W minionych trzech dekadach banksterzy (bankster = bankier + gangster) przekształcili rynki finansowe w takie właśnie patologiczne kasyno.
Jutro ukaże się mój artykuł w Dzienniku Gazecie Prawnej pt. Banksterzy w gigantycznym kasynie. Poniżej fragment:
“Proszę sobie wyobrazić wizytę w kasynie, które ma trochę zmienione reguły. Gdy wypadnie czarne, ci co postawili na czarne wygrywają drugie tyle, ci co postawili na czerwone, przegrywają wszystko. Ale gdy wypadnie czerwone, to kasyno oddaje połowę przegranej tym co postawili na czarne. A gdy wypadnie zero, to gracze tracą wszystkie pieniądze, te postawione i te na kupce. Co by się działo w takim kasynie. Gracze zorientowali by się, że kasyno pozwala zarobić potężne pieniądze, bo zarabia się drugie tyle, a traci tylko połowę stawki. Pod warunkiem, że nie wypadnie zero. Więc gracze staraliby się stawiać bardzo duże kwoty, żeby zdążyć zarobić dzięki tym korzystnym dla siebie regułom, ale nie gościliby w kasynie zbyt długo, żeby nie kusić losu i żeby nie wypadło zero, bo to prawdopodobieństwo rośnie wraz z liczbą powtórzeń. Czyli w takim kasynie mamy graczy operujących wielkimi kwotami w krótkich okresach czasu. Co więcej, mamy sytuację w której kasyno systematycznie traci pieniądze na rzecz graczy. W minionych trzech dekadach banksterzy (bankster = bankier + gangster) przekształcili rynki finansowe w takie właśnie patologiczne kasyno. […]“