GazWyb autorem zbitki “kibol-bandyta”
01/03/2011
515 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Malo kto potrafi powazne tresci zawrzec w tak humorystycznej formie, jak Piotr Lisiewicz. W najnowszym odcinku serii Zyziu na koniu Hyziu zwraca on uwage na jeszcze jeden aspekt antypolskiej i antyspolecznej dzialalnosci zydowskiej gazety dla Polakow: Piotr Zaremba: „Polityczne kibolstwo jest w Polsce faktem”. Łukasz Warzecha: „Uaktywnili się kibole drużyny antypisowskiej”. Igor Janke: „Kibole ciągle rządzą”. Czy gdyby żył Wiech, używałby słowa „kibol” jako wyzwiska? Nie, bo w przeciwieństwie do naszej „warszawki” (także tej niemichnikowej) był z Warszawy i żył wśród zwykłych ludzi. Słowo to wyzwiskiem uczyniła „Gazeta Wyborcza”, i to niedawno. Jeszcze w latach 90. oznaczało ono, także na jej łamach, zaangażowanego kibica, a nie bandytę. Można znaleźć cytaty, gdzie lokalni dziennikarze „GW” samych siebie określają jako […]
Malo kto potrafi powazne tresci zawrzec w tak humorystycznej formie, jak Piotr Lisiewicz.
W najnowszym odcinku serii
Zyziu na koniu Hyziu zwraca on uwage na jeszcze jeden aspekt antypolskiej i antyspolecznej dzialalnosci zydowskiej gazety dla Polakow:
Piotr Zaremba: „Polityczne kibolstwo jest w Polsce faktem”. Łukasz Warzecha: „Uaktywnili się kibole drużyny antypisowskiej”. Igor Janke: „Kibole ciągle rządzą”. Czy gdyby żył Wiech, używałby słowa „kibol” jako wyzwiska? Nie, bo w przeciwieństwie do naszej „warszawki” (także tej niemichnikowej) był z Warszawy i żył wśród zwykłych ludzi. Słowo to wyzwiskiem uczyniła „Gazeta Wyborcza”, i to niedawno. Jeszcze w latach 90. oznaczało ono, także na jej łamach, zaangażowanego kibica, a nie bandytę. Można znaleźć cytaty, gdzie lokalni dziennikarze „GW” samych siebie określają jako kiboli. Dopiero w ostatnich latach, dzięki setkom tekstów, „GW” zdołała CELOWO, W SPOSÓB PRZEMYŚLANY stworzyć zbitkę kibol=bandyta. Gorącym jej popularyzatorem stał się w „Polityce” Daniel Passent. Stworzono ją akurat teraz, bo środowiska kibicowskie, od zawsze stanowiące wylęgarnię postaw niepoprawnych, ucywilizowały się, dojrzały i zaangażowały w budowanie patriotycznej świadomości młodych ludzi. Są jedynym LICZNYM (setki tys. ludzi) zorganizowanym środowiskiem działającym wśród młodych, w którym te wartości są ważne. Dlatego trzeba było ich wszystkich wrzucić do pojemnego worka „kibole-bandyci”. Następny krok to już agresja fizyczna – tak było, gdy w 2008 r. policja zatrzymała w Warszawie 752 spokojnych kibiców Legii nielubiących koncernu ITI, których potem bito, gazowano, kopano, rozbierano itp. „Odbierz ludziom pierwotny sens słów”, a doprowadzisz do sytuacji „paraliżu psychicznego” – pisał Józef Mackiewicz. Wylansowanie zbitki „kibol-bandyta” skutkuje paraliżem psychicznym – nikt poważny nie będzie bronił kiboli. Zapewne wymienieni autorzy wzruszą na to ramionami. W świecie Zaremby, Warzechy i Jankego bardziej fascynujące są rozważania, czy Gowin przejdzie do PJN. Normalnego człowieka ostatni raz widzieli w podstawówce. Wychodzi na to, że ulicę rozumieją lepiej Michnik z Passentem, których język małpują bezrefleksyjnie warszawkowaci „nasi” z „Uważam Rze” i innych obrzydlistw tygodnikopodobnych.
A swoja droga, co jeszcze GazWyb ma zrobic, kogo zaszczuc i co sponiewierac, zeby rodakom spadly wreszcie luski z oczu i zaczeli traktowac te gazete tak, jak na to zasluguje, czyli jak wydawane przez Niemcow “gadzinowki” w Generalnej Guberni.