("To, to pieprzyć, to – wiesz – to dam radę. Ja się… Wiesz, boję się o kulkę – kurna – tylko, no").

(źródło: niepoprawni.pl)


Władysław Serafin (retorycznie zapytam: nie powie kto zlecił mu rolę nagrywacza?) powiedział to tak:

"Nie wiem gdzie jest etyka polityczna, gdzie jest etyka dziennikarska, gdzie to wszystko ma swoje granice. Jestem wkręcony bo prawdopodobnie potrzebne jest odejście kolejnego lidera chłopskiego. Janowskiego otruto, nazwano wariatem, Leppera zamordowano, a teraz kolej na mnie".

Seria zgonów wśród ludzi związanych z Andrzejem Lepperem rzeczywiście robi wrażenie:

– Maj 2011r. – Ryszard Kuciński – prawnik Leppera

– Czerwiec 2011r. – Wiesław Podgórski – doradca ds. kultury.

– Lipiec 2011r. – Róża Żarska – prawnik Leppera.
– Sierpień 2011r. – Andrzej Lepper.

 

W przeciwieństwie do Serafina, nie twierdzę jednak, że ktokolwiek zabił Andrzeja Leppera. Nie twierdzę, że ktokolwiek zabił jego współpracowników. W ogóle, nie twierdzę, że ktokolwiek zabił kogokolwiek.

Nie twierdzę, że struktury polskiego państwa to struktury mafijne. Nie twierdzę, że funkcjonariusze polskiego państwa kontrolują produkcję, import i handel narkotykami. Nie twierdzę nawet, że spotykali się w Klewkach z dostawcami afgańskich narkotyków (nazywanych czasem "Talibami", choć gdybym miał cokolwiek twierdzić, to byliby to raczej zawodnicy z "Sojuszu Północnego"). 

Nie twierdzę, że władze polskiego państwa pełnią jedynie funkcję reprezentacyjno-dekoracyjną.

Niczego nie twierdzę. Mam w tych sprawach jedynie wątpliwości.


Konferencje prasowe, przekomarzania polityków,  handel dopalaczami, chamstwo kibiców, antysemityzm internautów… Media najchętniej zajmują się właśnie takimi tematami. To wygodniejsze niż mechanizmy rządzące "państwem prawa". Czasem jednak coś niepopularnego pojawia się nawet tam…

Dawno temu na jednym z portali (czy ktoś uwierzy, że to Onet?) pojawił się zdumiewający tekst, pod tytułem "Wiedza, która zabija". Już początek artykułu był bardzo ciekawy.

"W niewyjaśnionych okolicznościach giną osoby, które mają choćby szczątkową wiedzę o głośnych zbrodniach politycznych. Grozi im tym większe niebezpieczeństwo, jeśli wiedza dotyczy udziału w tych zbrodniach osób związanych ze służbami specjalnymi".


Dla jasności dodam tylko, że niczego w tych sprawach nie wiem, niczego nie pamiętam, a w razie potrzeby chętnie przebranżowię się na pisanie o nowych przygodach Krzysztofa Rutkowskiego i nowych sutkach Natalii Siwiec, albo nawet na odwrót.




Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 499 

(Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)

image