Ach, ten Napoleon…
15/12/2011
511 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
ale nie Bonaparte
Król Henryk IV pragnął, żeby każdy francuski wieśniak mógł w niedzielę ugotować rosół z kury.
Napoleon III miał skromniejsze marzenia. Potrzebował taniego, smacznego i trwalszego niż masło tłuszczu dla żołnierza i robotnika. Ogłosił konkurs i wyznaczył nagrodę w wysokości 100 tysięcy franków w złocie dla tego, który opracuje technologię produkcji takiego wyrobu.
W roku 1869 nagrodę otrzymał Hipolit Mege-Mouries za produkt, którego proces produkcji wyglądał następująco: „Zbiera się najprzedniejszą część tłuszczu zwierząt świeżo zabitych, usuwając zeń każdą cząstkę, mogącą mu nadawać smak nieprzyjemny; tłuszcz ten przechodzi następnie do machiny, w której przetwarza się w masę, mającą prawie spójność śmietany. Z kolei masa ta przeprowadzoną zostaje do kadzi drewnianych, ogrzewanych parą lub wodą gorącą, w temperaturze wszakże umiarkowanej. Tłuszcz tak stopiony spływa do zbiorników, w których się oziębia i oczyszcza sam przez się powolnie. Po upływie kilku godzin, stearyna zaczyna gęstnieć i przyjmuje barwę białą, odróżniającą się wyraźnie od koloru blado-żółtego oleomargaryny. Gdy materya ta nabędzie spójności w stopniu dostatecznym, małe jej ilości obwija się czystem białem suknem i poddaje pod prasę hydrauliczną siły 100,000 kilogramów, aby wydzieloną została cała ilość oleomargaryny. Pozostałą stearynę sprzedaje się fabrykantom świec.
W ten sposób otrzymana oleomargaryna przechodzi do maślnicy wraz z mlekiem i oliwą roślinną w najprzedniejszym gatunku. Mieszaninę tę oziębia się w wodzie mrożonej, poczem prasuje pod walcami żłobkowanymi i soli.
Tak otrzymaną butyrynę pakuje się i wysyła na sprzedaż. Margaryna angielska jest nieco zasobniejszą w produkty płynne od francuskiej.
Butyrynę, jeżeli jest starannie wyrobioną, niełatwo odróżnić od produktu naturalnego.” 1/
Taniość surowca wstępnego sprawiła, że margaryna była powszechnie dostępna. Klienci płacili za nią 1/3 ceny masła, więc tak jak przewidywał Napoleon III chętnych na nowy produkt było całkiem sporo. Codziennie gościła na stołach miejskich rodzin robotniczych i rzemieślniczych, kupowali ją restauratorzy, piekarze, cukiernicy, hotelarze. Jedli ją żołnierze w koszarach i marynarze na okrętach.
W Anglii w 1886 roku masła spożywano 248 milionów funtów a margaryny 297 milionów funtów. Tak było w całej zachodniej Europie.
Margaryna była tania, w wyglądzie i smaku podobna do masła, więc wkrótce rozpanoszyła się plaga oszustw. Oszustwa przybrały takie rozmiary, że w 1887 roku we Francji wydano prawo, na mocy którego fałszowanie masła miało być karane więzieniem od 6 dni do 6 miesięcy albo grzywną od 50 do 300 franków.2/
W Cesarstwie Niemieckim prawo o margarynie zaczęło obowiązywać od 1 października 1887 roku.
Każdy sprzedawca margaryny miał obowiązek poinformowania o tym fakcie za pomocą stosownej tabliczki. W sprzedaży detalicznej margaryna mogła być sprzedawana tylko w kostkach z wyraźnym napisem oraz oznaczeniem producenta. W handlu hurtowym podobnie. Przekroczenie tych przepisów podlegało karze od 150 do 600 marek albo 3 miesięcy więzienia oraz konfiskacie towaru. 3/
Pomimo kar i kontroli – zysk był tak duży, że jak szacowano – w roku 1894 w Berlinie co najmniej jedna czwarta masła była "wzbogacone" margaryną, a sprzedawana po cenie najczystszego produktu z mleka krowiego. Ponadto margaryna służyła również do fałszowania serów limburskich, holenderskich i ramadurskich.
Gdy parlament niemiecki chciał zaostrzyć przepisy dotyczące sprzedaży margaryny zaprotestowało pospołu stowarzyszenie restauratorów w Berlinie oraz wszyscy jej fabrykanci.
Na początku XX wieku fabrykanci na tyle okrzepli finansowo i organizacyjnie, że postanowili sięgnąć wyżej, czyli zdobyć stoły zasobniejsze. Rozpoczęła się era reklam i przekonywanie, że margaryna
- jest równie pożywna jak masło 4/
- tak samo dobra jak masło 5/
- doskonale nadaje się do najwykwintniejszych wypieków świątecznych 6/
- może być używana w kuchni koszernej 7/
- równa najdelikatniejszemu masłu 10/
Stała się rzecz dziwna, produkt, który cały czas udaje, że jest nie tym czym jest, tylko zupełnie czymś innym, który cały czas jest w cieniu i opozycji do swojego wzorca zatriumfował, wszedł na salony i wykwintne stoły, jest cool i trendy.
W Polsce w 2010 roku konsumowaliśmy miesięcznie w przeliczeniu na jedną osobę 0,46 kg margaryny i tylko 0,27 kg masła.
Jednakże, czy taka baba będzie tak samo dobra, gdy zastąpimy masło margaryną?
Baba ukraińska.
(Wysoka na trzy ćwierci arszyna.)
3 szklanki żółtek i trzy ćwierci szklanki białek ucierać w makutrze przez godzinę; tymczasem 2 szklanki mąki zaparzyć 3 szklankami gorącego mleka, nakryć serwetą i niech stoi przez pół godziny, wlać do makutry ćwierć funta drożdży, rozprowadzonych w szklance mleka i rozetrzeć, dalej zamieszać to z rozczynem, a gdy ostygnie, przesypać lekko z wierzchu mąką niech podejdzie; wtedy dać łyżeczkę soli, 4 szklanki mąki i mieszać pół godziny; potem wlać półtorej szklanki masła sklarowanego, wsypać półtorej szklanki cukru (pudru) I cztery, bardzo drobno poszatkowane gorzkie migdały lub skórkę z całej cytryny otartą na tarce, mieszać ciasto, dopóki nie będą się ukazywać pęcherzyki; wtedy postawić w cieple i dać podejść; potem w formę wysmarowaną masłem i bułką wysypaną włożyć ciasto, tylko mniejszą połowę formy, postawić w ciepłe miejsce, a gdy urośnie drugie tyle, postawić w gorący piec na całą godzinę; po wystawieniu z pieca wyjąć na poduszkę i taczać póki nie ostygnie.11/
S M A C Z N E G O!
1/ Prawda nr 33, 1886, s.391.
2/ Ziemianin 1887, nr 8
3/ Ziemianin rok 1887 nr 31
4/ Przewodnik katolicki 1901, nr 21
5/ Wielkopolanin 54, 1913
6/ Pleschener Kreisbaltt 1905 nr 29
7/ Pleschener Kreisblatt 1905 nr 28
8/ Wielkopolanin 1912, nr 279
9/ Wielkopolanin 1912, nr 279
10/ Wielkopolanin 1912, nr 242
11/ Dobra Gospodyni, 1906, nr 13