Prezes w końcu pogonił premiera z Biedronki

Żarty się skończyły. Będziemy szukali metod, aby ceny nie były efektem takiej wulgarnej, bezczelnej spekulacji – powiedział dzisiaj Donald Tusk.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który we wtorek w obecności dziennikarzy robił zakupy w jednym z osiedlowych sklepów spożywczych w Warszawie zarzucił Tuskowi, że za jego rządów ceny żywności wzrosły ponad dwukrotnie. Jego zdaniem, władza ma obowiązek reagować na taką sytuację.

Jak zwykle w swojej charakterystycznej  postawie "no co ja mogę".

   Żarty się skończyły. Będziemy szukali metod, aby ceny nie były efektem takiej wulgarnej, bezczelnej spekulacji – powiedział dzisiaj Donald Tusk.

   Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który we wtorek w obecności dziennikarzy robił zakupy w jednym z osiedlowych sklepów spożywczych w Warszawie zarzucił Tuskowi, że za jego rządów ceny żywności wzrosły ponad dwukrotnie. Jego zdaniem, władza ma obowiązek reagować na taką sytuację.

    Premier pytany dziś, czy robi zakupy odparł, że jego rodzina i znajomi kupują w Biedronce.
– Bardzo przejmuję się cenami z oczywistych względów. To jest moja ojczyzna i moi rodacy – mówił Tusk. – Nie mógłbym spać spokojnie i nie miałbym prawa zajmować ludziom czasu, ani uwagi swoją osobą, gdybym nie przejmował się, ani nie zajmował tym, co się dzieje dzisiaj w polskich sklepach – podkreślił szef rządu.      (Typowe pustosłowie nieodpowiedzialnego niezguły i lenia).

– Zdaję sobie sprawę, że ziemniaki dzisiaj w porównaniu do cen z zeszłego roku to jest 40 gr więcej, czy cukier z 3-3,20 zł doszedł do granicy w niektórych sklepach ponad 6 zł.
http://fakty.interia.pl/polska/news/nie-bede-robil-cyrku-nie-przyjechalem-tu-na-zakupy,1614014

PS.
Coś mi się wydaje, że Tusk mija się z prawdą, lub ma luki w pamięci, bo cukier jeszcze niedawno kosztował  z tego co pamiętam poniżej 2,80zł/kg.
Biedronkę też nie każdy ma pod nosem, jak premier i jego znajomi, a biorąc pod uwagę wysokie koszty paliwa wyprawa po tańszy cukier do Biedronki dla wielu może okazać się mało interesująca.
Dobrze, że ktoś w końcu pogonił tego największego z leni, szkoda że tak późno.