Bez kategorii
Like

Pierwsza odpowiedź na „co robić?”

07/07/2012
406 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Zrozumcie to ludzie, że zebraniami, zbieraniem podpisów, staniem biernym pod banerami, okrzykami jeden przez drugiego, wiecznymi kłótniami środowisk, nie zrobimy nic!…

0


http://solidarni2010.pl/n,3628,13,odpowiedz-na-quotco-robicquot.html

 

Autor: DG, wpisał dnia 06.07.2012r. Rafał Gołuch

zobacz też:

http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=6604&Itemid=100

 

Potrzeba jest poświęcenia z Twojej strony. To Ty masz teraz dać siebie Ojczyźnie, bo tyle dać możesz. To proste. Cały Twój świat i wszystko co masz, to Twoje życie – energia, pasja, inwencja, odwaga, zdolności, wola. I to masz dać Ojczyźnie, jeśliś patriota.

Pytanie 'co robić’ zadane przez osobę, którą szanuję, jest zasadne i konkretne. Opis stanu, w jakim żyje Naród też. Jesteśmy pod okupacją, proszę Państwa i proszę o otworzenie oczu.

Tak jak to opisała Pani Ewa – mord na elicie, mordy skrytobójcze na niewygodnych osobach, zaniechanie polskiej racji stanu na rzecz interesów Rosji i Niemiec, oddanie wszelkiej inicjatywy we wszystkich sprawach w ręce obcych – poczynając od spraw gospodarczych w unii, po edukację, prawo, kulturę, na Zbrodni Smoleńskiej, śledztwie, publikacjach, interpretacjach, kończąc. To jest okupacja i to jest zdrada! To jest zdrada i zbrodnia ludzie!

Władza renegatów, podparta medialną tubą im podobnych, plus wszechobecna beznadzieja i nihilizm.

Hedonizm jako wzorzec 'szczęścia’, materializm jako model życia, niewiedza jako wzór 'świadomości’ – otóż i narzędzia zniewolenia polskiego narodu. Głupców jest u nas dostatek, ale ufam w to, że do dużej części z nich można dotrzeć drogą systematycznej, acz zdecydowanej i mocnej perswazji – argumentacji. Takie coś musi dziać się na ulicy, a przekaz musi być taki, by okupantom chciało się nas zamykać do więzień… Za słowo. Zrozumcie to ludzie, że zebraniami, zbieraniem podpisów, staniem biernym pod banerami, okrzykami jeden przez drugiego, wiecznymi kłótniami środowisk, nie zrobimy nic!… A raczej robimy… Cały czas robimy – ośmieszamy patriotyzm i ideę tradycyjnej polskości. Nie tędy droga, ale kto ma to pojąć ten zrozumie.

Trzeba dotrzeć nie do ludzi już przekonanych – choć i tych należy edukować w zakresie formy i treści przekazu – a do tych właśnie co niby są oszukani i mało wiedzą, nie uczestnicząc w życiu publicznym w ogóle…Bo tak ich ukształtowała III RP. Musimy dotrzeć do młodzieży, a nie do dziadków na emeryturze!

Potrzeba absolutnej bezkompromisowości łączy się z koniecznością ryzyka i poświęcenia osobistego. Innej drogi nie ma – spójrzcie na historyczne przykłady! Państwo podziemne, myślicie że dziś nie zdałoby egzaminu? Ja uważam że jak najbardziej tak. Okupanci boją się naszej świadomości i tego, że zaczniemy się organizować!

Tak więc – jeśli organizujemy uliczną akcję, to robimy to energicznie, a przekaz jest jasny. Nie stoimy więc z banerami… tylko stoimy z własnej roboty transparentami – uwierzcie, że to ma inny przekaz! Plastikowy baner w konfrontacji z transparentem o ostrej treści, robionym ręcznie. To być może się wydaje małą sprawą, ale robi różnicę! Hasła muszą być adekwatne do czasów Drugiej Targowicy w jakich żyjemy, oryginalne, ciekawe… Właśnie – również i formą wystąpień ulicznych musimy po prostu zaciekawić… Bo grupki ludzi w średnim i starszym wieku, stojące pasywnie, krzyczące coś mizernie i jeden przez drugiego, ludzie którzy nie potrafią odważnie wypowiedzieć się do mediów i w ogóle nie stać ich na osobistą odwagę – muszą stać z tyłu, jeśli w ogóle. Niestety takich ludzi, potrafiących dużo mówić a robić nic, jest zdecydowana większość pośród nas, o czym przekonuję się co dnia.

W każdym mieście są miejsca, daty, ludzie, 'coś’ na czym można zaczepić zalążek konkretnej akcji i jasnego przekazu. Wszędzie i stale należy organizować pikiety, happeningi, zaskakiwać zdrajców i farmazonów Drugiej Targowicy, swą niespodziewaną obecnością i np. pytaniami – tak jak to zrobiła WNR w Szczecinie… I to jest droga! To właśnie jest droga! Zamiast pokornego i bojaźliwego ważenia każdego słowa, zamiast kunktatorstwa i mierzenia zamiarów na siły… Mierzmy siły na zamiary! Tak i tylko tak ludzie. Zrozumcie! Bez poświęcenia teraz nie odzyskamy Polski choćbyśmy i milion podpisów zebrali pod setką petycji! Nie, oni władzy bez siły nie oddadzą!

