Pan Binienda a naukowcy polscy. Jeden przeciwko wielu. Czego się boją? A on się nie boi?

No właśnie. Jeśli się nie ma kontargumentów a obawia się przyznania komuś racji – to pozostają tylko myki uników.

Jeśli ktoś ośmiela się kwestionować wnioski 2 komisji rządowych, wprowadzając również wątek wybuchów – to wydawać się może, że powinien podlegać przesłuchaniu i oskarżeniu za mataczenia i działania szkodliwe dla państwa polskiego.

Takiego człowieka trzeba z mocy prawa aresztować i przesłuchać. Przecież on działa na "szkodę państwa polskiego" – a tu jakoś cicho. Why?

Osobiście uznaję argumenty Biniendy, Nowaczyka i Szuladzińskiego za ważne – do wzięcia pod uwagę i do wyjaśnienia.
Czemu tak wielu naukowców polskich odmawia polemiki?

Wniosek jest tylko jeden. Nie mają kontrargumentów – a przyznania mu racji się po prostu boją.
Jeśli Binienda ma obywatelstwo amerykańskie – to nie jest tak łatwo go załatwić.

No ale zobaczymy, mam nadzieję, że Pan Binienda obywatelstwo amerykańskie ma.

Mam tez nadzieję, że amerykańskie służby pilnują jego bezpieczeństwa w Polsce i USA.

Osobiście jestem zawiedzony, że znany mi dobrze jeden z polskich naukowców na zaproszenie do dyskusji w tv u Pośpieszalskiego odpowiedział: "nie mam czasu na zajmowanie się duperelami".

Zbyszku, czemu to zrobiłeś?