Bez kategorii
Like

Koniec Legendy Piłsudskiego!!!

07/10/2012
492 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Cud nad Wisłą w świetle historii, czyli jak Józef Piłsudski zniszczył bohatera Polski gen. Tadeusza Jordana Rozwadowskiego

0


 

 

„(…) Wyraźnie odmienne od Piłsudskiego i zupełnie optymistyczne stanowisko zajął tylko gen. Rozwadowski (…) Rozwadowskiego spotkałem w Spa. Tutaj już rozwinął on przede mną pogląd na możliwość bronienia się bez względu na czynniki zewnętrzne takie, jak rozejm lub obca pomoc.” Władysław Grabski

Po wyjeździe Grabskiego ze Spa, gen. Rozwadowski został zaproszony przez Marszałka Focha, gdzie został poinformowany przez marszałka, że alianci zażądali od Naczelnika Państwa mianowania gen. Rozwadowskiego szefem Sztabu Generalnego. Tak kończy się w dniu 18 lipa 1920 roku dla gen. Rozwadowskiego służba Szefa Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu. Gen. Weygand, szef sztabu marszałka Focha tak pisał o Rozwadowskim:

„(…) wywierał ogromny, wręcz sugestionujący wpływ na najwyższe wojskowe strefy francuskie, pozyskał je dla sprawy waszej. Powinniście to zapamiętać…”

Rola gen. Rozwadowskiego w odparciu inwazji bolszewickiej.

Po objęciu stanowiska szefa Sztabu Generalnego swoją postawą na nowym stanowisku, uśmiechem, gestem niezachwianym optymizmem budzi nadzieję i otuchę w tych co już ją stracili. Jego zachowanie miało znaczenie wobec depresji, jakiej uległ Naczelny Wódz.

W dniu 25 lipca przybywa do Warszawy Misja Ambasadorów Rady Najwyższej Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych. W jej składzie znajduje się również gen. Weygand, którego usiłowano postawić na czele kierownictwa akcją wojenną, podporządkowując mu szefa Sztabu Generalnego. Gen. Rozwadowski oświadcza, że z chwilą przyjęcia stanowiska szefa Sztabu przyjął na siebie również całą odpowiedzialność za proponowane i podejmowane decyzje, w związku z czym nie godzi się na ograniczanie jego uprawnień. Gen. Weygand, człowiek niezwykle skromny, postawiony przez polityków w niezręcznej sytuacji natychmiast zgadza się na funkcję doradcy gen. Rozwadowskiego.

27 lipca 1920 gen. Rozwadowski wydaje swój pierwszy rozkaz operacyjny. Dotyczy on organizacji Bitwy nad Bugiem, która była pierwszą akcją operacyjną na skrzydło i tyły wroga od czasu rozpoczęcia odwrotu Wojska Polskiego.

W czasie trwającej bitwy nad Bugiem w Warszawie toczą się dyskusje nad planem ewentualnego odwrotu nad Wisłę, by w oparciu o naturalną przeszkodę wydać bolszewikom decydującą bitwę. Francuski gen. Weygand proponuje, zgodnie zresztą z zasadami sztuki wojennej, skrócenie frontu i zgrupowanie wojsk na linii Wisła-San z jednoczesnym bardzo silnym ufortyfikowaniem rejonu Warszawy, by wykrwawić przeciwnika. Gen. Rozwadowski nie kwestionował rozbudowy rejonu Warszawy, nie zgodził się jednak z propozycją skrócenia frontu, gdyż skutkowało by to opuszczeniem Małopolski Wschodniej z tak wielkim trudem wywalczonej w 1919 r. Proponuje natomiast uderzenie na lewe skrzydło i tyły wojsk radzieckich związanych od czoła walkami na fortyfikacjach Warszawy i Modlina. Po kilkugodzinnej konferencji z Wodzem Naczelnym przychyla się do koncepcji gen. Rozwadowskiej. Skutkuje to opracowaniem dyrektywy operacyjnej bitwy warszawskiej „Rozkaz do przegrupowania nr 8358/III”

Rozkaz ten staje się jednak znany Tuchaczewskiemu, który zarządza przegrupowanie swych sił bardziej na północ. Gen. Rozwadowski widząc to zarządza zmiany operacyjne. W nocy z 8 na 9 sierpnia opracowuje swój słynny, historyczny „Rozkaz operacyjny specjalny nr 10000” z dnia 10 sierpnia 1920 roku, który przewiduje nie jedno- ale dwuskrzydłową akcję zaczepną.

Na tym rozkazie wymienieni dowódcy własnoręcznymi podpisami potwierdzali przyjęcie rozkazu. Wykaz ten zawiera również podpis Naczelnego Wodza. Tym samym Naczelny Wódz stał się osobą przyjmującą a nie wydającą rozkaz. Dowodzi to, że w krytycznym momencie operacji warszawskiej Piłsudski nie dowodził całością działań a jedynie jedną z jej faz kontrofensywy opartej na idei kanneńskiego manewru Hannibala.

Po wyjeździe Naczelnego Wodza z Warszawy 12 sierpnia 1920 roku, gen. Rozwadowski pełnił do 18 sierpnia de facto funkcję naczelnego wodza. Decydujące dla losów całej operacji warszawskiej wydarzenia rozegrały się w dniach 13-15 sierpnia. Dzięki genialnemu planowaniu i dowodzeniu gen. Rozwadowskiego, kampania odwrotna armii polskiej u bram Warszawy zamieniła się w pościg za wojskami nieprzyjaciela.

Zwycięstwo mogło być całkowite, gdyby grupa operacyjna gen. Latinika, która miała przeciąć drogi odwrotu, nie została w ostatniej chwili osłabiona przez Naczelnego Wodza.

W operacji warszawskiej 14 polskich dywizji rozbiło 30 dywizji radzieckich. W osobie gen. Rozwadowskiego, faktycznego sprawcy warszawskiej wiktorii, odżyły najwspanialsze tradycje oręża polskiego i polskiej myśli wojskowej. Stawia to gen. Rozwadowskiego w rzędzie z najwybitniejszymi polskimi wojskowymi na przestrzeni dziejów.

Tak pisał o tym francuski gen. Weygand

„(…) wspaniałe polskie zwycięstwo 1920 roku było polskim zwycięstwem, a działania wojenne prowadzili polscy generałowie wedle planu polskiego (…)”

„(…) zasługę zwycięstwa polskiego nad bolszewikami należy przypisać w pierwszym rzędzie niezrównanej ofiarności Narodu Polskiego i armii, geniuszowi militarnemu gen. Rozwadowskiego (…)”

 

Józef Piłsudski a operacja warszawska

Pod wpływem ponoszonych przez polskie wojska klęsk, Naczelny Wódz doznał wstrząsu psychicznego i uległ załamaniu. Ogarnęła go apatia, praktycznie przestał dowodzić. Gen. Weygand w dwa dni po przybyciu do Polski spotkał się z marszałkiem. W liście do marszałka Focha tak przedstawił swoje wrażenia z tego spotkania:

„(…) Piłsudski nie zrobił na mnie ani na chwilę wrażenia przywódcy, którego ojczyzna jest w niebezpieczeństwie, który decyduje, rozkazuje i wymaga. (…) Nie ma kontroli, nie ma dyscypliny i nie ma kontaktu z żołnierzami”

W związku z niemocą i depresją, która owładnęła Naczelnego Wodza, szef Sztabu przejął faktyczne dowodzenie.

W dniu 12 sierpnia, gdy nieprzyjaciel dochodzi do Radzymina, marszałek Piłsudski złożył na ręce premiera Witosa dymisję ze stanowiska Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza. Witos nie ogłosił jego dymisji, bojąc się, że wpłynie ona na fatalnie na nastroje i tak już ciężko doświadczonego narodu.

Tego samego dnia marszałek opuścił Warszawę udając się, jak informował, do dowództwa grupy uderzeniowej w Puławach.

„(…) wszyscy byli zdziwieni a ja pierwszy widząc, że wódz naczelny porzuca kierownictwo całości bitwy(…)” pisał gen. Weygand.

Lecz marszałek do Puław nie dojechał ani w tym, ani w następnym dniu. W Puławach znalazł się dopiero najprawdopodobniej w nocy z 14 na 15 sierpnia. Gdzie był i co w tym czasie robił marszałek Piłsudski?

Przebywał wówczas 220 km w linii prostej od Puław w miejscowości Bobowa położonej na południe od Tarnowa, u przyszłej żony i córek.

Dowodził on tylko ofensywą znad Wieprza, w dodatku spóźnioną do żądań gen. Rozwadowskiego o co najmniej 24h. Umożliwił przez to wydostanie się wojsk radzieckich z okrążenia, co pozwoliło im stawić opór nad Niemnem.

 

 

Po zakończonej wojnie gen. Rozwadowski o sławę i laury zwycięzcy nie zabiegał, własnej legendy nie tworzył. Miarą jego wielkości była skromność i lojalność wobec Polski. O swej roli w Bitwie Warszawskiej po raz pierwszy wypowiedział się w tajnym, pełnym goryczy i troski o przyszłość Polski liście do ministra Spraw Wojskowych gen. Żeligowskiego z dnia 28.04.1926 roku. Pisał tam:

„(…) Lecz dziś otwarcie wyrazić muszę żal głęboki do pana marszałka, że zamiast krzepić i wzmacniać, rozbija on jak ongiś w roku 1917 własne Legiony, również obecnie, mam nadzieję bezwiednie i armię narodową. (…) Dzieje się to jedynie z korzyścią dla wszelakich naszych wrogów, lecz ku wszelkiej szkodzie całej Rzeczpospolitej, a pan marszałek oraz jego otoczenie główną w tym winę ponoszą (…)”

 Po zamachu majowym gen. Rozwadowski został uwięziony na Antykolu w Wilnie, w więzieniu wojskowym przy ul. Dzikiej. Zmarł 18 października 1928 roku. Płk dr Bolesław Szarecki, który odbył konsylium z lekarzami badającymi zwłoki generała stwierdził jako więcej niż pewne otrucie, podobnie uważał słynny chirurg lwowski prof. Tadeusz Ostrowski, badający generała na krótko przed śmiercią.Zakaz przeprowadzenia sekcji zwłok jest bardzo mocną poszlaką w tym względzie.

W 1928 r. gen. Rozwadowski napisał referat nazwany "Testamentem wojskowym", w którym postulował utworzenie armii wysokiego pogotowia, doskonale wyposażonej w broń pancerną i lotnictwo, w obliczu najazdu ze strony Niemiec i Rosji.

 


 

 

 

Na podstawie pracy magisterskiej p.t. „Gen. Tadeusz Jordan Rozwadowski” która została napisana przez Janusza Berdzika pod kierunkiem prof. dr. hab. Stanisława Nicieja w WSP, Opole, 1991 r.

 

0

frasobliwy

38 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758