Za rządów PO mamy do czynienia z tzw. praworządnością (sprawiedliwością) zastępczą.
I to niekoniecznie od razu psychiatrycznie, choć pewnie też by nie zaszkodziło, ale na początek na wariografie, czyli wykrywaczu kłamstw.
Warto przypomnieć te fakty, bo cała sprawa ich dotyczy, a wysłanie w tym kontekście Kaczyńskiego na badania, jak nic przypomina ukaranie szefa CBA Mariusza Kamińskiego za aferę hazardową. Taka sprawiedliwość a’la Platforma.
Jeśli dalej będzie przyzwolenie na taką sprawiedliwość zastępczą, to ani chybi tylko patrzeć, jak za rabunek będzie skazywany okradziony, za gwałt zgwałcona, a za morderstwo rodzina ofiary z braku bezpośredniego obiektu do oskarżenia.
Źle się dzieje w państwie tuskim.
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.