Zwyczajnie, po ludzku
20/12/2011
433 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
a jednak mi żal
ŁAPA
Chaty
drewniane,
Dachy
słomiane,
Ogródki
nasturcji i malw.
Moje łąki –
perskie dywany.
Płoty wyłamane starością.
Budki sikorek ze słoniną na przednówku.
Wybuchł krater pamięci, ten jar zapomniany.
Mak tarty
przed wigilią.
Gąsior
różanego wina.
Śledź na
zagrychę.
Świecie mój,
gdzieś się zatrzymał.
W komnatach nie ma już gości.
Na płozach odjechały cienie ze starym rokiem.
A mnie goni olbrzymia łapa samotności.
Uwaga! Zdjęcia własność Anety T. Kopiowanie zabronione. Zdjęcia zastrzeżone prawem autorskim.