Krótka historia pewnego pociągu, zatrzymanego dzięki…telefonowi z MSWiA?
Tak opisuje to zdarzenie uczestniczka:
"Wsiadlam do rzeczonego EC w Rzepinie, z ktorego odjechal zgodnie z rozkladem jazdy, o 19.04. Nie mialam miejscowki ani biletu, poniewaz w kasie powiedziano mi, ze wszystkie zostaly wykupione, wiec musze je nabyc od konduktora. W wagonie, do ktorego wsiadlam, bylo jednak dosc luzno, dosiadlam sie do pary Norwegow, ktorzy powiedzieli mi, ze rowniez nie udalo im sie kupic biletow. Tymczasem przedzial, w ktorym sie spotkalismy, byl zarezerwowany na trasie Frankfurt nad Odra -Poznan, jednakze nikt sie nie dosiadl we Frankfurcie (Norwegowie jechali tym pociagiem z Berlina).
Nastepna stacja byl Swiebodzin. Pociag zatrzymal sie i…stal sobie na tej stacji przez 45 min. W tym czasie nie byly podawane zadne komunikaty. Wreszcie ruszylismy. W kierunku naszego przedzialu zaczela przepychac sie spora grupka jegomosciow z bagazami. Poinformowali nas, ze maja zarezerwowany ten i dwa sasiednie przedzialy. Ustapilismy im zatem miejsca (pomyslalam, ze siedzieli przedtem w Warsie) i przeszlismy na korytarz. Tam dowiedzielismy sie najpierw od konduktora, bladego ze zlosci, ze pociag stal w Swiebodzinie dlatego, ze czekalismy na autokar pelen osob, ktore nie zdazyly wsiasc we Frankfurcie, wiec autokar gonil nasz pociag az do Swiebodzina. Zauwazylam, ze musiala byc to bardzo wazna wycieczka, skoro az zatrzymano miedzynarodowy pociag, ale konduktor machnal tylko reka i poszedl do innego wagonu.
Pare minut pozniej przechodzil kolo nas bardzo zbulwersowany cala ta sytuacja pasazer. Okazalo sie, ze w autokarze jechala delegacja Polsko-Niemieckiej Izby Handlowej, a nasz pociag zostal zatrzymany na skutek telefonicznej interwencji..z MSWiA.
Kilkanascie minut pozniej doszlo do szarpaniny miedzy czlonkami tejze delegacji a jednym z pasazerow, ktory prawdopodobnie skomentowal cale to wydarzenie i ktorego panowie z delegacji probowali wciagnac do przedzialu i mocno poszarpali mu reke. Mialo sie to skonczyc interwencja policji na dworcu w Poznaniu.
Delegacja miala zarezerwowany bilet na tylko trasie Frankfurt-Poznan. W samym Poznaniu zatrzymano przez nasze w sumie godzinne opoznienie kilka innych pociagow, na ktore mieli sie przesiasc pasazerowie naszego skladu.
Odleglosc, jaka dzieli Swiebodzin od Poznania to 110km, wiec pokonanie jej autokarem (ktory podwiozl naszych supermegawaznych wspoltowarzyszy podrozy) pociagneloby za soba zapewne troche mniej kosztow niz opoznienie kilku pociagow (nie mowiac o kosztach, zarowno materialnych, jak i niematerialnych, poniesionych przez innych pasazerow w wyniku tej hecy).
Ale przeciez chodzi o to, by zylo sie lepiej. Wszystkim. " >>>Źródło<<<
Warto poczytać posty pod informacją, z których można się dowiedzieć jak ważne persony domagały się "stukotu kół" …
Relacja w Panoramie od 12 minuty 🙂
tvp.info/panorama/wideo/21052011-1800/4429954
Bo za Grabarczyka panie …to też i na telefon można zamówić pociąg. Nie wiedziałeś kliencie PKP?
"Rzadko pisze, sporo komentuje. Kocham wolnosc - wydaje mi sie, ze umiem z niej korzystac :) "Moja wolnosc to zaden Twój grzech"