„Interesująca spekulacja”, a nie teoria – tak publicznie wypowiedział się w 1931 roku Einstein o Szczególnej Teorii Względności.
Stworzyłem tą spekulację w oparciu o prace Lorentza i Fitzgeralda, dla których fatalna interpretacja eksperymentu Michelsona była nową drogą pozwalającą wdrożyć łamańce matematyki do tej pięknej nauki, jaką jeszcze w 18 w. była fizyka – dodał on.
Minęło 80 lat od tego znamienitego wydarzenia, a na Salonie zapanowała jakaś moda na teksty o STW. Każdy komu nie leń stara się wepchnąć w ten temat swoje trzy grosze.
I tak powstają teksty różniące się naborem słów, ale podobne do siebie jak dwie krople wody:
http://mobilisinmobili.salon24.pl/364756,wzglednosc-jednoczesnosci-jak-to-tak-naprawde-jest
http://smelig.salon24.pl/378066,niefortunny-experyment-m-m-pierwsze-starcie
Autor tego drugiego chyba chodził do liceum, o czym świadczy mentorsko-wykładacki styl napisanego przez niego tekstu, z którego cytuję mały fragment:
Prawie każdy uczeń w liceum wie, że prędkość światła w próżni ma stałą wartość we wszystkich poruszających się ze stałą prędkością układach, co prowadzi do zasady względności i innych założeń i wniosków STW.
Do dzisiaj uważa się, że STW być może rozumie kilka osób w Polsce, ale według hura-optymisty autora, oprócz nich, prawie każdy idiota z liceum ma predyspozycje do jej rozumienia.
Fragment "Prawie każdy uczeń w liceum wie" obowiązkowo znajdzie swoje miejsce w "Indeksie Mordkowicza".
Będąc w dobrym nastroju, zadałem autorowi kilka pytań odnoszących się stricte do tekstu, ale autor wziął je osobiście do siebie i … udalił. Jego prawo, ale ponieważ odpowiedzi na te pytania prowadziły jednoznacznie do konkluzji, że STW nie jest żadną teorią, więc postaram się te pytania odtworzyć.
Czarnym kolorem oryginalny fragment tekstu, a niebieskim – moje pytanie lub uwaga:
1. Ten eksperyment powtarzany wielokrotnie z coraz większą dokładnością i przez różnych ludzi w najróżniejszych warunkach nie budzi zastrzeżeń co do jego solidności.
Czy może Pan podać opis takiego eksperymentu, oraz opisy innych, podobnych eksperymentów wykonanych na jego powtórzenie?
2. Próżnia posiada własności fizyczne takie jak przenikalność dielektryczną i magnetyczną więc w zasadzie powinniśmy uznać, że jest obiektem fizycznym.
Skąd Pan to wie? Czy zna Pan jakiś eksperyment, którym to wyznaczono?
3. Jak należało się spodziewać przy isnieniu eteru, światło wypuszczone zgodnie z ruchem okołosłonecznym Ziemi i odbite od lustra będzie wymagało dłuższego czasu niż to samo światło odbite w kierunku poprzecznym do ruchu Ziemi.
Dlaczego? Na podstawie czego Pan się tego spodziewał?
4. Zakładając stałą prędkość światła w eterze, ten pierwszy promień powinien powrócić później niż ten drugi
Dlaczego?????????????
5. Sygnały świetlne powracały jednak dokładnie w tym samym czasie z czego wywnioskowano, że światło ma taką samą prędkość w kierunku ruchu Ziemi jak i w poprzecznym.
A dlaczego miały wracać w innym czasie?
6. Do wzoru na prędkość wchodzi przestrzeń i czas w jakim ta przestrzeń została pokonana.
Kto wymyślił, że do tego wzoru wchodzi przestrzeń?
7. W konkretnym przypadku tego eksperymentu możliwe są dwa przypadki jego interpretacji uwzględniając jego wynik
Kto zmyślił tą kontrakcję i dylatację i dlaczego Pan za nim to powtarza?
8. Jednostronnie interpretowany eksperyment M&M jest jak dotąd koronnym dowodem na prawdziwość STW. Czyżby była kolosem na glinianej nodze?
Dlaczego założył Pan, że ona ma wogóle nogi?
9. Obiekt będący w ruchu wykona pracę tylko na jego kierunku a nie wykona pracy w kierunkach ortogonalnych.
Pan sam na to wpadł, czy dowiedział się o tym, od jakiegoś ucznia liceum.
Już kilka lat pod rząd, gdy ktoś tylko napisze o STW, ja natychmiast otwieram dwie prace Einsteina:
"O elektrodynamice ciał w ruchu"
i
"Czy bezwładność ciała zależy od zawartej w nim energii"
i bardzo uważnie je czytam. Szukam tam tego wszystkiego co tej spekulacji przypisują różni autorzy i … nie znajduję.
Nie znajduję również w ich tekstach ani słowa o tym, o czym i dlaczego pisał Einstein w tych dwóch swoich słynnych pracach.
Wszyscy koncentrują się na jakiejś kontrakcji odcinka i dylatacji czasu, starając się wmówić innym, że te efekty mogą wynikać z ruchu Ziemi, ale nikomu nie przyjdzie do głowy przeanalizować mechanicznej budowy interferometru, dzięki czemu zauważyiby być może, że półprzepuszczalne lustro, zwierciadła i ekran są zamocowane na sztywno na jednej podstawie, a więc o żadnej konktrakcji żadnego odcinka nie może być mowy.
Krótka ocena tej spekulacji brzmi tak:
STW to złudzenia wsparte zmyśleniami.
Ponieważ nie jest konstruktywnym sama krytyka, więc pozwolę sobie przedstawić swój punkt widzenia na kwestie względności, omawiane przez wszystkich na przykładzie jabłka w windzie, elektronu w windzie, kontrakcji odcinka, czy dylatacji czasu.
Jeżeli jakiś obiekt porusza się z określoną prędkością w jakimś układzie odniesienia, to:
1. Wszystkie obiekty poruszające z jakimiś prędkościami poruszają się w tym samym układzie odniesienia.
2. Wszystkie obiekty nieruchome względem badanego obiektu poruszają się w danym układzie odniesienia z prędkością równą prędkości badanego obiektu.
3. Wszystkie obiekty, poruszające się z tą samą prędkością co obiekt badany, są względem siebie nieruchome.
4. Wszystkie inne obiekty, poruszające się w innych, niż badany układach odniesienia nie wchodzą w zakres zainteresowań badacza. Z tego wynika, że uwielkość układu odniesienia zależy wyłącznie od zainteresowań badacza.
P.S. Na zakończenie powinienem chyba wyjaśnić dlaczego jednego z autorów cytowanych wyżej notek nazwałem bezczelnym głupcem.
Głupcem – gdyż nie zrozumiał moich absolutnie neutralnych intencji wobec niego i usunął moje komentarze, które wzmacniały jego punkt widzenia.
Bezczelnym zaś – za to, że kłamie swoim czytelnikom. Usunął moje komentarze, a następnie w stylu salonowego bladzwta imputuje mi ewidentne idiotyzmy w postaci pytań o dylatację czasu, lub kontrakcję odcinka.
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!