Zagubiony w czasie…
01/02/2011
323 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
-Ludzi tu szukam…
Ludzi, którzy te tereny od zawsze zamieszkiwali…Polan tu szukam tumanie jeden zamglony…
Znany grecki myśliciel zamieszkujący beczkę winną dziwnym zrządzeniem losu i wichrów historii zabłądził daleko na północ od swojego rynku gdzie trafił na plac koło uroczyska namiestnikowskiego… coś go tknęło, jakiś drobny szczegół nie pozwalał się oddalić… zapalił wiec swą słynną świecę i zaczął się rozglądać dookoła… momentalnie pojawiło się koło niego kilka zakapturzonych postaci straży uroczyska i rozpracowali go rutynową serią standardowych w tym miejscu pytań retorycznych:
-Co tutaj robi?
-Kim jest i po co tu przyszedł?
oraz :
-Czyja to świeca?
Diogenes patrząc na zasłaniające mu słoneczne światło cienie straży uroczyska splunął z pogardą i jak to miał w zwyczaju podkreślił rozumność rozmówców w odpowiedzi :
-Ludzi tu szukam…
Ludzi, którzy te tereny od zawsze zamieszkiwali…Polan tu szukam tumanie jeden zamglony…
…no i go zamknęli za złamanie zakazu palenia… a świeca została wprowadzona protokolarnie jako dowód rzeczowy nr 1 z adnotacją o niewydaniu dobrowolnym przez podejrzanego zakłócania porządku uroczyska publicznego.
Avern
Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.
158 publikacje
0 komentarze