A jednak dzieją się dobre rzeczy na świecie. Kanada właśnie wybrała większościowy rząd Konserwatystów pod przywództwem premiera Harpera.
We wczorajszych wyborach konserwatyści premiera Stevena Harpera wygrali 165 z 308 miejsc w parlamencie kanadyjskim, i tym samym utworzyli pierwszy większościowy konserwatywny rząd Kanady od 1993 roku. Obecna kanadyjska partia konserwatywna powstała po połączeniu dwóch największych partii prawicowych Kanady, Reform party (powstałej na zachodzie kraju kanadyjskiej w latach ’80/’90 wersji Tea Party) i członków Progressive Conservative party (tzw. czerwonych torysów – red Tories) niezadowolonych z lewicowego dryfu ich partii.
Liberałowie Michaela Ignatieffa zostali sromotnie pobici, a sam Ignatieff przegrał we własnym macierzystym okręgu. Po raz kolejny Liberałowie nie są oficjalną opozycją, ale tym razem po raz pierwszy przeciwko większościowemu rządowi. Oficjalną opozycją (drugą największą siłą w parlamencie) została New Democratic Party, jawni (a nie tylko farbowani) socjaliści pod przywództwem byłego mera Toronto, Jacka Laytona.
Gratulujemy naszym braciom i siostrom na wielkiej, białej Północy. Dajecie przyklad innym. Go, Canada Go!
PS. Wprowadzający obrazek to PRAWDZIWA flaga Kanady, tzw. Red Ensign.
Nie jestem rasista, wszystkich nienawidze po równo... ale lewactwo równiej.