Co robi rasowy polityk gdy pozbyć się koalicjanta nie chce bo nie może, ale też nie chce by mu koalicjant fikał zbytnio i nerwy szarpał?
PRZEKUPUJE GO !
Uparł się Pawlak ! Zaparł jak kobyłka na moście – nie, nie i nie, nie popuści w reformy. Pardon – reformom miało być. Tym emerytalnym, o które wojuje premier.
Za to Tusk popuszcza w niewymowne bo…
Pierwszy etap zawarcia porozumienia w sprawie wieku emerytalnego między koalicjantami zakończył się fiaskiem. Nie pomogły Tuska groźby i prośby, dywanik, perswazje, groźne marszczenie czoła i zeusowe gromy z ócz słońca Peru, księżyca Dolomitów, gwiazdy Kaszub, pięciolicego Światowida. Pawlak okazał się nieugięty jak magnitogorska stal mimo dramatycznych apelów jego pryncypała o wykazanie zdolności do „mocnych zwrotów, do elastycznego podejścia do rutyny” bo rok 2012 będzie tego wymagał od nas (znaczy się rządu i Pawlaka też) i od Polaków*.
Na czym ma polegać owo „elastyczne podejście do rutyny”, tego chyba sam premier nie wie. Jakiś miszcz pijaru mu pewnie na kartce napisał i premier podczas exposee klepał rutynowo i bez zrozumienia jak papuga. No i dlaczego Polacy też mają być elastyczni ? Oto jest pytanie bo też nie wiadomo co premier miał na myśli – może chodziło mu o wykazanie giętkości i elastyczności ciała w wieku 67 lat ? Czort wie, no ale mniejsza z tym. I ta rutyna… Hmmm… co może o rutynie wiedzieć facet, który o niczym nie ma pojęcia i myśli, że jak w piaskownicy tylko on ma łopatkę i grabki to już mu nikt nie podskoczy.
No ale wracam do tej koalicji. I do tego węża…
Tusk nie może sobie pozwolić na potraktowanie niepokornego koalicjanta z kopa, mimo że trenuje zajadle i systematycznie co tydzień. Po prostu nie może i już, no bo tak :
– premier sam przyznał kiedyś, że on nic nie może chociaż ile w tym wyznaniu było prawdy, a ile kokieterii, kitu i sypania piaskiem w oczy to nie wiadomo bo np. jak jest jakiś mecz międzynarodowy to on może, żeby mu przypadkiem polscy kibice na trybunach z matołem nie wyjechali, zażądać zakazu stadionowego. Albo np. obiecywał w poprzedniej kadencji każdemu uczniowi komputer. Kadencja skończyła się, sukcesem oczywiście ale uczniowie obiecanych komputerów na oczy nie widzieli. W tej kadencji ma być podobno lepiej bo nie tylko komputerów nie zobaczą – mogą szkoły nie zobaczyć bo premier ją zamknie. Zatem to „nic nie mogę” jest zwykłą ściemą;
– z Palikotem w koalicję wejść nie może bo by się wydało (choć i tak już tajemnicą poliszynela jest), że ruch patrosznika z Biłgoraja jest dzieckiem Tuska. Z nieprawego łoża co prawda ale jak przy liczeniu głosów paru zabraknie to do każdego „ojcostwa” Tusk jest gotów się przyznać;
– z prawdziwym menszczyznom – tym co nie ważne jak zaczyna, ważne jak kończy – też sprawa jest mglista bo kto wie ile sobie zażyczy za ewentualną koalicję z partią aktualną karmicielką. Ministerstw znaczy się bo przecież nie pieniędzy bo premier gotówki nie ma, za to ma długi. Dłu-gi ! Nie długiego ! Proszę sobie przypadkiem za dużo nie wyobrażać, co ? No ! Nie wiadomo też co takim SLD-owcom do łbów może strzelić bo hormony im wariują i mogą być nieobliczalni.
Zatem koalicja PO-RP-SLD niezbyt Tusku leży bo nie ma to jak stary, wypróbowany w bojach partner. A że się narowi czasem ? I na to jest rada. Co robi rasowy polityk gdy pozbyć się koalicjanta nie chce bo nie może, ale też nie chce by mu ten koalicjant fikał zbytnio i nerwy szarpał? Ano stosuje metodę starą jak świat i wypróbowaną.
PRZEKUPUJE GO !
Premier co prawda jest goły jak święty turecki i groszem nie śmierdzi bo to moster dzieju prezydencja UE część przejadła, przepiła, krótko mówiąc prze…., rezerwa poszła na pomoc dla Grecji, znaczy się na pomoc dla biednych francuskich i niemieckich bankierów, żeby mieli z czego dać Grecji kredyt. Kreatywna księgowość Vincenta okazała się aż nazbyt kreatywna więc z gotówką u premiera cieniutko. Ale od czego są długi ? Od tego by je albo ściągać, albo ? Umarzać. I proszę – tu jak na zamówienie PSL ma 21 melonów długu.
……Siedzi Tusk w gabinecie w pozie więcej niż niedbałej, giry na biurku, kciuki kręcą młynka. Patrzy sobie na fotkę z ostatnich wyborów, jak wśród rozentuzjazmowanego tłumu lemingów stoi jak prawdziwy ojciec narodu. I sobie myśli :
"- I co ? Ma wasz płemieł łeb do intełesów ? Baaaa ! Ma jak ałbuz. Że co, że to łapówką pachnie ? Kochaaaani, nie taaaakie łapówki dawaliś….. Ups !".
Udanego łykęndu życzę !
PS. Ten interes ma jeszcze jedną dobrą stronę – zacznie Pawlak Tusku znów fikać, no problem, niet prabljema – ciaaaaach, umorzenie mu Vincent cofnie i niech wsioki spłacają jak takie mundre…. Polski płemieł jest nierychliwy ale pamiętliwy i każdą rękę podniesioną na partię dobrości i miłości nie zawaha się uciąć przy samej dupie. Nie ma to tamto !
PS2. Przypominam – jutro pierwsza sobota wiosny czyli premiera. Znaczy się premier zaprasza na premierę tegorocznego sezonu grillowego.
Menu tu :
http://contessabalcanese.nowyekran.pl/post/56765,plemiel-zaplasza-na-wiosennego-glilla
http://niezalezna.pl/25668-rostowski-umorzy-dlug…
*) http://www.premier.gov.pl/files/download/5677.pd…
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart