Bez kategorii
Like

A u nas nie bije się Murzynów

19/05/2012
330 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Konstytucja RP w art. 32 wprowadza zakaz dyskryminowania w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Jest to niestety kolejna fasada demokratyczna.

0


 

1.

 

Pamiętacie, z jakim to aplauzem media w styczniu 2011 roku obwieściły, że oto weszła w życie ustawa antydyskryminacyjna (ustawa z 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania)?

Tymczasem po przeszło roku jej obowiązywania okazuje się, że jest to kolejny bubel prawny, który prawdopodobnie miał na celu wytworzenie na zewnątrz kraju wrażenia, że RP jest demokratycznym państwem prawnym, funkcjonującym dla obywatela, a nie przeciwko niemu.

 

2.

 

Krzysztof Śmiszek, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, stwierdza wprost:

Środowiska osób dyskryminowanych zarzucają ustawie nierówny poziom ochrony przed nierównym traktowaniem, który uzależniony jest od tego, w jakiej dziedzinie życia miało to miejsce. Ustawa bowiem najszerszą ochronę przewidziała jedynie dla tych, których prawazostały naruszone z powodu ich rasy i pochodzenia etnicznego. Niższy poziom ochrony mają zagwarantowany te osoby, które padły ofiarą nierównego traktowania z powodu swojej płci. Najmniejszą, prawie niezauważalną przyznano tym, których wiek, niepełnosprawność, orientacja seksualna, religia lub wyznanie były przyczyną niezgodnego z prawem zachowania. Prawnicy krytykują ustawę nie tylko z powodu ustanowienia przez jej przepisy hierarchii w ochronie praw człowieka, lecz także za zagmatwaną konstrukcję tego aktu prawnego, jego niespójność oraz poważne braki w implementacji całości przepisów unijnych.

Wszystkie zarzuty wobec ustawy wydają się potwierdzone także w praktyce. Jak wynika z informacjiMinisterstwa Sprawiedliwości, które odpowiedziało na interpelację jednego z posłów, w 2011 r. do sądów okręgowych i rejonowych wpłynęło łącznie 30 spraw o przyznanie odszkodowania na podstawie ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Sądy załatwiły 17 spraw, w tym 9 spraw oddalono, 3 sprawy zwrócono, 1 odrzucono i 2 umorzono. 13 spraw pozostało do załatwienia na ten rok. Po pierwsze, zaskakuje niezmiernie mała liczba spraw wnoszonych przez poszkodowane dyskryminacją osoby. Po drugie, ze statystyk ministerialnych wynika, że większość tych, którzy zdecydowali się na skorzystanie z tych przepisów, nie potrafi umiejętnie ich wykorzystać, czego efektem jest duży odsetek spraw, które nie stały się przedmiotem rozpatrywania przez sądy.

 

3.

 

No dobrze, ale ustawa ustawą, można ją przecież o przysłowiowy kant potłuc. Istnieje przecież art. 8 u.2 Konstytucji, który wyraźnie określa, że przepisy Konstytucji stosuje się wprost.

Wprost, a więc bez implantacji  za pośrednictwem ustawy, jak drzewiej bywało.

Skoro Konstytucja zakazuje dyskryminacji z jakiegokolwiek powodu, to zakazuje.

Naruszenie tego zakazu oznacza odpowiedzialność Państwa.

 

4.

 

Nie od dziś wiadomo jednak, że Państwo odpowiada przed Bogiem i historią jedynie.

Pardon, czasami jeszcze, jak uczy historia, przed sąsiadami (rozbiory).

 

5.

 

Hipotetyczny Kowalski, który padł ofiarą dyskryminacji z innych powodów, niż enumeratywnie wymienia wzmiankowana ustawa (przypomnijmy: z powodu płci, rasy, pochodzenia etnicznego, wieku, orientacji seksualnej, niepełnosprawności, narodowości, religii, wyznania i światopoglądu) jest bez szans.

Jeśli ktoś teraz myśli, że katalog przyczyn dyskryminacji wymieniony w ustawie wyczerpuje wszystkie przypadki, to przypominam, że można być również dyskryminowanym z powodu  rodzaju wykonywanej działalności gospodarczej, pracy, a nawet charakteru twórczości. Ba, również stanu cywilnego lub liczebności rodziny.

 

6.

 

Trybunał Konstytucyjny traktując art. 32 ust. 1 jako ustanawiający "zasadę ogólną", przyznaje równocześnie, że formułuje on prawo podmiotowe, ale "drugiego stopnia", "metaprawo": "Przyjmując, że art. 32 wyraża przede wszystkim zasadę ogólną, dotyczącą konstytucyjnych wolności i praw jednostki, założyć można, że – będące jego pochodną – prawo do równego traktowania także odnosi się przede wszystkim do realizacji tych właśnie wolności i praw. (…) Uznając więc prawo do równego traktowania za konstytucyjne prawo jednostki Trybunał Konstytucyjny podkreśla, iż ma ono charakter niejako prawa "drugiego stopnia", "metaprawa", tzn. przysługuje ono w związku z konkretnymi normami prawnymi lub innymi działaniami organów władzy publicznej, a nie w oderwaniu od nich – niejako "samoistnie". Jeżeli te normy lub działania nie mają odniesienia do konkretnych określonych w Konstytucji wolności i praw, prawo do równego traktowania nie ma w pełni charakteru prawa konstytucyjnego, a to sprawia, że nie może ono być chronione za pomocą skargi konstytucyjnej"(post. TK z 24.10.2001 r., SK 10/01, OTK 2001, Nr 7, poz. 225). Konstrukcja ta ma duże praktyczne znaczenie, gdyż według TK implikuje ona stosowanie art. 32 ust. 1 jako podstawy skargi konstytucyjnej jedynie równocześnie z innym konstytucyjnym prawem lub wolnością.

