podatku VAT i korzystającej z ochrony funkcjonariuszy organów kontrolnych Ministerstwa Finansów. W osobistej rozmowie z przedstawicielem Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej, w której przygotowaniu uczestniczył Rzecznik Praw Obywatelskich prof.dr Andrzej Zoll, zostały przekazane materiały dowodowe wskazujące na współpracę z grupami przestępczymi funkcjonariuszy Izby Skarbowej i Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu. W toku kilku spotkań przekazano materiały uzyskane na podstawie dokumentacji posiadanej w spółkach „Dansztof“ i WERA, wskazujące na możliwą współpracę przedstawicieli Ministerstwa Finansów ze środowiskiem tzw. mafii paliwowej przy tworzeniu aktów prawnych odnoszących się do obrotu paliwami płynnymi i tzw. komponentami do ich produkcji. Pod koniec września 2000 r. okazało się, że zawiadomieni urzędnicy Ministerstwa Finansów nie podjęli żadnych wnioskowanych czynności, a przekazane im materiały i ujawniona przez Prezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ i WERA są znane osobom zaliczanym do tzw. mafii paliwowej. Również ustalenia dokonane przez Prezesa Zarządu Spółki „Dansztof“ w Urzędzie Kontroli Skarbowej we Wrocławiu ujawniły, że nie są tam prowadzone żadne czynności kontrolne wobec wskazanych w zawiadomieniach osób i firm, określanych jako fikcyjne, którymi posługiwały się osoby z kręgów PKN Orlen SA i BGM Petrotrade Poland. Natomiast docierające do autora niniejszej pracy informacje wskazywały na podjęcie przez inspektorów Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu czynności kontrolnych przeciwko spolkom „Dansztof“ i WERA oraz bezpośrednio skierowanych przeciwko osobie Prezesa obu tych spółek i członków jej rodziny.
Fakty te w świetle później dokonanych ustaleń należy łączyć z przyczynami zaistniałego w dniu 29.09.2000 r. kolejnego zdarzenia, w toku którego Prezes Zarządu Spółki „Dansztof“ i WERA uległ bardzo poważnemu wypadkowi i tylko dzięki wyjątkowemu szczęściu zawdzięczał, że nie stracił życia. Odniesione jednak obrażenia spowodowały konieczność długotrwałego pobytu w szpitalu i podjęcia leczenia przez okres kilkunastu miesięcy. W tym czasie w środowisku tzw. mafii paliwowej została podjęta decyzja o „zleceniu wykonania wyroku śmierci“ na osobie Prezesa Zarządu Spółek „Dansztof“ i WERA oraz osobie jej pełnomocnika. Dokładniej na ten temat w materiałach dowodowych zebranych przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie w śledztwie o sygn. akt: Ap II Ds. 05/04. Okoliczności zlecenia zabójstwa Prezesa Zarządu Spółek „Dansztof“ i WERA były znane od 31.07.2000 r. prokuratorom Prokuratury Krajowej – R. Rychlikowi, St. Momotowi i P. Korbalowi, Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze – K. Domagale i J. Szkapiakowi, oraz osobom reprezentującym Urząd Skarbowy w Zgorzelcu – Z. Radziunowi i W. Sikorze, Urząd Kontroli Skarbowej i Izbę Skarbową we Wrocławiu – Z. Józefczykowi, A. Włodarczykowi, J. Dolacie i J. Krzyżakowi oraz funkcjonariuszom Wydziału XXII CBŚ KGP z Wrocławia – M. Brzezińskiemu, Z. Szypczyńskiemu i W. Cytowskiemu, a także Wicedyrektorowi Departamentu Kontroli Skarbowej Ministerstwa Finansów – J. Delisiowi i Zastępcy Ministra Finansów – Generalnemu Inspektorowi Kontroli Skarbowej J. Wojcieszczukowi. W świetle definiowanej na gruncie prawa karnego materialnego definicji jednej z form popełnienia przestępstwa, kładącej nacisk na zaniechanie podjęcia prawem nakazanych czynności i karalna bezczynność przedstawiciela organu państwowego można przyjąć, iż osoby te były zainteresowane dokonaniem czynu przestępczego skierowanego bezpośrednio przeciwko życiu i zdrowiu autora prezentowanej tutaj pracy i uczestniczyły w jego przygotowaniu. Powinny zatem odpowiadać karnie ale przed jakim organem i w jakim państwie ?
Podejmując się przekazania w formie pracy magisterskiej częściowo osobiście wyniesionych wrażeń z kontaktów w warunkach prowadzonej działalności gospodarczej z przedstawicielami organów państwowych, w tym organów reprezentujących interesy Skarbu Państwa, autor niniejszego opracowania pragnie zwrócić uwagę na jeszcze inny, nie mniej znany kompleks pytań, które powinny się ogniskować na możliwym udziale przedstawicieli najwyższych organów administracji państwowej i podległych im funkcjonariuszy w realizacji czynów karnych, całkowicie przemilczanych w dotychczasowych „rozważaniach“ medialnych na temat tzw. mafii paliwowej. Wielokrotnie już wspominana ustawa VAT i rozporządzenie MF stworzyły warunki powołania do „życia“ tysięcy fikcyjnych podmiotów i jeszcze większą liczbę fikcyjnych czynności handlowych o bardzo wyraźnych i dotkliwych skutkach finansowych dla Skarbu Państwa i chcących normalnie istnieć realnych podmiotów gospodarczych.
