Bez kategorii
Like

EBC „pod choinkę” dało 553 europejskim bankom €483 mld na 1%!!!

21/12/2011
504 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Gdy analizujemy inwestycje Niemiec w dług krajów peryferyjnych strefy euro to we wszystkich zwiększył się on od 2003 r. równo o dziesięć punktów procentowych z 20% do ok. 30% wskazując że w polityce Niemiec nie ma przypadkowych działań

0


EBC udzieliło dzisiaj rekordowej trzyletniej pożyczki 553 europejskim bankom na rekordową kwotę €489,19 mld. Ponadto jak podaje Bloomberg ECB pożyczyło jednocześnie 33 mld dolarów na 14 dni, jak i €29,7 mld na okres 98 dni. Jest to wyjątkowe wsparcie dla sektora u którego w przyszłym roku zapotrzebowanie na refinansowanie środków wzrasta aż o 35% i jak szacuje Financial Times w artykule Tracy Alloway „Demand for ECB loans rises to €489bn” wynosi w sumie €720 mld: „The region’s lenders have about €720bn worth of bonds due to mature next year”. Jak podaje w WSJ Tom Fairless i David Cottle „ECB Sees Record Refinancing Demand”akcja EBC stała się niezbędna w sytuacji braku środków na refinansowanie długu połączonego z pogarszającym się brakiem zaufania między instytucjami finansowymi skutkującymi jednoczesnym powiększaniem sumy lokat jakie one jednocześnie umieszczają w EBC. Skala jednoczesnych lokat jest rekordowa, gdyż przekracza już kwoty ćwierć biliona euro: „Use of the ECB’s deposit facility surged to €251.35 billion Tuesday from €225.55 billion Monday, as banks favored parking money with the ECB over lending it to one another because of fears around their counter-parties’ exposure to weak euro-zone sovereign debt.”

Liczenie na to, że bez naprawienia fundamentów nieefektywności strefy euro uda się uniknąć kryzysu na wielką skalę jest zadziwiającym fenomenem. Zgoda Niemiec na skup obligacji krajów-dłużników przez EBC w zamian za dyscyplinę budżetową i spłacanie przez te kraje długów – może jedynie sztucznie chwilowo podtrzymywać obniżone rentowności długu. Jednak nie usuwa źródła kryzysu, którym będzie wieloletnia bolesność społeczna procesów recesyjnych którą wymusza ślepy fiskalizm, jaki i wiszący nad rynkiem nie rozwiązany kryzys części instytucji finansowych którym pozwolono na przeistoczenie się w piramidy finansowe.
 
Zeszłotygodniowy Financial Times w artykule “Daubts over ECB move to boost bond sales” rozprawia się z ostatnim pomysłem zwiększenia możliwości skupu długu krajów peryfeeryjnych strefy euro poprzez odnowienie trzyletniej linii kredytowej dla banków. Jak uważa Tracy Alloway linia kredytowa która dzisiaj została uruchomiona może okazać swoją ułomność. Wprawdzie poprzednia linia z 2009 r. była w połowie wykorzystana przez banki na finansowanie zadłużenia głównie krajów peryferyjnych Włoch i Grecji, jednak obecnie liczenie na to że banki będą chciały wykorzystać środki do „carry trade” na długu państw mogą się nie do końca się ziścić. O ile poprzednio możliwość uzyskania środków po cenie 1% i przeznaczenie na wyżej oprocentowane inwestycje uznawane jako bez ryzyka, dawało bankom możliwość prostego zarobku, o tyle obecnie w sytuacji realnej niewypłacalności banki są zmuszone do redukcji swojego zaangażowania w krajach peryferyjnych, a podjęcie tej gry to jak podwojenie stawki w pokera. Wydaje się że tego spostrzeżenia nie umniejsza również pomoc jaką istnienie linii EBC odegrało we wczorajszym sukcesie emisji długu Hiszpanii. W sytuacji oczekiwania, że dzisiejsza linia może przekroczyć zakładane wielkości nastąpił spadek rentowności emitowanych hiszpańskich papierów skarbowych do poziomu 1,735% z rekordowych 5,11% trzymiesięcznych 22 listopada, jak i 2,435% z 5,227%.
 
