Poranne zadumania.
17/12/2011
472 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
W oczach przechodnia świeci ów blask, nie mijaj go.
BEZIMIENNOŚĆ
Co dzień mijasz twarze oszpecone
Złością, bólem, furią czy agonią.
Uciekasz od nich – spojrzeniem w dal.
Nic nie przyzywa,
Nic nie przykuwa.
Wślizgujesz się obojętnie w tłum,
Tłumem się stając.
Jest taka godzina, jest takie miejsce,
Gdzie bezimienność się zmieni
W przyjaźń, w tęsknotę za dotykiem
Serdecznych rąk. Niepostrzeżenie
Światło wtargnie w przyjacielski krąg.
Tajemne coś między was wkroczy.
Obcość odmieni się w śmiech,
W sąsiedzkie pozdrowienie przechodnia –
Całym jestestwem.
I będzie tak, jakbyście się
Od kołyski znali,
Od świtu przeczuwali.
Jest taka godzina, jest takie miejsce –
Czekające tylko na was,
Ziemską tęsknotą płoną.
Uwaga! Zdjecia własność Anety T.. Kopiowanie zabronione. Zdjęcia zastrzeżone prawem autorskim.