W rozważaniach na temat tzw. mafii paliwowej przeoczono w zasadzie postawienie pytania, czym właściwie zajmowali się i zajmują organizatorzy obrotu, na skale całego kraju, tzw. komponentami i odpadami chemicznymi, które następnie w procesach tzw. mieszania, w orzecznictwie sądowym zwolnionych z opodatkowania podatkiem akcyzowym, uzyskiwały walory handlowe, którymi z kolei dalszy obrót pozwalał na wyrządzenie Skarbowi Państwa ogromnych, zaledwie w przybliżeniu opisywanych strat. Otóż „biznesmeni“ ci zajmowali się i zajmują nadal działalnością, której definicja zawarta jest w treści art. 171 § 1 i § 2 kk i brzmi następująco:, „ Kto bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom, wyrabia, przetwarza, gromadzi, posiada, posługuje się lub handluje substancją lub przyrządem wybuchowym, materiałem radioaktywnym, urządzeniem emitującym promieniowanie jonizujące lub innym przedmiotem lub substancja, która może sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia wielkich rozmiarów, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8“. W § 2 cytowanego przepisu ustawodawca zwrócił się bezpośrednio do przedstawicieli organów państwowych i uznał, że „tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi dopuszcza do popełnienia czynu określonego w § 1“. Odpowiedzialność karnej, zatem podlega ten, kto nie tylko „wyrabia, przetwarza, gromadzi, posiada, posługuje się lub handluje”, ale także ten, kto do tego dopuszcza, mając ustawowy obowiązek przeciwdziałania sytuacjom opisanym wyżej. Tym kimś stały się organy państwowe, które wyposażone w całkowicie niezrozumiale z punktu widzenia obowiązującego systemu prawnego akty prawne, nie tylko dopuściły, w formie zaniechania czynności służbowych, do popełniania czynem ciągłym w sposób zorganizowany stanów powszechnego zagrożenia bezpieczeństwa publicznego oraz życia i zdrowia nieznanej liczby obywateli, ale wręcz posługując się także zastanawiającym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i sądów powszechnych, na gruncie ustawy VAT i rozporządzenia MF, stworzyły warunki, w postaci udzielenia pomoc do zaistnienia ciągłego stanu powszechnego zagrożenia bezpieczeństwa publicznego oraz życia i zdrowia obywateli. Ewentualne wątpliwości, co do stopnia zasadności wyrażonego wyżej stanowiska rozwiać powinna wykładnia art. 18 § 3 kk, który m.in. mówi: „Odpowiada za pomocnictwo … także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie“. Całość rozważań na ten temat powinna być dopełniona powołaniem się na brzmienie art. 163 kk, w którym zawarto definicje „substancji lub materiału wybuchowego“. W tezie 10 komentarza do tego przepisu zawartej w publikacji Kodeks Karny, część szczególna, pod redakcja prof. dr. A.Zolla, Kontor Wydawniczy Zakamycze, 1999 r. str. 333, stwierdzono, że „materiałem wybuchowym lub łatwopalnym jest substancja, której właściwości stwarzają zagrożenie eksplozji bądź niekontrolowanego powstania i szerzenia się pożaru“.
.
.
Wędrujące po Polsce „ładunki wybuchowe“ z reguły posiadające fikcyjna dokumentacje i przerobione listy przewozowe, docierają z pomocą przedstawicieli organów Ministra Finansów, w rozumieniu cyt. przepisu art. 18 § 3 kk do miejsc, najczęściej składów magazynowych na terenach wojskowych lub należących do PKP i Ministerstwa Infrastruktury, gdzie przeprowadza się tzw. procesy mieszania z innymi składnikami, pozyskiwanymi, jak wykazały ustalenia Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, bez większej trudności z państwowych rafinerii. Często stosowana metoda łączenia kilku składników mineralno-chemicznych w celu nadania uzyskanemu „produktowi“ pozornych cech benzyny względnie oleju napędowego jest tzw. metoda grawitacyjna, polegająca na równoczesnym zlewaniu przywiezionych „komponentów“ do jednego zbiornika na stacji benzynowej lub do niżej stojącej cysterny samochodowej albo kolejowej. Przy takich operacjach zastosowanie znajdują zwykle pompy elektryczne, stosowane do przepompowywania wody.
.
Autorowi prezentowanej pracy znane są przypadki, w których doszło do powstania pożaru i bezpośredniego zagrożenia eksplozją na terenie jednostki wojskowej i obiektu wypożyczonego przez mafię od PKP. Bliżej na ten temat w rozdziale następnym, przy okazji omawiania losów Spółki WERA.
.
c.d.n.
18.10 2017