Banki ograniczają ekspozycję sukcesywnie i zgodnie z wyliczeniami Societe Generale zmniejszyły swoją ekspozycję z 497 mld euro do 455 mld euro w 2011 roku do końca września. O zakresie tej redukcji wspomina również Stephen Fidler i David Enrich w artykule Wall Street Journal „Ties That Bound Europe Now Fraying”ukazując że zaczynając od marca 2010 r. a kończąc pod koniec września 18 największych banków z Niemiec, Francji, Holandii i Austrii zmniejszyło swoje zaangażowanie w obligacjach Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Irlandii i Grecji z ok. 240 mld euro do ok. 130 mld euro. Przy czym co charakterystyczne prawie cała redukcja była efektem wycofania się banków niemieckich. Dlatego nie dziwi fakt że prezydent Sarkozy sugerował, że banki powinny wykorzystać nową linię w EBC dla wsparcia swoich rządów, jak i postanowień szczytu europejskiego mówiących o zaniechaniu nacisku na banki w celu poniesienia kosztów swoich błędów w ocenie kredytobiorców. I to mimo, że podstawy do tego są gdyż jak wylicza cytowany artykuł wartość rynkowa dziesięciolatek krajów peryferyjnych kształtuje się na poziomie od ok. 90% ich wartości księgowej („face value”) w przypadku Włoch, 80% Irlandii, 50% Portugalii i zaledwie ok. 20% Grecji. Co charakterystyczne gdy patrzymy na inwestycje Niemieckie w długu wymienionych krajów peryferyjnych (w tym i Hiszpanii) strefy euro to we wszystkich zwiększył się on od 2003 r. o dziesięć punktów procentowych z 20% do ok. 30%. W tym kontekście dziwi dlaczego w Polsce uznaje się za normalne że wierzyciele, korzystając z dominującej pozycji, wyznaczają post factum żyrantów, i każą im odpowiadać za cudze długi. Ten z gruntu niesprawiedliwy proceder, aby państwa biedne spłacały długi za bogate kraje eurostrefy, czy też refinansowały ich błędne inwestycje odpowiedziały właściwie jedynie Bułgaria i Wlk. Brytania. Wlk. Brytania uchyliła się przed znaczącym wsparciem MFW mimo, że jest krajem bogatym UE ograniczając zakres wsparcia do max. 10 mld funtów, w miejsce oczekiwanych 30-50 mld euro. W artykule Financial Times „Cameron rules out putting extra €30bn into IMF” George Parker, Elizabeth Rigby i Kiran Staceyw wprost piszą: „In preparatory talks ahead of the summit, eurozone ministers are said to have pencilled in a British contribution of between €30bn and €50bn.” “Mr Cameron has said told MPs he does not expect to go above the £10bn”. Jednocześnie stwierdzając, że prowadzi to do wyjątkowo niedyplomatycznych uwag ze strony prezydenta Sarkozego, który posuwa się nawet do publicznych stwierdzeń ze premier Wlk. Brytanii zachowuje się jak uparte dziecko (“obstinate kid”). A szef Banku Centralnego Francji Christian Noyer posuwa się do stwierdzeń że rating to powinien być obniżony ale Wlk. Brytanii, a nie Francji. Hugh Carnegy w artykule FT „Britain should be downgraded says Noyer”: “the agencies should begin by downgrading the triple A rating of Britain, which “has bigger deficits, more debt, higher inflation, less growth than us and where credit is shrinking.” Odpowiedzią na te zarzuty jest samoocena premiera Davida Camerona opublikowana w Financial Times’ie „A three-pronged plan to revive Britain’s economy”. W tej wypowiedzi podkreślił on fakt, że koszty długu niemałego, gdyż spowodowanego wysokim deficytem, najwyższym w G20, wynoszą 2,5% i są ponad dwukrotnie niższe niż w Hiszpanii i Włoszech, jak i fakt że Wlk. Brytania cieszy najwyższym ratingiem AAA. Dodajmy właśnie polityka monetarna pozwalająca na interwencję Banku Centralnego w celu obniżenia kosztów obsługi długu obniża jego koszty, jak i ryzyko wywiązania się z tego obowiązku. Nie przejmują się też spadkiem wartości funta jak i wzrostem inflacji pozwalającej zredukować nierównowagi spowodowane przedkryzysowym przeszacowaniem niektórych aktywów jak zwiększeniem możliwości eksportowych generujących zapotrzebowanie na pracę w kraju. Jak tak te cytowane w artykule premiera Camerona w postaci właśnie podpisanej umowy eksportowej na kwotę 1,4 mld funtów, jak i fakt że w zeszłym roku eksport do dwóch kluczowych kolosów gospodarczych wzrósł o 20% do Indii i aż o 40% do Chin.
 
Dlatego w polskiej debacie kluczowym jest aby uznano, że dłużnik i wierzyciel ponoszą odpowiedzialność za swoje zobowiązania.   Dłużnik powinien je spłacić, ale jeśli wierzyciel pożyczył mu zbyt wiele – to na własną odpowiedzialność i także powinien ponieść konsekwencje. Nie jest rolą Polski redukowanie ryzyka kredytowego krajów bogatych, w sytuacji gdy samemu pozyskuje się środki na wysoki procent. O czym pisze Richard Barley w artykule “Poland Can Weather Euro-Zone Storm”podkreślając że nasz kraj jest zagrożony ucieczką kapitału w sytuacji kiedy “Zagranica ma obecnie 31% obligacji krajowych, dwa razy wyższy udział w porównaniu z przed dwoma laty.”
Z wykorzystaniem Cezary Mech: http://www.stefczyk.info/blogi/przez-pryzmat-ekonomii/nie-redukujmy-na-swoj-koszt-ryzyka-kredytowego-krajow-wierzycielskich
0

Cezary Mech

http://www.stefczyk.info/blogi/przez-pryzmat-ekonomii

371 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758