Ten post powstał po przeczytaniu posta „Aborcja po urodzeniu”.
Takich „naukowców” jak Mengele – jak widać nie brakuje i obecnie.
Ciekawe czemu ich teksty publikują tak zanane czasopisma naukowe w świecie?
Rok 2005. Prowadziłem wówczas na zlecnie IMC Consulting (UK) masę zajęć z osobami bezrobotnymi.
Wjeżdżam rano do Przemyśla. Miałem jeszcze pół godziny czasu. Na światłach zaintrygował mnie pewien samochód.
To był u mnie taki czas, że bardzo wsłuchiwałem się w siebie.
Pomyślałem ok – coś to znaczy. Skupiłem się na swoim wnętrzu i jechałem – tam gdzie poprzez podświadomość prowadził mnie Stwórca (Góra).
Lewo, prawo, prosto itp. Wyjechałem po granice Przemyśla i zacząłem się zastanawiać – co jest grane?
Po prawej sttronie zobaczyłem duży budynek, ogrodzony, ze strzeżonym wjazdem i ochroniarzem.
Wyszedłem z auta, podszedłem i spytałem: Co jest w tym budynku?
Roześmiany ochroniarz, w starszym wieku powiedział mi: "Małpy".
Nie skumałem o co chodzi więc spytałem: Jakie małpy?
On: No wie pan, te dzieciaki z zespołem Downa.
To był taki czas kiedy byłem bardzo wyczulony na ludzką krzywdę. Trochę się po tym czasie opanowałem – bo współczucie powoduje problemy w życiu – i tak się zresztą to u mnie potoczyło.
Tych kilka słów mnie poraziło i pamiętam je.
Zastanawiałem się potem, czy napisać pismo w tej sprawie do dyrektora tego ośrodka?
Zrezygnowałem. Byłem przekonany, że za jakiś czas ten człowiek coś zrozumie.
I pokaże mu to jego własne życie.
Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.