Jak zapłodnić krowę lodem
26/02/2012
704 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Minęła „studniówka” rządu. Jest to więc czas na podsumowania i wystawianie ocen. Dotyczy to również nowej pani minister Muchy.
Minęła „studniówka” rządu. Jest to więc czas na podsumowania i wystawianie ocen. Dotyczy to również nowej pani minister Muchy, która, zdaniem niektórych w dziedzinie sportu to całkowity laikat, a pan premier jedynie w bezwzględny i cyniczny sposób wykorzystał jej ochotę by gwiazdorzyć.
Odpowiadała także na pytania, w tym posłów Jana Tomaszewskiego (2:45.30 – 2:55.10), które dotyczyły m.in. kosztu budowy Stadionu Narodowego i Tomasza Kaczmarka vel. agenta Tomka (3:26.20 – 3:32.20). Pytania tego drugiego dotyczyły m.in. sprawy bezpieczeństwa na Stadionie Narodowym. Jedno z nich było związane z bezpieczeństwem na imprezie z okazji „otwarcia płyty” Stadionu Narodowego „Oto jestem” (chyba płyta stadionu, bo stadion raczej nie), w którym brały udział tysiące gości.
Jak pamiętamy mecz o superpuchar nie mógł się odbyć ze względów bezpieczeństwa, a konkretnie z tego powodu, iż policja miała problemy z łącznością. Mecz ten miał się odbyć dnia 11.02.2012 r. Jeżeli wiec dnia 11 lutego nie było zagwarantowanego bezpieczeństwa na stadionie to i dnia 29.01.2011 r. policja tym bardziej nie mogła mieć łączności (czytaj – gwarantować bezpieczeństwa na imprezie).
Poseł Tomaszewski otrzymał odpowiedź „niezbyt precyzyjną” a pani minister zobowiązała się (4:18.10 – 4:19.30) do przygotowania w przyszłości materiałów, folderów, zestawień dotyczących kosztów budowy stadionów. Odpowiedź pani minister uzupełniał bodajże minister Deskur (4:33.30), podając koszty budowy niektórych innych stadionów.
Na pytania posła Kaczmarka odpowiedzi udzieliła pani minister i zmieściła się w 50 sekundach (4:28.20 – 4:29.10). Wcześniej usiłowali to robić: kolega pani minister (3:48.25) oraz przedstawiciel policji (3:53.05). Ponieważ pan komisarz nie udzielił wyczerpującej odpowiedzi na temat rozmieszczenia sil policyjnych, uznając, że to jest sprawa „kuchni policyjnej” – agent Tomek dociekał dalej. Lecz przewodniczący odebrał mu głos, gdyż czas na dyskusję już został zamknięty (4:33.30).
Za puentę tego spotkania i może posłużyć swobodna i nieformalna „wypowiedź” posła Tomaszewskiego „ … jak tam ona wodę leje, to my wodę pijemy … „. Natomiast całokształt ministrowania pani Muchy – dowcip „jak zapłodnić krowę lodem”, który dla niektórych jest „niesmaczny”, dla innych to „brutalna prawda”
Jest prawdopodobne, że premier po prostu wykorzystał panią Muchę do roli „zderzaka”. I tu można się nad nią litować. Ale są jeszcze 2 kwestie, mianowicie kompetencja i wiarygodność. A z tymi u pani minister nie jest najlepiej. Za przykład niech posłuży fragment wywiadu,
podczas którego była m.in. zapytana „czy jest w stanie dotrzeć do problemów 3-ligowego hokeja na lodzie”.
Na co odpowiedziała:
„ … Proszę mi wierzyć, że te problemy są już opracowywane w resorcie, chociaż one są gdzieś tam na 35. miejscu, albo 98… „
Uwierzyliśmy ? W to, że można opracowywać coś, czego nie ma ?