Bez kategorii
Like

Siostra Łukaszka zdaje na drugi rok

27/06/2012
391 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

U Hiobowskich panowało wielkie poruszenie edukacyjne przed końcem roku szkolnego. Z racji tego, że Łukaszek kończył podstawówkę i miał iść do gimnazjum (czy jak tam miało to się zwać) uwaga całej rodziny skupiła się na nim.

0


Ale ktoś przypomniał sobie o siostrze Łukaszka. Podajmy personalia tej osoby ku pamięci potomnym. Była to babcia Łukaszka.
– A ta sierota siedzi cicho i nic nie mówi! – rzekła przyjaźnie babcia pokazując siostrę Łukaszka. – Pewno oblała wszystkie egzaminy!
– Cz! – prychnęła podejrzanie rozweselona siostra Łukaszka. – Ja już sesję mam za sobą!
– Też się tego obawiam – zasępił się tata Łukaszka.
– I zdałam!
W mieszkaniu zapanowała lekka konsternacja.
– Pokaż indeks – zażądał Łukaszek.
– Nie ty mnie będziesz, dzieciaku, rozliczał – odparła dumnie siostra.
– On ma rację, indeks! – zawołał tata Łukaszka.
Siostra Łukaszka niechętnie poszła do swojego pokoju i przyniosła różową książeczkę. Tata Łukaszka spojrzał przez chwilę ze zdziwieniem na okładkę, po czym zaczął ją wertować.
– Tylko jeden wpis? – w jego głosie brzmiało rozczarowanie.
– No jeden – potwierdziła radośnie siostra. – ale za to na "dobry"!
– Miałaś tylko jeden egzamin?
– Właściwie… To był casting…
– I co było na tym castingu? – osłupiała mama Łukaszka.
– Jak to co? Sesja!
Hiobowscy zażądali wyjaśnień.
– No, sesja! Ja miałam w kostiumie kąpielowym, potem w stołówce, a na koniec…
– Czyli zdjęcia, tak? – upewniał się Łukaszek. – Przecież to nic trudnego! Czemu nie masz lepszej oceny?
– Po pierwsze, to wcale nie takie proste! A po drugie – siostra się zarumieniła – żeby przejść do finału i dostać bardzo dobry trzeba było zdjąć stanik…
Hiobowskich połączyło oburzenie co do kryterium ocen na tych studiach.
– Ale wszyscy tak robią! Wszędzie tak jest! – broniła się siostra. – W telewizji i w ogóle!
– Dajcie jej spokój – mitygowała zebranych mama Łukaszka. – W końcu żyjemy w Europie, gdzie pokazywanie gołych piersi nie jest niczym zdrożnym. Grunt, że dostała ocenę dobrą…
– Aż się boję spytać co musiała zrobić na tą ocenę – sarkał dziadek Łukaszka.
– To dzięki esemesom! – zaszczebiotała siostra.
– Wysyłali na ciebie?
– Nie, to ja wysłałam! Najwięcej ze wszystkich!
– No kogo?
– Na pana dziekana! Wygrał dzięki moim esemesom i dał mi ocenę dobrą! Yay!

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758