„Drugie śniadanie Mistrzów”, a ja się pytam, kto tam jest mistrzem?
19/02/2011
535 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Właśnie obejrzałem takie „coś” jak program "nawróconego" M.Mellera. Muszą stwierdzić jedno, że głupich nie sieją oni się po prostu rodzą. Dzisiaj wiem, dlaczego ten program ma taki tytuł, no bo mistrz musiał „zwrócić” pierwsze śniadanie by się na drugie „załapać”. A gośćmi dzisiaj byli Dorota Wellman, Barbara Stanisławczyk, Andrzej (vel król Julian) Mleczko i Adam Ferency oczywiście prowadził ex leming Marcin Meller. Przyznaję, że nie oglądałem od początku, ale to, co zobaczyłem doprowadziło mnie do jednego wniosku, że jak mamy taką „elitę”, to się nie dziwię ,że jesteśmy w d… kopani z każdej strony. Tylko Pani Barbara Stanisławczyk oraz momentami prowadzący trzymali jakiś względnie rozsądny poziom, bo co do reszty obsady powiem ja po takim „Drugim śniadaniu” mało co […]
Właśnie obejrzałem takie „coś” jak program "nawróconego" M.Mellera. Muszą stwierdzić jedno, że głupich nie sieją oni się po prostu rodzą.
Dzisiaj wiem, dlaczego ten program ma taki tytuł, no bo mistrz musiał „zwrócić” pierwsze śniadanie by się na drugie „załapać”.
A gośćmi dzisiaj byli Dorota Wellman, Barbara Stanisławczyk, Andrzej (vel król Julian) Mleczko i Adam Ferency oczywiście prowadził ex leming Marcin Meller.
Przyznaję, że nie oglądałem od początku, ale to, co zobaczyłem doprowadziło mnie do jednego wniosku, że jak mamy taką „elitę”, to się nie dziwię ,że jesteśmy w d… kopani z każdej strony.
Tylko Pani Barbara Stanisławczyk oraz momentami prowadzący trzymali jakiś względnie rozsądny poziom, bo co do reszty obsady powiem ja po takim „Drugim śniadaniu” mało co nie zwymiotowałem.
Kto nie oglądał to ma szczęście, bo naprawdę można było zobaczyć prawdziwy upadek tych, co się zowią „elitą”. Chamstwo, buta, nieuctwo, inwektywa za inwektywą, zero argumentów tylko bluzgi no i oczywiście jak zwykle winny PiS.
Czy tym państwu nikt nie powiedział, że krytykowanie PiS-u już wyszło z „mody”, że PiS nie jest winnym całego zła na tym świecie, że teraz rządzi Platforma i to ona odpowiada przynajmniej za te prawie cztery lata nieróbstwa?
Zaczęło się od linczu na Marcinie Mellerze za słyną już „deklarację”, a skończyło na wnioskach o obalenie „polskiej demokracji”, w międzyczasie wrócił Smoleńsk i inne „winy” PiS-u.
Według gości programu (oprócz Pani Barbary Stanisławczyk), nie ma w ogóle problemu katastrofy Smoleńskiej, można tylko czekać na raport komisji Mellera, a winny jest PiS, bo nie pozwala wg. A. Mleczki na „wyciszenie sprawy”.
Ja się pytam gdyby nie daj Boże ktoś z Pana rodziny zginą w niejasnych okolicznościach, to też byłby Pan za „wyciszeniem” sprawy?
Pani Wellman powiedziała na przykład, że PO nie jest winne katastrofy w Smoleńsku, bo procedury nie powstawały za ich rządu.
Po co są te procedury? Powstały tylko dla rządów PiS? PO nie ma w obowiązku przestrzegania procedur, bo zostały one uchwalone przez poprzedników, gratuluję głupoty i bezkrytycznego myślenia.
Myślałem, że procedury są takie same dla wszystkich Pani Doroto, no, ale okazuje się, że są tylko dla „wszystkich”, ale oprócz Platformy.
Idąc tym tokiem rozumowania, to Platforma jest zwolniona z przestrzegania Konstytucji, Kodeksów, rozporządzeń, bo zostały uchwalone przez ich poprzedników? Super, teraz wiemy, dlaczego nic nie robią od prawie czterech lat.
Poniżej zamieszczam kilka cytatów (w miarę wiernych), które udało mi się oczywiście subiektywnie zanotować podczas tego programu.
Poniższe cytaty padają w dyskusji na temat wyborów i „nic nierobienia” platform
Adam Ferency: „ Jak jeden Profesor mówi „A”, drugi „Z” to, co ja mam myśleć?”
– w takich sytuacjach to ja Panie Adamie proponuję używać mózgu, jeżeli się go ma, bo jak świat, światem zawsze będą różnice w postrzeganiu tych samych rzeczy. Po to tzw. „eksperci” tak skrajnie się wypowiadają by zasiać niepewność wśród słuchaczy, by niemyślące jednostki zbałamucić i przeciągnąć na swoją stronę.
Adam Ferency: „ Mnie będą w dniu wyborów bolały nogi…”
-brawo kolejny autorytet, zresztą A. Mleczko też podobnie twierdzi , namawiając ludzi na najgorsze, czyli pozbycie się swojego jedynego prawa w demokracji – prawa głosu. Panie Adamie ważne by głowa nie bolała po takich wyborach, pal sześć nogi.
Andrzej Mleczko: „Każdy ma prawo być naiwnym…”
– też tak twierdzę oglądając dzisiaj Was drogie autorytety (Panią Wellman, Panów Mleczkę i Ferency) tylko kwestią jest się do tego przyznać. Największym błędem jest wiedzieć, że się źle wybrało, a mimo tego dalej iść w zaparte, no bo przecież PiS jest straszny.
Pan Andrzej stwierdził, że należałoby znieść w Polsce demokrację, a wprowadzić monarchię. Nawet już zaproponował siebie na pierwszego Króla. Przy poparciu ze strony Pani Wellman stwierdził, że należałoby robić testy wyborcom przed tym jak się im pozwoli zagłosować.
Andrzej Mleczko: „Nie każdy ciemniak musi mieć prawo oddania głosu…. „
–o tu też się zgodzę, a na początek mogę zaproponować kilka pytań do Pana.
Dorota Wellman: „ Z obecnej elity połowa by odpadła…”(po takim teście)
-też jestem tego pewny Pani Doroto, bo połowa tej elity to przecież PO.
Mogliśmy usłyszeć jeszcze wiele innych podobnych „wymiocin” z ust tzw. „autorytetów”, ale już mi się nawet nie chce tego komentować.
Jedynie osamotniona w tym gronie Pani Barbara Stanisławczyk próbowała merytorycznie dyskutować, no ale przy całym ślepym zapatrzeniu się „elity” w platformę, jedynie co mogła zrobi, to rozmawiać za pomocą „klina”. Na merytoryczne pytania, przykłady w odpowiedzi mogła tylko usłyszeć stek inwektyw pod adresem społeczeństwa i popierających PiS.
Boże uchowaj Polskę od takiej „elity”.