(prof. dr hab. Bogusław Banaszak, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz)

 

7.

 

Co w praktyce oznacza koncepcja metaprawa?

Ano tyle, że w ujęciu polskiego Trybunału Konstytucyjnego dyskryminacja sama w sobie nie jest samodzielną podstawą do wniesienia skargi konstytucyjnej.

Zakaz dyskryminacji jest więc prawem niejako drugiego rzędu. Pośledniejszym.

Taki konstytucyjny ozdobnik (arpeggio).

Co więcej, zakwalifikowanie danej normy konstytucyjnej do metaprawazdaniem TK wynika z wykładni systemowej.

Tak najkrócej – wykładnia systemowa jest wykładnią najbardziej chyba kontrowersyjną.

Umożliwia jednak na stosunkowo dużą dowolność interpretacyjną.

Temat jednak zbyt obszerny, aby tu i teraz nim się zajmować.

Cytowany już profesor Banaszak:

Z natury swej "metaprawa" w zarysowanym wyżej ujęciu stałyby się, jeżeli nie produktem stosowania Konstytucji, to na pewno grupą postanowień uzależnioną od praktyki ich stosowania. Mówiąc innymi słowami, organy stosujące konstytucje decydowałyby dowolnie o ich treści i zakresie.

 

8.

 

A jak jest w innych krajach UE?

Tam zasada równości nie przysparza sądownictwu konstytucyjnemu żadnych trudności i stanowi samodzielną podstawę rozpatrywania skarg. Tak na pewno jest i w Niemczech (skąd przecież zaczerpnęliśmy ideę „państwa prawnego”), Austrii czy też w Szwajcarii.

Ba, Komitet Praw Człowieka, dokonując wykładni zawierającego zasadę równości wobec prawa i zakaz dyskryminacji art. 26 Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, uznał, że zasada ta jest prawem autonomicznym i ustanawia zakaz dyskryminacji, nawet wówczas, gdy dotyczy to praw nieobjętych Paktem ( R. Wieruszewski, Zasada równości i niedyskryminacji w świetle orzecznictwa Komitetu Praw Człowieka. Wybrane aspekty, PiP 2000, z. 4, s. 41).

 

9.

 

I znów oddajmy głos p. Śmiszkowi:

Wydaje się, że doświadczenia z 2011 r. wskazują na to, że nadszedł czas, aby ustawodawca podjął odpowiednie działania wzorem zdecydowanej większości krajów europejskich, celem wyrównania poziomu ochrony przed dyskryminacją dla wszystkich grup społecznych narażonych na nierówne traktowanie.

 

10.

 

Tymczasem jednak opozycja milczy na ten temat.

Wg niej bowiem dla dobra i szczęścia obywateli wystarczy jedynie zmiana ekipy rządzącej.

Oto Bogdan Święczkowski, 40 – letni prokurator w stanie spoczynku, stwierdza:

Nie bójcie się – tu jest Polska i prawo jest równe dla wszystkich. Wcześniej czy później prawo zostanie zrealizowane i każdy będzie wiedział, gdzie jest jego miejsce i jakie są jego prawa i jakie korzyści może z tego tytułu uzyskać.

 

11.

 

No to jak jest z zasadą równości, panie magistrze Święczkowski?

Co z tego, że Konstytucja zawiera hasła, którymi nasz rząd może pochwalić się na rozmaitych balangach międzynarodowych?

Polska codzienność sądowa jest taka, że te hasła co najmniej znacząco bledną, jeśli w ogóle nie zanikają.

Bo przecież to są metaprawa.

 

12.

 

Czy kolejny raz mamy zmieniać furmana, choć ostatnie 20 lat przekonuje, że to raczej wóz jest do niczego i nawet najlepszy woźnica nie poradzi?

 

 

13.

 

 

Upadłość konsumencka, ustawa antydyskryminacyjna, być może niedługo już ustawa „abolicyjna”.

Wszystkie łączy to, że winny pomagać sporej części społeczeństwa.

Wszystkie jednak są konstruowane tak, by w praktyce nie dało się z nich korzystać.

Pytanie, czy tak wyszło, bo posłowie są niekompetentni?

A może są kompetentni, tylko mają priorytety mocno odległe od potrzeb swoich wyborców?

 

14.

 

 

Uchwalona 5 grudnia 1936 roku Konstytucja CCCP, zwana potocznie konstytucją stalinowską, gwarantowała zwykłym obywatelom Kraju Rad równe prawo do: głosowania w wyborach tajnych i powszechnych, pracy i odpoczynku, zabezpieczenia materialnego na starość, bezpłatnej nauki i leczenia, swobody wypowiedzi i zgromadzeń, nietykalności osobistej, tajności i nienaruszalności korespondencji, ochrony własności prywatnej i prawa do jej dziedziczenia.

Ba, już wtedy wiadomo było, że jest to dokument fasadowy i deklaratywny, maskujący liczne łamania praw obywatelskich mieszkańców ZSRR. Był to swego rodzaju parawan, za którym Stalin mógł budować swoją totalitarną dyktaturę, nadając swoim działaniom pozory legalności.

Niemniej pod koniec lat 1930-tych ujmowany literalnie był najbardziej demokratyczny w ówczesnym świecie.

 

 

15.

 

Czy polska Konstytucja z 1997 roku również pełni rolę parawanu?

 

Obawiam się, że pytam jedynie retorycznie.

 

 

 

19.05 2012

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758