„HURA… Polscy Piloci!” … i TYLKO polscy piloci!
Właśnie wychodzi prawda o "wzorcowej" opiece nad pasażerami, którzy dzięki Bogu i kapitanowi Tadeuszowi Wronie, bezpiecznie wylądowali na Okęciu. Okazało się, że horror, to dopiero jest przed nimi. Oczywiście Zarząd portu stanął na wysokości zadania … dokładnie tak samo, jak za każdym razem staje na wysokości zadania rząd Tuska, mając przed sobą jakieś wielkie i niewielkie wyzwania. A tu wyzwania nie były akurat aż tak wielkie – wystarczyło zapewnić kilku psychologów i sprawnie przekazać pozostawione bagaże pasażerom, opuszczającym w trybie awaryjnym pokład samolotu. Proste, nie?
Ale czego służby, jego miłościwie panujących tusko/gronkowco/komorowskich, nie potrafią spieprzyć … Nie ma takiej rzeczy!!!
Radość pasażerów z uratowanego życia, przesłoniło natychmiast "Samo Życie" i wielogodzinny pobyt na lotnisku, w kompletnym chaosie informacyjnym i organizacyjnym, także bez psychologów – w oczekiwaniu na bagaże, dokumenty, odprawy paszportowe …
Jedno z małżeństw okazywało przed kamerami swoją radość i ulgę, że co prawda bez paszportów, bagaży i kluczy od domu, ale udało im się wreszcie wyrwać z okupacji na lotnisku – i tylko dzięki temu, że ich syn ma zapasowe klucze, to już niedługo znajdą się w swoim domu.
Nie wątpię, że po błyskawicznych podziękowaniach, złożonych przez Bula Komorowskiego, nie tylko na ręce pilotów i załogi, Zarząd portu będzie miał solidne podstawy, by wypłacić sobie solidne wielosettysięczne premie za sprawną akcję na lotnisku, a załoga z pewnością dostanie po zasłużonym medalu i pączku, w Pałacu Prezydenckim.
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.