Jarosław Gowin nic nie zrobi korporacjom prawniczym
Kiedy Zbigniew Ziobro, jako minister sprawiedliwości, obniżył taksę notarialną jeden z dziennikarzy „Polityki” przyznał się, że zgłosili się do niego przedstawiciele „jednej z korporacji prawniczych” i zaproponowali pakiet kwitów obyczajowych na Zbigniewa Ziobrę. To zapewne ci sami ludzie, którzy wcześniej argumentowali, że piecza korporacji nad młodymi adeptami sztuki jest konieczna, bo tylko to może zapewnić najwyższe standardy etyczne w ich „biznesie”.
Ministrowie się zmieniają a korporacje jak zdzierały z nas skórę, tak zdzierają. Nie ma powodu, by sądzić że z Jarosławem Gowinem będzie inaczej. Tym bardziej, że często zdarza się, iż dzieci wpływowych polityków, którzy mogliby zaszkodzić korporacjom dostają się nagle na aplikacje. Tak było np. z Magdą Lepper, córką Andrzeja Leppera, Jakubem Piterą synem Julii Pitery czy Martą Kaczyńską, córką Lecha Kaczyńskiego. Ale to oczywiście tylko zbieg okoliczności.
Przed II wojną światową adwokaci, aby zdobyć klientów, wystawali na stopniach sądów i wołali „za piątaka poprowadzę sprawę”. I to jest chyba najlepszy sprawdzian tego, czy otwarcie zawodów prawniczych się powiodło.
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."