„Rodzina receptą na kryzys”
14/06/2012
553 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
„Przyszłość świata należy do rodziny (…) Rodzina jest bastionem narodu, brońmy jej przed rozbijaniem, bo jeśli podważą ten bastion, upadnie naród i Kościół”.
Pod takim hasłem w niedzielę 3 czerwca 2012 roku ulicami 48 polskich miast przeszły kolorowe pochody rodzin z dziećmi i zaproszonymi przyjaciółmi. W Katowicach wszystko zaczęło się w Archikatedrze Chrystusa Króla. Kto wówczas przed południem przekroczył progi katowickiej świątyni zobaczył niecodzienny widok: setki maluchów dreptających nieporadnie po posadzkach, liczne wózki, gdzie radośnie gaworzyły ciekawskie pociechy, ojcowie, na których ramionach „zwisały” znudzone brzdące, mamy, tulące do piersi najmłodsze latorośle, wreszcie starsze pokolenie, z cierpliwością znoszące ten harmider. Cały obraz tworzył radosną panoramę kościoła polskich rodzin. Tu dało się odczuć tętno życia.
O godzinie 10.30 rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył ksiądz arcybiskup Damian Zimoń. W wygłoszonej homilii przypomniał słowa biskupa Karola Wojtyły z pielgrzymki do Piekar w roku 1970: „Przyszłość świata należy do rodziny (…) Rodzina jest bastionem narodu, brońmy jej przed rozbijaniem, bo jeśli podważą ten bastion, upadnie naród i Kościół”. Kaznodzieja, zwracając się do zgromadzonych podkreślił z mocą: „Rodzina jest pomysłem Boga. Życie rozpoczyna się w niej od narodzenia aż po śmierć – taka jest nauka Kościoła (…) Rodzina tu na Śląsku ma swój etos, swoje zwyczaje i tego chcemy się trzymać. Wołamy o lepszą politykę państwa wobec rodziny. Jeśli jest to możliwe w innych krajach, dlaczego nie u nas? W naszym regionie, przecież nie najuboższym, jest minimalny przyrost naturalny, o ile w ogóle jest(…)”. Słowa księdza arcybiskupa brzmiały jak przestroga przed niszczeniem rodziny w Polsce. Wszelkie obciążenia, jakie ponoszą rodzice wychowujący dziecko, zniechęcają młode pokolenie do wydawania na świat potomstwa.
Marsz dla Życia i Rodziny stał się manifestacją żywego i zdrowego społeczeństwa, eksplozją radości, jaką wnosi w egzystencję rodziców nowe dziecko. Patrząc na wędrujących ulicami Katowic w kierunku Parku Kościuszki młodych rodziców w otoczeniu licznego potomstwa, nie można było oprzeć się wrażeniu, że ich kryzys nie dotknie. Nieśli ze sobą transparenty z hasłami: „Jesteśmy za życiem”, „Razem możemy więcej”, grupowali się pod szyldami miast, z których przyjechali. W korowodzie wzięła udział także rodziny tyskie. Marsze, które przeszły ulicami polskich miast organizowane były w łączności z VII Światowym Spotkaniem Rodzin w Mediolanie, który przewodniczył papież Benedykt XVI. Rodzi się pytanie: dlaczego rodzina jest receptą na kryzys? Jak twierdzą organizatorzy akcji, w czasie kryzysu ekonomicznego model funkcjonowania rodziny może być wzorem dla przedsiębiorstw, instytucji finansowych i państwowych. Rodzinę można traktować jak inwestycję, która jest wysoce opłacalna.
Ewa Węglarz
Rzecznik prasowy
Solidarna Polska
Tychy