Konwencja Wyborcza PSL (ktoś wie, co to za twór?) zatwierdziła go jako kandydata w nadchodzących wyborach. Czy „ludowcy”, a raczej rządzący układ, szykują nam kolejną niespodziankę, podobną do tej z jesiennych wyborów?
1.
W odróżnieniu od programu przedstawionego przez Magdalenę Ogórek, która proponuje m.in. napisanie prawa od nowa, program tego kandydata jest siermiężny tak, jak na „chłopa” przystało.
Na oficjalnej prezentacji Adam Jarubas zapowiedział, że jeśli wygra, to będzie prezydentem dynamicznym i opiniotwórczym. Jego zdaniem, prezydent powinien być moderatorem i inicjatorem dyskusji o „ideach, wartościach i programach rozwojowych dla naszego kraju”.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/adam-jarubas-kandydatem-psl-na-prezydenta/g558t
Zdaniem kandydata jedyne, czego Polsce potrzeba, to dyskusja.
Co by jednak nie mówić, to takie stanowisko wiąże się logicznie z „zieloną wyspą”.
2.
Kim jest Adam Jarubas? Od 2006 roku marszałek województwa świętokrzyskiego. Urodzony w Busku – Zdroju 17 grudnia 1974r. Wykształcenie wyższe humanistyczne – historia na Akademii Świętokrzyskiej. Ukończone studia podyplomowe „Zarządzanie w warunkach Unii Europejskiej” w Wyższej Szkole Ekonomii i Administracji w Kielcach oraz „Zarządzanie administracją i rozwojem lokalnym” w Wyższej Szkole Handlowej. Prezes Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Stronnictwa Ludowego. W latach 2002 – 2004 wicedyrektor Oddziału Regionalnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, a w latach 2004 – 2006 wicedyrektor Powiatowego Centrum Usług Medycznych w Kielcach. Radny Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego. Żona Mariola, synowie – Dawid i Damian.
Tyle możemy wyczytać na oficjalnych stronach świętokrzyskiego urzędu marszałkowskiego.
3.
Jaki jest sens wystawiania kandydata przez partię-prawie-zawsze-wchodzącą-w-skład-rządzącej-koalicji?
Na początek odrzućmy wszelkie sugestie, że PSL postanowiło pójść za ciosem, i skoro w wyborach samorządowych uzyskało tak wielkie poparcie, samodzielnie przystępuje do wyborów prezydenckich licząc na kolejny sukces.
Bo w bajki o wysokim poparciu dla PSL-u nie wierzy, moim zdaniem, nawet Piechociński.
Więc tak naprawdę sensu w wystawianiu „chłopskiego” kandydata za bardzo nie ma.
4.
Niestety, po ostatnich wyborach wiemy, że przeprowadzane ćwierć wieku po rozpoczęciu transmutacji ustrojowej (zwanej oficjalnie transformacją) ciągle nie są wystarczająco transparentne.
To rodzi podejrzenia o fałszerstwa wyborcze.
I nie chodzi tu bynajmniej o wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, ale np. o toczące się przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoznawanie protestu wyborczego Doroty Stańczyk.
Kto nie śledzi przypomnę, że chodzi o podejrzenie sfałszowania ok. 130.000 głosów!
https://3obieg.pl/wolny-czyn-130-tysiecy-przekreconych-glosow-strasznego-dworu-akt-v
Podejrzanie wysokie wyniki uzyskało PSL także w innych województwach.
Szczególnie w mazowieckim.
5.
Miłościwie nam rządząca już ósmy rok partia od roku wyraźnie traci na popularności.
Mimo starań Ewy Kopacz (z domu Lis) strajki przygasają tylko na chwilę, aby po chwili ogarnąć kolejne obszary kraju.
W takiej sytuacji trudno będzie Bronisławowi Ziewającemu na reelekcję.
Ale przecież władzy raz zdobytej nie oddaje się nigdy.
Czy kandydat Jarubas ma temu zaradzić?
6.
Puśćmy wodze fantazji, uzbrojeni jednak w doświadczenie wyniesione z jesiennych wyborów.
Magdalena Ogórek, która wg niektórych może „odebrać” część elektoratu Bronisławowi Komorowskiemu, tak naprawdę może jedynie zmobilizować tą część, która od lat nie uczestniczy w wyborach uważając, że nie mają one przełożenia na ich realne życie.
Jak duża ona jednak będzie trudno przewidzieć.
Wydaje się jednak, że Ogórek nie będzie Tymińskim XXI wieku.
Komorowski vs. Duda?
Komorowski vs. Braun?
Błąd.
Właściwe pytanie brzmi inaczej:
Czy obecna władza gotowa jest na to, by pozwolić decydować o wynikach wyborów „motłochowi”?
Czyli nam, wyborcom.
7.
Dlatego ja, Humpty Dumpty, przewiduję taki oto scenariusz przyszłych wyborów prezydenckich:
sondaże przedwyborcze mogą wskazywać lekką przewagę Komorowskiego, ale nie wystarczającą do wygrania w pierwszej turze.
Na drugim miejscu lokować się będzie któryś z kandydatów prawicowych.
Sensacja wybuchnie dopiero wtedy, gdy PKW poda wyniki.
Kto wie, może odwrotnie, rzecz jasna +/- 5%.
Obaj jednak przejdą do drugiej tury.
W ten oto sposób władza na kolejne pięć lat pozostanie w tych samych rękach.
8.
Chciałbym się mylić.
Ale jeśli okaże się, że miałem rację, to wiem, co będę robić na stare lata.
Po prostu stanę się konkurentem Jackowskiego.
I to mocnym.
Jako uznany „czarnowidz”.
………..
Czytelnicy 3obieg.pl będą mieli zniżkę…;)
31.01 2015