Trzech naszych reprezentatów, Paweł Pietkun, oraz blogerzy Budzyk i Prix , podgotowanych przez dwoje prawników, Beatę Wilecką i Łażącego Łazarza, udało się do PKW, w celu zebrania materiałów, dla złożenia protestu wyborczego.
Jak widzimy, aż pięcioro ludzi czytało Kodeks Wyborczy i nikt z nikt ani nie zająknął się, że ten szmatławiec prawny nadaje się tylko na śmietnik, a nie do przeprowadzenia wyborów.
Pozwolę sobie zacytować odpowiedni fragment tego szmatławca.
Art. 97.
§ 1. Jeżeli zawiadomienie, o którym mowa w art. 86 § 2, art. 87 § 5, art. 88 § 3, art.
89 § 4 i art. 90 § 5 spełnia warunki określone w kodeksie, właściwy organ wyborczy,
w terminie 3 dni od dnia jego doręczenia, postanawia o przyjęciu zawiadomienia.
Postanowienie o przyjęciu zawiadomienia doręcza się niezwłocznie
pełnomocnikowi wyborczemu.
§ 2. Jeżeli zawiadomienie wykazuje wady, właściwy organ wyborczy, w terminie 3
dni od dnia doręczenia zawiadomienia wzywa pełnomocnika wyborczego do
ich usunięcia w terminie 5 dni. W przypadku nieusunięcia wad w terminie właściwy
organ wyborczy, odmawia przyjęcia zawiadomienia. Postanowienie o
odmowie przyjęcia zawiadomienia, wraz z uzasadnieniem, doręcza się niezwłocznie
pełnomocnikowi wyborczemu.
§ 3. Pełnomocnikowi wyborczemu służy prawo wniesienia skargi do właściwego
organu na postanowienie o odmowie przyjęcia zawiadomienia.
Art. 98.
Komitet wyborczy może wykonywać czynności wyborcze po wydaniu przez właściwy
organ wyborczy postanowienia o przyjęciu zawiadomienia, o którym mowa w
art. 97.
Powtórzę się za Pawłem Pietkunem i podkreślę tą okoliczność, że jakiś nadgorliwy głupiec w PKW wydał absolutnie bezprawną decyzję o odmowie przyjęcia zawiadomienia o powołaniu odpowiedniego Komitetu Wyborczego, gdyż zgodnie z Art.97 § 2, taka decyzja powinna być poprzedzona wezwaniem do usunięcia wad w zgłoszeniu.
Ale, niech im tam. Postąpili tak jak postąpili, więc zajrzyjmy do Kodeksu Wyborczego i zobaczmy jakie prawa nam przysługują.
Prawnicy, którzy pracowali nad strategią doszli do wniosku, że Pietkun powinien pójść do PKW i prosić się o dostęp do swojego zgłoszenia, żeby zebrać materiały, które będzie mógł załączyć do skargi jaką planuje złożyć w Sądzie Najwyższym.
To fantastyczny błąd.
Paweł Pietkun powinien był pójść do PKW i zażądać natychmiastowego wydania oryginału swojego zgłoszenia, wraz z listami podpisów, gdyż zgodnie z otrzymaną decyzją PKW odmówiła przyjęcia zgłoszenia.
A jak odmówiła, to łaski nie robi i ma to zgłoszenie oddać!!!
A co, przecież to nie moja wina, że Kodeks Wyborczy pisali i uchwalali głupcy.
Myślicie, że to koniec tego absurdu wyborczego? Jeśli tak, to się mylicie.
Nikt nie przeczytał uważnie Art. 98 tego Kodeksu.
Zgodnie z tym artykułem, Sąd Najwyższy może odmówić Pawłowi Pietkunowi przyjęcia skragi na decyzję PKW, gdyż Szanowny PP nie ma na rękach pozytywnej decyzji PKW, a więc zgodnie z Art. 98 jest pozbawiony prawa do wykonywania czynności wyborczych.
Jakbyśmy nie kombinowali, skarga na decyzję PKW jest czynnością wyborczą, a więc Kodeks Wyborczy jest tak głupim dokumentem, że uniemożliwia przeprowadzenie wyborów!!!
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!