Paweł Hofman ogłosił właśnie, że w związku ze sprawą uwięzionej Julii Tymoszenko Prawo i Sprawiedliwość wzywa do bojkotu rozgrywek EURO 2012 na Ukrainie.
To piramidalny i kompletnie niezrozumiały błąd PiSu. W ten sposób Jarosław Kaczyński staje po stronie hipokrytów i kabotynów z UE takich jak Merkel czy Barroso. Nie mam pojęcia kto doradził Kaczyńskiemu konfliktowanie się z Ukraińcami, ale ten kto wpadł na ten pomysł był albo idiotą albo zdrajcą. A sam Jarosław Kaczyński? Cóż, przykro mi to mówić bo zawsze szanowałem tego polityka, ale dziś wyszedł sam na idiotę i małego Kazia, który leci z procą tam, gdzie dorośli z Brukseli i MFW chcą by leciał. Nie będę nawet wspominał takiego banału jak fakt, że Tymoszenko siedzi w kiciu za to za co powinien siedzieć Pawlak, nie będę wypominał, że jeżeli kiedykolwiek w Polsce chcemy ścigać skorumpowanych polityków i aferzystów to nie można robić wielkich politycznych ruchów na rzecz poparcia megaaferzystki u sąsiada, przypomnę tylko, że wbrew polskiej racji stanu jest wpychanie Ukrainy w ruskie łapy. I jeśli podobnie postepuje Tusk odnośnie Białorusi, to Kaczyński okazuje podobną krótkowzroczność w przypadku Ukrainy.
W mojej opinii najwieksza partia opozycyjna powinna zachowywać się mądrze, i szukać swojej roli w mediacji odnośnie traktowania Tymoszenko przez rzad Janukowycza i wypełniać wszystkie te miejsca (odnośnie współpracy, zaufania i strategii geopolitycznej) z których wycofują się Europejsy i gdzie nie ma Tuska. Wspólne EURO 2012 bowiem wprawdzie może nie wyjść jako impreza np. wskutek demonstracji w Polsce, ale otwarcie granic i wspólne przedsiewzięcie powinny być wykorzystanie do bólu przez społeczeństwo polskie pod auspicjami polityków opozycji, organizacji pozarządowych i liderów ruchów obywatelskich do zbudowania więzi biznesowych, naukowych, kulturowych czy dotyczących współpracy transgranicznej. Tylko tak można pwciągnąć Ukraińców do przyszłego sojuszu z Polską, który będzie konieczny by przetrwać gdy UE się rozpadnie a Rosja podniesie łeb. Tymczasem PiS niby klan urwisów w krótkich majteczkach, bez głowy i z karkołomną motywacją na ustach, staje po stronie Brukselskiego ZOMO, zawsze gotowego do wpierniczania się w sprawy innych narodów i dyscyplinowania suwerennych krajów pod byle pretekstem.
Jeżeli w takich unijnych butach widzi sie PiS to zaczynam mieć obawy, ze uznanie Traktatu Lizbońskiego to nie był błąd w sztuce (co z kolei znaczy, że nie istnieje w Polsce żadna licząca się partia opozycyjna) i w takim razie niech Jarosław Kaczyński się nie zdziwi, gdy polskie społeczeństwo (zwłaszcza to z połudnowego-wschodu) będzie mieć taki PiS tam gdzie z pewnością ma dziś Janukowicz.
Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl