„Jeszcze mi ciągle z jasnych oczu, Spływa do warg kropelka słona,
A ty mi nic nie odpowiadasz, I jesz zielone winogrona.” /…/
A może byśmy tak, jedyna,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
Ta sama cisza trwa wrześniowa…
W tym białym domu, w tym pokoju,
Gdzie cudze meble postawiono,
Musimy skończyć naszą dawną
Rozmowę smutnie nie skończoną.
Do dzisiaj przy okrągłym stole
Siedzimy martwo jak zaklęci!
Kto odczaruje nas? Kto wyrwie
Z nieubłaganej niepamięci?
Jeszcze mi ciągle z jasnych oczu
Spływa do warg kropelka słona,
A ty mi nic nie odpowiadasz
I jesz zielone winogrona.
Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam :
"Du holde Kunst"… i serce pęka!
I muszę jechać… więc mnie żegnasz,
Lecz nie drży w dłoni mej twa ręka.
I wyjechałem, zostawiłem,
Jak sen urwała się rozmowa,
Błogosławiłem, przeklinałem:
"Du holde Kunst! Więc tak bez słowa?"
Ten biały dom, ten pokój martwy
Do dziś się dziwi, nie rozumie…
Wstawili ludzie cudze meble
I wychodzili stąd w zadumie…
A przecież wszystko – tam zostało!
Nawet ta cisza trwa wrześniowa…
Więc może byśmy tak, najmilsza,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?…
//Słowa: Julian Tuwim "Przy okrągłym stole"//
Kto wpadnie?
Kiedy?
Po co?
Czy nas przyjmą, wysłuchają i odpowiedzą?
Gospodarz Nowego Ekranu odpowiedział pozytywnie na moją sugestię „blogerskiego najazdu na Nowy Ekran”(w komentarzu).
Proponuję wszystkim zdecydowanym na udział, o sugestie dotyczące terminu takiego spotkania w komentarzach.
Skoro wyszłam z tą propozycją, to podejmę się koordynacji terminu i listy obecności.