Bez kategorii
Like

Sąd Najwyższy: komentarze w internecie mogą być bardziej szkodliwe

17/10/2012
389 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Komentarze w internecie nie mogą być bardziej dosadne niż w tradycyjnych mediach; mogą one nawet być bardziej szkodliwe – uznał Sąd Najwyższy – podają wirtualnemedia.pl.

0


I zwrócił do ponownego zbadania jeden wątek sprawy zniesławienia burmistrz Mosiny przez blogera.

Wczoraj SN generalnie utrzymał wyrok uniewinniający dziennikarza i blogera Łukasza Kasprowicza, oskarżonego w trybie prywatnym o zniesławienie przez burmistrz Mosiny (woj. wielkopolskie) Zofię Springer. Zarazem, uwzględniając jej kasację, SN zwrócił poznańskiemu sądowi jeden wątek sprawy.

Springer wytoczyła Kasprowiczowi prywatny proces o zniesławienie, bo poczuła się pomówiona 15 wpisami z jego bloga. Chodziło m.in. o takie zwroty: "Mosiński magistrat to według mnie burdel na kółkach, a jego szefową jest Zofia Springer"; "kłamczucha"; "kłamliwa bestia"; "Springer zmusza mosińskich urzędników do bezprawia pod groźbą konsekwencji". Bloger sugerował też "nieczyste działania" burmistrz i pisał o upijaniu wyborców, by na nią głosowali. Za kłamliwą bloger uznał też fotografię burmistrz, bo "przecież nawet gdy zrobi perfekcyjny makijaż, to nie będzie tak wyglądać".

W czerwcu 2011 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Kasprowicza, uznając, że wpisy na blogu nie są materiałami dziennikarskimi, tylko opiniami obywatela na temat władzy. W przypadku dwóch wpisów (w tym o "zmuszaniu urzędników do bezprawia") SO uznał, że mogły one narazić na utratę dobrego imienia, ale umorzył te sprawy ze względu na ich znikomą szkodliwość.

SO uznał, że bloger jako dziennikarz obywatelski miał prawo do wyrażania opinii, nawet za pomocą ostrego języka, bowiem dotyczyły one działalności publicznej urzędnika oraz zostały formułowane nie w zamiarze zniesławienia, ale w interesie społecznym. SO zwrócił też uwagę, że język internetu podlega mniejszym rygorom niż język wypowiedzi prasowej, bo jest "społeczne przyzwolenie" na bardziej dobitne komentarze w sieci, które są odbierane "mniej dosłownie" niż te w prasie.

Adwokat Springer złożył kasację do SN, domagając się zwrotu całej sprawy do SO. Trzyosobowy skład SN – przy jednym zdaniu odrębnym – uznał, że kasacja jest zasadna tylko w części dotyczącej umorzenia z powodu znikomej szkodliwości wpisu blogera o "zmuszaniu urzędników do bezprawia". "SO nie docenia skali rozpowszechniania niesprawdzonych treści w internecie" – mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia SN Jarosław Matras. Dodał, że takie treści są dostępne dla nieograniczonej liczby osób.

SN nie zgodził się ze stanowiskiem SO jako "nie opartym na żadnym poglądzie prawnym". "Inaczej musielibyśmy zaakceptować, że w internecie +można więcej+, a treści nie są szkodliwe społecznie" – mówił sędzia. "A przecież internet jest medium daleko bardziej niebezpiecznym niż tradycyjne media" – dodał.

Więcej:

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/sad-najwyzszy-komentarze-w-internecie-moga-byc-bardziej-szkodliwe

0

Aleksander Pi

"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."

1837 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758