Piętnowanie zdrady i jawne, publiczne nazywanie po imieniu zdrajców i zaprzańców – oto droga. Wskazywanie palcem konkretnych win i winnych i robienie tego z odkrytą twarzą, w świetle dnia i z udziałem mediów, stale…To nie jest łatwe gdyż wymaga naprawdę opanowanej świadomości i ogromnej determinacji, dążenia i charakteru. Nie jest łatwo walczyć ze stadem kundli i dodatkowo ryzykować wolność osobistą. Tak, wolność osobista ludzi walczących dziś o Polskę jest zagrożona, a te osoby musi być stać na jej poświęcenie. Kogo na to nie stać, niech odejdzie!

Bezkompromisowe i stałe piętnowanie pomników zdrajców i najeźdźców. Odkrywanie wszędzie obecnych oszustw ludzi władzy i samorządów lokalnych – to jest temat rzeka w każdym regionie i niestety tyczy ludzi różnych opcji politycznych. To musi być robione już, teraz, wprost! W każdym mieście, różne struktury lokalne są uwikłane w oszustwa, zaniechania, łapówkarstwo, kolesiostwo etc – zero tolerancji dla takich komunistycznych patologii! Mówimy o tym otwartym tekstem!

Nietolerancja dla jawnych zdrajców, ubranych w III RP w szaty bohaterów! Pokazywanie ich palcami i udział w imprezach, na których ci renegaci się pokazują – wówczas muszą paść słowa Prawdy i to bez ogródek. Ludzie muszą dostrzec nasze poświęcenie, muszą widzieć że coś jest nie tak, muszą słyszeć te pytania! Muszą widzieć zakłopotanie zdrajców, szumowin i próby zamykania nam ust ze strony ich pachołków!

Happeningi są wskazane, pod warunkiem, iż potrafimy je przeprowadzić z charyzmą, energią, ciekawie – nie popadając w nieśmieszną śmieszność. Tu okazji tyle ile w ludziach inwencji. Przekaz musi być jeden – komunie mówimy nie!, koniec okupacji, koniec kłamstwa! Nie tylko chodzi o przekaz słowny… proszę Państwa.

Czas powiedzieć to, czego chyba nikt na razie nie mówił – Trzeba karać za zdradę i nieuczciwość! Karać ludzi, konkretnych za konkretne czyny! Nie uczynią tego zaprzańskie, kpiarskie 'sądy’ Targowicy, nie uczyni tego policja – milicja III RP, bo nie po to zostały stworzone, by chronić obywateli, a po to, by podtrzymać terror i wspierać likwidację polskiego narodu. I to jest Prawda, cokolwiek sobie teraz myślisz i jakkolwiek się chcesz oburzyć…

Polityk niegodny i uwłaczający swojej funkcji – deprawator, oszust, jawnie wspierający interesy obcych, skorumpowany złodziej.

Urzędnik marnotrawiący nasze pieniądze, bądź np. wspierający upamiętnianie komunizmu i komunistycznych zbrodniarzy – najeźdźców, wspomagający działanie i uwiarygodniający nieludzkie 'prawo’, skierowane przeciwko Polakom.

Dziennikarz propagujący nieprawdę i antypolonizm, zakłamujący historię i teraźniejszość, podtrzymujący kompleksy i stan beznadziei mentalnej w narodzie.

Przedstawiciele środowisk lewackich, jawnie występujący przeciwko Polsce i polskości, promujący  antywartości, wspierający walkę z polską historią, tradycją, religią.

Wyżej wymienione przykłady ludzi, podtrzymujących swoim działaniem, używających  kompetencji, autorytetu, prawa, w celu zniewolenia narodu i okupacji Polski, muszą być karane. I na myśli mam rzeczywistą karę, nie słowne napiętnowanie. Formy tej kary pozostają kwestią otwartą, jednak policzkowanie i obcinanie włosów (na początek) wydają się być rozwiązaniami wskazanymi… No i co…? Kto jest gotów?

Partie polityczne już nie pomogą, więc tworzenie coraz to 'nowych’ alternatyw, wobec systemu kłamstwa i przemocy mija się z celem. Realizacja ambicji poszczególnych ludzi nie pomaga w niczym. Brak rzeczywistej odwagi cywilnej ze strony liderów, ostatecznie przekreśla sens bytu politycznych partii w warunkach terroru światopoglądowego i 'prawnego’ stosowanego w III RP. Prawo jest fikcją, demokracja nie istnieje, wolność słowa jest niszczona, aparat przemocy państwowej służy w pełni okupantom. W tych warunkach nie ma przestrzeni, ani sensu na pozorne i intelektualne działania w kręgu wąskiego getta ludzi prawicy. Wychodzimy z Prawdą, całą Prawdą, na ulice, do ludzi, koncentrując się wcześniej na zorganizowaniu pomocy prawnej dla więźniów politycznych – których przecież w końcu się 'dorobimy’. Ludzie zdecydowani, świadomi ryzyka, muszą być gotowi na szykany, dlatego jeszcze raz zaznaczam: Jeśli nie jesteś gotów poświecić wszystkiego dla Polski – odejdź!

Ten, być może chaotyczny, zarys metod i środków działania jest potrzebny, by obudzić ludzi na rzeczywistą sytuację w jakiej się Polska znajduje. Problem organizacji, rzecz jasna, już roztrząsany publicznie nie będzie.

 

Dop. red.: powyższy tekst jest odpowiedzią na artykuł Ewy Stankiewicz, który można przeczytać tu:

http://solidarni2010.pl/n,3627,8,ewa-stankiewicz-otwieram-dyskusje-co-robic-wersja-autorska-amp-audio.html

 

0

Jacek

Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.

1481 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758