W dniu wczorajszym zakończyły się, pierwsze bezpośrednie, wybory prezydenckie w Czechach. Czy o wyniku zadecydowała „kwestia niemiecka” ?
W drugiej turze wyborów prezydenckich w Czechach głosowano na 2 kandydatów Miloša Zemana i Karela Schwarzenberga. Zarówno wobec jednego jak i drugiego stawiano rozmaite „zarzuty”. Były premier Miloš Zeman to „były komunista i opój” (der ehemalige Kommunist und Säufer) a obecny minister spraw zagranicznych książe Karel Schwarzenberg to nie „prawdziwy Czech” i .. osoba narażająca interesy narodowe.
Skąd się wzięły takie „etykietki” ?
Miloš Zeman to członek byłej Komunistycznej Partii Czech, następnie Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej, a obecnie lewicowej Partia Praw Obywateli.
Karel Schwarzenberg natomiast po komunistycznym zamachu stanu w 1948 opuścił kraj i do aksamitnej rewolucji przebywał za granicą – to jeśli chodzi o to, że nie jest „prawdziwym Czechem”. Ale kandydat na prezydenta publicznie zabrał głos w sprawie, która, i w Polsce. jest wrażliwą. Potępił mianowicie wypędzenie Niemców sudeckich, a ”dekrety Edvarda Beneša” uznał jako „ciężkie naruszenie praw człowieka”. Dlatego w dzisiejszych czasach, stwierdził, Beneš stanąłby przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Pradze. Takich słów nie użył jeszcze żaden praski polityk.
Rząd Republiki Czechosłowacji na uchodźstwie, w latach 1940-45, wydawał akty prawne, które były kontrasygnowane przez ówczesnego prezydenta Czechosłowacji Edvarda Beneša. Na mocy takich dekretów rządu z 1945 roku, całkowicie skonfiskowano mienie Niemców sudeckich, pozbawiono ich obywatelstwa Czechosłowacji oraz przymusowo wysiedlono.
Z tego powodu książe Schwarzenberg musiał się bronić m.in. przed zarzutem, iż swoją krytyką dekretów Beneša zagraża interesom narodowym.
Większość tych dekretów obowiązywała do końca istnienia Czechosłowacji, a po jej rozpadzie została przyjęta przez nowopowstałe państwa: Czechy (ze względu na Niemców) jak i Słowację (z uwagi na fakt, że dotyczyły one również, wpierw pozbawionych swojego majątku, a następnie wysiedlonych Węgrów).
Dla Zemana natomiast dekrety te stanowią „nierozerwalną część czeskiego porządku prawnego”.
Ponadto znany był ze skandalu, jaki wywołał będąc premierem czeskiego rządu, kiedy to sudeckich Niemców nazwał„piątą kolumną Hitlera”.
Pewne jest, że zarówno dla Czechów, konsekwencje wynikające z dekretów Beneša, podobnie jak i dla Polski sprawa ziem wyzyskanych, to sprawa istotna na tyle, że odwołanie dekretów stanowiło by przekreślanie wyników II wojny światowej.
Podobnie jak i Polacy obawiają się oni ewentualnych roszczeń windykacyjnych bądź odszkodowawczych. Lecz Czesi tym bardziej mogą czuć się zagrożeni, bo pozbawienie Niemców własności nastąpiło w wyniku decyzji władz krajowych, a nie obcych, podjętych podczas wspólnych konferencji.
Pozostaje otwarte pytanie, czy sprawa odpowiedzialności zbiorowej, grabieży mienia w „majestacie prawa” i cena wysiedlenia, jaką zapłacili m.in. Niemcy sudeccy, na tyle była istotna, że zaważyła na wyniku wyborów.