Bez kategorii
Like

Czego nie ma prawa wiedzieć leming. Czyli o koszuli Tuska, prokuratorskich gierkach i wypadłym nicie

28/09/2012
505 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Leming nie ma prawa wiedzieć, że podczas sądowo-lekarskiej sekcji zwłok PROKURATOR jest głównym dyrygentem. Leming nie ma prawa wiedzieć, że to prokurator zleca i żąda w jej trakcie wykonanie określonych czynności.

0


 

Koszula najbliższa ciału – tak głosi polskie przysłowie….

Tak jakoś wyszło po 10 kwietnia 2010 r., że koszula premiera Tuska stała się najbliższą ciału dla wielu. Okryła ich jak całunem, jak kamizelką kuloodporną, pod którą mogą czuć się bezpieczni tak długo jak jej właściciel, czyli premier, będzie bezpieczny !

Ponad 2 lata maści wszelkiej prokuratorzy cywilni i wojskowi, przybliżeni do tzw. śledztwa smoleńskiego, odstawiali teatr ale zawiódł maleńki rekwizyt i sprawa się… rypła !

Obserwuję obecnie konwulsje i wygibasy żurnalistów JPN (jedynego POprawnego nurtu) po niefortunnej w swym wyniku ekshumacji śp.Anny Walentynowicz.. Są bardziej śmieszne czy bardziej prostackie ? A może to i to ?Piszę „niefortunnej” bo… jak to było w tej balladzie podwórkowej ? – coś tam, coś tam, „salwa wybuchła, gacie opadły” itd.?

Trochę uwspółcześnię jej finał :

Zgodnie się skryli w koszulę Donka

i z brzozy bronili słupa,

nagle „booom” nita, koszula spadła

i ukazała się dupa !

 

Ano, koszula spadła i pokazało się ilu pod nią się schowało i kto – wszyscy funkcjonariusze państwowi Kancelarii Premiera i ministrzy gabinetu Tuska, związani w jakimś stopniu z przygotowaniem wizyty śp.Prezydenta Lecha w Katyniu, oraz wszyscy – bliżej lub dalej – związani z toczącym się śledztwem smoleńskim.

W tym oczywiście prokwoje, a śledztwo oczywiście tylko z nazwy…

Co sprawia dziwne wrażenie ?

Nagła aktywność prokwojów Naczelnej Prokuratury Wojskowej i Wojskowej Prokuratury Okręgowej, którzy po ponad dwóch latach słodkiego obijania się nagle zademonstrowali dziki zryw do pracy i rozwijają ostatnio niezwykle intensywną działalność śledczą. Zadziwiającą wręcz i zastanawiającą bo w końcu taki nagły power, taka nagła wolta nie może przejść niezauważona.

A i zastanawia…

Mnie osobiście długo zastanawiało dziwne zachowanie prokwojów od 10 kwietnia 2010 począwszy ale chyba już wiem dlaczego oni przez tyle miesięcy ruszali się jak muchy w smole i dziś wraz z życzliwymi władzy mediami JPN  tak chętnie robią z siebie idiotów !

Chyba wiem też dlaczego ekshumacje ofiar smoleńskich, przed którymi prokwoje przez półtora roku tak zaciekle się bronili, nagle  tak chojnie i masowo zlecają  z urzędu…

 

…Leming tak już ma, że wszystko kupi co mu partia miłości sprzeda ale nic nie dzieje się przypadkiem i leming właśnie teraz – jak nigdy do tej pory – ma kit kupić bo właściciel koszuli słyszy płynące z każdego kierunku (z szafy też) głosy „kęsim, kęsim!” i… chyba dobrze słyszy.

 

Dwa i pół roku półletargu prokwojów to nie było obijanie się. To było działanie celowe, zamierzone bo nie tylko prokwoje od samego początku wiedzieli co ciała ofiar smoleńskich mogą podczas sekcji w Polsce „wyśpiewać” i kto będzie musiał za to beknąć. Dostali zadanie bojowe – odwlekać sekcje tak długo jak tylko się da, nawet za cenę własnego dobrego imienia i honoru oficera polskiego… 

Każdy orze jak może więc orali – płytko, powierzchownie bo po co głębiej gdy Kopacz sumiennie rozorała na metr w głąb… Orali, a że genprok Seremet przy okazji się skupkał na przysięgę prokuratorską ? To z czystej gorliwości służenia tym, którzy go na urzędzie zachowali po nagłej śmierci Tego, który na ten urząd go wyniósł. No, ale… złóżmy to na karb stadnej solidarności, tak mocno rozwiniętej u platfonsów i ich akolitów – głosują jak jeden mąż ? Głosują !… No ! A poza tym przecież trudno gdy takie duże stado ma tylko jedną koszulę – zawsze znajdzie się jakaś świnia, która ją utytła…

 

Starali się jak mogli prokwoje, kręcili, mataczyli, oglądanie zwali badaniem ale… kłamstwo jak na złość ma bardzo krótkie nóżki i do tego gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. I pękli prokwoje gdy w całej swej „niebłagorazumnosti” udostępnili p.Ewie Wasserman dokumenty rosyjskiej sekcji, wykazującej obecność w ciele jej rodzica organów, które stracił podczas operacji dawno przed tzw. katastrofą. „Rżniecie głupa jak długo się da” – poszło polecenie od właściciela koszuli. Może nawet SMS-em ? No to rznęli prokwoje i rżną do dziś – stąd m.in. pytanie prokwoja podczas ostatnich sekcji gdy na stół sekcyjny wypadł kawałek metalu, który mec.Hambura poprosił by zabezpieczyć. Nie dość, że Hambura upierdliwy jest bo czepił się jakiegoś tam odpadu to i bezczelny bo przecież jego w ogóle przy czynnościach sekcyjnych nie miało być, a jak już został łaskawie dopuszczony to powinien był siedzieć cicho, niczego nie widzieć i niczego nie słyszeć. No, ale stało się – nit wyleciał czyli szambo wybiło i smrodu nie da się już tak szybko wywietrzyć.

