Zapowiedź wniosku do prokuratury ws. dziennikarza, który nagrał i ośmieszył prezesa SO w Gdańsku ma jeden cel: zastraszyć dziennikarzy, aby nie próbowali przeprowadzać podobnych prowokacji.
Doniesienie ABW na Pawła Mitera, dziennikarza "wolnego strzelca" jest kompromitacją tej służby. Oto agencja mająca pilnować porządku domaga się ukarania dziennikarza, który pokazał jak funkcjonują polskie sądy. Oczywiście szefostwo ABW ma świadomość, że zawiadomienie ma kruche podstawy, ale tutaj nie chodzi o wyrok skazujący, tylko o takie przemaglowanie Mitera, aby nikomu nie przyszło pójść w jego ślady.
To jest też powód dla którego rządzącącym przeszkadza wolność w internecie. Nagle pojawiło się miliony potencjalnych dziennikarzy, którzy analizują, ujawniają i opisują rzeczywistość. Jeszcze nigdy w historii demokracje nie były tak transparentne.
Działania ABW mają na celu ustabilizowanie obecnej sytuacji. Rząd Donalda Tuska się chwieje i jeszcze 1-2 podobne uderzenia jak nagranie prezesa SO przez dziennikarza i ludzie mogą wyjść na ulicę. Przypomnijmy upadek socjalistów na Węgrzech rozpoczął się w 2006 r. od ujawnienia nagrania premiera Ferenca Gyurcsany’ego, który szczerze przyznawał, że fałszował stan gospodarki. "Kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem (…)Kłamaliśmy po to, żeby wygrać wybory".
Wysłanie przez ABW doniesienie to koniec zachowywania pozorów przez władze. To pokazanie, że broniąc swojej pozycji rząd posunie się do otwartego wykorzystywania służb specjalnych wobec niepokornych dziennikarzy.