Sukces, media, wiara
23/03/2011
440 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Często w Kościele panuje pogląd, że sukces jest z czymś złym, a media to już w ogóle. Tymczasem jest zupełnie inaczej! Pokazuje to choćby przykład akcji „Szlachetna paczka”, w rmach której obdarowanych zostało 8201 rodzin z całej Polski, a wartość udzielonej pomocy wyniosła ok. 10 milionów złotych.
W listopadzie, w tekście dla portalu Opoka, polecałem akcję „Szlachetna paczka” polegająca na przygotowywaniu świątecznych paczek z darami dla potrzebujących rodzin. Akcja robiona z głową, bo każdy wybiera sobie osoby, którym chce pomóc, wie czego potrzebują, a zarazem ma pewność, że te osoby naprawdę są w potrzebie, bo nikt sam się nie może zgłosić do akcji, tylko takie osoby są wyszukiwane przez wolontariuszy.
„Szlachetna paczka” wzbudziła olbrzymie zainteresowanie Polaków, bo często chcemy pomagać, ale nie wiemy jak, nie mamy dobrych narzędzi.
Ostatnio w „Gościu Niedzielnym” ukazał się wywiad z ks. Jackiem Stryczkiem, pomysłodawcą i koordynatorem akcji. Chciałem polecić kilka jego myśli odnoście sukcesu i mediów, ponieważ niestety mam wrażenie, że w Kościele takie podejście nie jest zbyt popularne. Sukces kojarzony jest z czymś złym, a media to już w ogóle. Tymczasem my wręcz musimy chcieć odnosić sukcesy i ciężko na nie pracować! Starając się głosić Chrystusa, ewangeliczne wartości, czy też nieść pomoc innym powinniśmy dążyć do maksymalizacji efektów naszych działań. A media mogą bardzo przy tym pomóc, być skutecznym narzędziem ewangelizacji jak tylko nauczymy się pracy z nimi, ich wykorzystywania! Często w mediach widzimy tylko dużo syfu, bo zwyczajnie nie podejmujemy prób, by wypełnić je dobrą treścią.
W ramach "Szlachetnej paczki" obdarowanych zostało 8201 rodzin z całej Polski, czyli około 35 tys. osób. Wartość udzielonej pomocy wyniosła ok. 10 milionów złotych. Jestem przekonany, że stało się tak w dużej mierze dzięki odpowiedniemu podejściu przez ks. Stryczka do tematu. Co jednak jest warte podkreślenia ksiądz ma świadomość, że to nie on sam działa, ale działa przez niego Bóg. O tym też trzeba zawsze pamiętać!
Kilka obiecanych myśli:
„Często używa Ksiądz słowa „sukces”. To w ogóle kategoria biblijna?
– Jak najbardziej. Jezus w przypowieści o siewcy mówi o plonie trzydziesto-, sześćdziesięcio- i stokrotnym. „Poznacie ich po owocach” – przypomina. To dla mnie niesamowicie ważne. Zauważyłem, że zacząłem uprawiać bardzo specyficzny sport: „jak można najwięcej pomóc w jak najkrótszym czasie”. To się da realnie zmierzyć. „Sprawdzanie po owocach” to dla mnie klucz”
„Pamiętajmy o jednym: ludzie pracujący w biznesie rzadko „robią sukces przy okazji”. Najczęściej towarzyszy temu ich pełne zaangażowanie. Tymczasem my – jako chrześcijanie – jesteśmy bardzo zachowawczy. Chcemy dać z siebie tylko troszkę i przez to nasz sukces nie ma pełnego wymiaru.”
„Wielu ludzi w Kościele krytykuje media, uważając je za antykościelne. A one mają swą specyfikę – pokazują jedynie to, co jest ciekawe. I jeśli my mamy jakąś niesamowitą prawdę, a pokazujemy ją w nudny, nieatrakcyjny sposób, to to się w mediach nie sprzeda. Wczoraj widziałem telewizyjną dyskusję o majątku kościelnym. Przyznam bez bicia: nie rozumiem strategii Kościoła. Zamiast wdawać się w bezsensowne przepychanki, wystarczyło pokazać kilka odzyskanych budynków. Pokazać, jak funkcjonują w nich żłobki, szpitale, sierocińce, na jakim to jest poziomie i ilu ludzi chce z tego korzystać… Forma jest ważna. Jestem duszpasterzem ludzi biznesu, a oni z reguły nie mają wiele czasu na spotkania. By do nich dotrzeć, muszę mieć konkretny, krótki przekaz. W Teleekspresie będę miał na to 20 sekund. I ja, ustawiając w czasie przedświątecznych zakupów w centrum supermarketu konfesjonał z napisem „Jest inny świat”, dostaję te swoje 20 sekund. Nie potrzebuję więcej. Prosty, jasny komunikat idzie w świat. Podobnie było z akcją w Środę Popielcową. W Popielec polskie kościoły pękają w szwach. Problem? Ci ludzie spowiadają się zazwyczaj dopiero w Wielki Piątek. A powinno być odwrotnie! To Wielki Post jest czasem ostrej pracy nad sobą i nad swym grzechem. Dlatego wyciągnąłem rowerek i zacząłem pedałować”
„Dla mnie jest to zwycięstwo idei, nie moje. Nie mam poczucia, że to mój sukces. Szlachetna Paczka i cała „Wiosna” zbudowane są na przykazaniu miłości wzajemnej. Kiedyś, na etapie pewnego ogromnego kryzysu, oddałem te rzeczywistości Bogu. Do końca. Dlatego to nie moje zwycięstwo, naprawdę…”
Cały wywiad, w tym kilka jeszcze innych bardzo ciekawych myśli: