Po stronie rządowej sami fachowcy, kulturoznawców dwóch w tym jeden dodatkowo filozof, historyk, po drugiej stronie licencjonowani rozmówcy. Co z tego wyniknie zobaczymy , pewnie cyrk.
Głośno zapowiadane spotkanie blogerów i instytucji z premierem Tuskiem 13 lutego odczytuje jako prowokację. Bo o czym tak podekscytowani inerlokutorzy zaproszeni przez premiera i jego ministrów mają mówić ? O czym ma mówić kulturoznawca M.Boni , przecież co miał powiedzieć to powiedział, najpierw : że Polska nie może nie podpisać „ bo wszystkie kraje europejskie podpisały ACTA” http://niezalezna.pl/22371-rzad-klamal-ws-acta. M. Boni jak każdy były TW kłamstwo ma we krwi. ACTA są podpisane więc po co to bicie piany. Sytuacja robi się kuriozalna , Tusk chce stanąć na czele ruchu niezadowolonych przeciw własnej decyzji. Przypomina to nieco wyimaginowaną sytuację jak w filmie fantastycznym , jak to w jakimś kraju, niech to będzie Tuskolandia, Tusk staje na czele powstańców , którzy chcą go obalić.
Należy zauważyć, że spotkanie zorganizowane jest na 13 lutego , a więc w wigilię Walentynek. Takimi samymi fachowcami od ACTA jak Boni , mogą być poseł Biedroń i pan poseł Grodzka. Doproszona może być ewentualnie pani Czubaszek , która nie wstydzi się żadnych swoich decyzji. Premier oprócz uśmiechów i nic nie znaczących gestów nie ma co zaoferować tym , którzy dali się namówić na tę hucpę. Ale ma w zanadrzu ma niespodziankę . Na zakończenie spotkania premier powie, jutro są Walentynki, kochajmy się, po czym rzuci się Boniemu w ramiona , Zdrojewski rzuci się w ramiona Biedronia , z czego ten ostatni bardzo będzie się cieszył. TVN z tej sceny zrobi program , będą zdjęcia , wywiady itd. Po czym media głównego nurtu powiedzą , ze cały świat patrzy na Tuska.