Bez kategorii
Like

Kaczyński Syzyfem,Macierewicz ruskim agentem,czyli wojna z Rosją

20/04/2012
448 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

PiS nigdy już wyborów nie wygra, bo ma dziś na pokładzie przede wszystkim takich ludzi, którzy nie panują nad swoim językiem i swoim przekazem (na czele, oczywiście, z Jarosławem Kaczyńskim).

0


 

Ujawniony wczoraj występ Antoniego Macierewicza, w którym twierdzi, że zamach z 10 kwietnia 2010 roku to w istocie akt wojenny, bowiem jego celem była eliminacja polskiej elity politycznej, nie był wypadkiem przy pracy. Jest powtarzającą się prawidłowością, jest Angelą Merkel, jest kamieniem spadającym Syzyfowi. Tak zawsze będzie, bo tak musi być.
 
Gdybym miał mentalność Macierewicza, to uznałbym go za rosyjskiego agenta, bowiem tylko ktoś, kto źle życzy PiS-owi i Jarosławowi Kaczyńskiemu może mówić publicznie to, co na pewno odstraszy od nich większość wyborców. Bo przecież do tej pory to jedynie najbardziej zajadli przeciwnicy prezesa argumentowali, że nie powinniśmy się za bardzo interesować tragedią smoleńską, bo przecież jakby się okazało, że to jednak Rosjanie maczali w tym swoje paluchy, to przecież nie wypowiemy im wojny. Od wczoraj wiemy, że wojna została nam wypowiedziana i jest tylko kwestią czasu, kiedy nastąpi kolejny atak. A więc spełniły się czarne sny – jesteśmy w stanie wojny z nuklearnym imperium.
 
Jaki procent społeczeństwa jest w stanie zaakceptować ten stan rzeczy? Niewielki. Na pewno mniejszy, niż obecne, głosujące na PiS, jakieś 25 % wyborców. Jaki więc będzie efekt wczorajszych rewelacji Macierewicza? Spadek poparcia dla PiS. Kto może o tym marzyć, żeby jedyna patriotyczna i niepodległościowa siła w naszym kraju słabła? No przecież Rosjanie. Wniosek? Macierewicz jest ruskim agentem.
 
Tak myślałby ktoś, kto ma podobny do niego ogląd rzeczywistości świata. Dla mnie to pozostanie jedynie dowód na to, że PiS nigdy już wyborów nie wygra, bo ma dziś na pokładzie przede wszystkim takich ludzi, którzy nie panują nad swoim językiem i swoim przekazem (na czele, oczywiście, z Jarosławem Kaczyńskim). Zawsze znajdzie się jakaś wypowiedź o Angeli Merkel, jakaś sugestia o stanie wojny z Rosją, jakaś rewelacja któregoś z pisowskich zagończyków nagłośniona odpowiednio przez media. Prezes przypomina Syzyfa, który pnie się z mozołem na szczyt góry, tocząc przed sobą wielki kamień. Wszyscy go podziwiają – że kamień taki wielki, że prezes taki mężny, że to niewiarygodny wyczyn. Po czym, u samej już góry, jakimś dziwnym sposobem ów kamień omsknie się, przeleci Kaczyńskiemu między nogami i potoczy się szybko w dół.
 
Macierewicz zaczął wystawiać prezesowi rachunki za to, że to on zajął się wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej. Pamiętam, że kiedyś powiedziała mi o tym Ela Jakubiak: "zobaczysz, przyjdzie taki moment, że Antek skoczy Kaczyńskiemu do gardła, a jego zasługą będą właśnie jego działania w kierowanym przez siebie zespole". I dzisiaj prezes zaczyna rozumieć, że sam namaścił Macierewicza na numer 2 w swojej partii. Że z takim wicekaczyńskim PiS nie ma szans na sięgnięcie po głosy niezdecydowanych, że ów skrajny polityk jest atrakcyjny dla prawicowego betonu, ale nie dla rozczarowanych wyborców PO czy dla niezdecydowanych. A Macierewicz mówiący o tym, że tragedia smoleńska to w istocie akt wypowiedzenia nam wojny, nie tylko nie będzie nikogo przyciągał do partii, ale będzie od niej odstręczał. Ale taki kurs wybrał sam Kaczyński – na grzanie tematu, na ściganie się z Ziobro w radykalizmie, na podkręcanie atmosfery i zaostrzanie języka.
 
PO może znowu spać spokojnie – jeszcze ze dwa takie wystąpienia Macierewicza, jeszcze kilka słów o zdradzie i Targowicy, jeszcze większe przyzwolenie na określanie platformersów jako rosyjskich agentów, i Tusk ma zapewniony sukces w następnych wyborach. Politycy obozu rządzącego poczuli krew i puścili się za wypowiedzią pana Antoniego w pogoń – piętnują ją w mediach, zaraz zawiadomią prokuraturę. Bo ona idealnie wpasowuje się w narrację PO, że ostateczne wyjaśnienie tragedii smoleńskiej będzie oznaczać wojnę z Rosją. Ta narracja została uwiarygodniona gościnnym występem polityka PiS w Krośnie. Macierewicz jako czołowy polityk PiS, jako herold ogłaszający stan wojny z Rosją, jako wicekaczyński, to pełna gwarancja rządzenia Platformy po wsze czasy.

 

0

Marek Migalski

283 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758