Chyba nawet w ogóle…

 

 

Teraz najważniejsze !

I najpikantniejsze… 

Obecnie, po niefortunnej dla władzę sprawujących sekcji, podczas której wyleciał z badanego ciała odłamek nitu, świadomość Polaków – a lemingów zwłaszcza – koniecznie ma kształtować przekaz, że prokurator nic nie może ! Polak (a leming zwłaszcza) mają zakodować sobie w makówkach raz na zawsze, że prokurator podczas sekcji jest piątym kołem u wozu, kwiatkiem u kożucha, jakimś tam obserwatorkiem, dekoracją, doniczką z fikusem. I nic poza tym. Dlatego – wojproki NPW i WPO, komediantki i komedianci mediów JPN (jedynego POprawnego nurtu) dostali sraczki bo wiedzą, że leming nie ma prawa wiedzieć iż… UWAGA ! :  podczas sądowo-lekarskiej sekcji zwłok PROKURATOR jest głównym dyrygentem. Leming nie ma prawa wiedzieć, że to prokurator zleca i żąda w jej trakcie  wykonanie określonych czynności, badania określoną aparaturą, pobranie określonego materiału, sprawdzenie bębenków usznych itd…. Wiedzą jednak o tym prokwoje, że to ich obowiązek ale celowo udają, że nie wiedzą bo lemingi mają wiedzieć, że prokwoje nie wiedzą.

Dlatego dostały sraczki wszystkie pajace JPN i bronią jak Częstochowy czci prokwojów bo już wiedzą, że powyższa narracja jest niezbędna. Wiedzą też, że premier jest na granicy wytrzymałości nerwowej i jak nic szarpnie w panice albo w ataku histerii koszulę bo sam potrzebuje kokona ochronnego i ich wszystkich – prokwojów i JPN – będzie miał tam gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. I rację miał będzie – w końcu jego koszula ? Jego ! Inna sprawa, że rację ale z jednej strony patrząc. Bo z drugiej – kto poza dziurawym Stefanem, wykastrowanymi ratlerkami Halickim i Olszewskim, i również wykastrowanym, a na dodatek bezzębnym „ból”terierem Kuczyńskim, stanie by własną piersią bronić premiera ? Bolek ? Haha ! A może wałachy i kapłony typu Żakowski, Wajda, Kutz (coś on cicho być, ale może to „armata ukryta w krzakach”), Olbrychski i wyskrobywana w świątek, piątek i w niedzielę półdziewica orleańska Czubaszek ? Albo feministki plus Biedroń z panem Anną ? Kto, no kto ???

Na me skromne oko skrzypka na dachu to najwytrwalszy i najskuteczniejszy będzie dziurawy Stefan bo leming już usłyszał od niego tak miłe uchu brzęczenie słowa „kasa”, bez znaczenia w jakim kontekscie, i momentalnie naostrzył uszy – a zaliż spadnie mu z pańskiego stołu partii miłości kilka pustych puszek, które jak nic mogą obrócić się w piwko do podlania grilla… Z wygrzebanej w śmietniku premierskiej kuchni nadgniłej papryczki, przerosłej główki cebuli i kawałka jełczejącego boczku…

Tak, Szanowni Państwo ! Prokwoje  dobrze wiedzą co robią i muszą kontynuować dzieło w duchu  „Rżniemy głupa do oporu, a będą z nas ludzie ! „. I muszą dalej pytać „a po co to, po co tamto” bo później łatwiej będzie im się wykręcić tłumaczeniem „myśmy nie wiedzieli”… Tłumaczenie takie jest o tyle śmieszne i infantylne bo prowokuje myśl, że prokwoje zlecają ekshumacje i sekcje zwłok bo już nie ma wyjścia ale nie wiedzą kompletnie po co to robią. Przypomina to trochę przelewanie z pustego w próżne ale w zaistniałej sytuacji tonący prokwoj nawet brzytwy się złapie by nie utonąć w szambie, które sam sobie sprokurował.

Dlatego nie spodziewajmy się, że podczas kolejnych ekshumacji i sekcji prokwoje zlecą zdjęcie rentgenowskie, badanie na okoliczność obecności substancji wybuchowach, że dopuszczą do sekcji dra Badena lub innego obserwatora spoza sitwy. To nie jest aż takie ważne. Ważne jest to, że do leminga już dociera  przekaz, że prokurator w III RP nicnie może !

Zwłaszcza wojskowy prokurator.

Ten od tzw. śledztwa smoleńskiego w szczególności.

 

0

contessa

widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart

227 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758