HYDE PARK
Like

Apel do kandydatów na urząd prezydenta Krakowa, apel do mieszkańców

25/10/2018
987 Wyświetlenia
1 Komentarze
9 minut czytania
Apel do kandydatów na urząd prezydenta Krakowa, apel do mieszkańców

Tylko sojusz M. Wassermann z Ł. Gibałą może doprowadzić do odsunięcia od władzy J. Majchrowskiego

0


Panie Łukaszu Gibała, Pani Małgorzato Wassermann, szanowni mieszkańcy grodu Kraka.

W tej kolejności przedstawię swój apel.

Pański program Panie Mateuszu (pozwalam sobie tak Pana tytułować, z uwagi na prawie trzykrotną przewagę wieku) jest najlepszy dla Krakowa z wszystkich innych przedstawionych w kampanii wyborczej. Jest to program wszechstronny i zawierający wykaz najważniejszych miejskich problemów.

Poseł Łukasz Gibała wykazał się nadzwyczajną aktywnością i skutecznością w swoich działaniach, przede wszystkim na rzecz miasta Krakowa. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że zrobił dla Krakowa więcej niż urzędujący kilkanaście lat jego prezydent. Program Pana Łukasza, to program także nowoczesny, którego realizacja pozwoliłaby na wyjście Krakowa z pozycji przekształcania się w pewnego rodzaju skansen. Oczywiście jestem jak najdalszy od ujmowania Miastu splendoru z uwagi na jego wspaniałą przeszłość i największą w Polsce ilość historycznych zabytków. Mam nadzieję, że Kraków na zawsze będzie już kulturalną stolicą Polski.

Otóż mój apel do Pana, Panie Łukaszu sprowadza się do tego, by nie rezygnował Pan ze swojej szczytnej misji, misji stworzenia z Krakowa nowoczesnego europejskiego miasta, jednocześnie będącego miastem przyjaznym dla mieszkańców i centrum kulturalnym kraju. Drogą do realizacji tych celów jest sojusz z Małgorzatą Wasserman, tylko z nowym prezydentem miasta są możliwe zmiany w priorytetach, które zawarł Pan w swoim programie. Rozumiem doskonale Pański smutek, że mieszkańcy nie potrafili docenić Pańskich dotychczasowych zasług i głosowali inaczej. Cóż, to wpływ zasiedziałej „krakówki” okupującej uczelnie, administrację miejską, korporacje, developerkę, sądownictwo et cetera – z jednej strony (J. Majchrowski) i wpływ poparcia PIS z drugiej (M. Wassermann).

Dla dobra miasta, ale również dla dobra Pańskiego życiorysu warto walczyć dalej, pokazać siłę charakteru i udowodnić wszystkim swoją wartość jako prawdziwego budowniczego Wielkiego Krakowa. Dam jeden historyczny przykład, otóż we Florencji był problem zbudowania kopuły nad Duomo (wielką wspaniałą katedrą). Otwór nad skrzyżowaniem nawy głównej i transeptu ział do nieba prawie dwieście lat. Średnica otworu to ponad 50 m. Niebagatelne techniczne wyzwanie. Do konkursu zgłosili się między innymi L. Ghiberti – wspaniały artysta wykonawca najsłynniejszych drzwi świata we florenckim baptysterium i F. Brunelleschi – młody architekt bez większych jeszcze dokonań. F.B. Przedstawiał szacownej Seniorii swój plan z takim zapamiętaniem, że znudzeni rajcowie w końcu kazali go kijami przegonić. Wygrał oczywiście L.G. Nieustępliwego F.B, dopuszczono jednak jako pomocnika starego mistrza. W trakcie budowy kopuły okazało się jednak, że tylko Brunelleschi potrafił skutecznie prowadzić jej realizację. Wprowadził szereg innowacji, które do tej pory budzą szacunek. Później (także jednocześnie) był wykonawcą wielu pięknych monumentalnych realizacji, które dotrwały do naszych czasów. Był twórcą teorii perspektywy, przeszedł do historii jako największy architekt Odrodzenia.
Sadzę, że w zaistniałej sytuacji stanowisko przyszłego wiceprezydenta Łukasza Gibały byłoby najwłaściwszym rozwiązaniem dla Krakowa.

Pani Małgorzato, (pozwalam sobie na taki zwrot z tych samych powodów co w stosunku do Pana Łukasza), wiem że zdaje sobie Pani doskonalę sprawę, iż bez Pana Ł. Gibały nie zbierze Pani dostatecznej liczby głosów poparcia, by wyeliminować w końcu dotychczasowego prezydenta Miasta. Zapewne dzielą Państwa różnice ideologiczne, ale dla Krakowa i także (powtórzę), dla Pani osobiście – warto zawrzeć sojusz ponad podziałami i sprzymierzyć się z kandydatem na prezydenta Krakowa dysponującego trzecią ilością popierających go wyborców.

Pani poseł M. Wassermann pokazała się jako fenomenalna prawniczka kierująca sejmową komisją ds. Amber Gold; przyswoiła sobie treść akt sądowych i innych zawartych w wielu setkach tomów. To wszystko ma w pamięci i nie musi zaglądać w papiery by przytoczyć datę, czy sygnaturę. Jakieś (być może) braki w dziedzinie praktyki gospodarczej, czy samorządowej nadrobiłaby z pewnością swoim niewątpliwym zaangażowaniem, intelektem i pracowitością, wrażliwością na sprawy ludzkie w końcu.

Pani Małgorzato – ruch należy do Pani – to z Pani strony powinna paść propozycja współpracy z kandydatem, Ł. Gibałą. Oczywiście w grę wchodzi tylko nominacja na wiceprezydenta. Sądzę, że Państwo uzupełnialibyście się znakomicie. Oboje chcecie pracować ze wszystkich sił dla Krakowa (nie zamierzacie budować własnej szkoły wyższej, czy realizować innej prywaty). Pracy byłoby wystarczająco dużo dla obydwojga. Tylko połączone elektoraty Państwa mogą przeciwstawić się dotychczasowym powiązaniom, by nie powiedzieć – sitwom. Tylko odebranie władzy Majchrowskiemu da szanse prawdziwemu rozwojowi Krakowa.

Szanowni mieszkańcy Krakowa. Szanując tzw. ludzi pracy, często zmagających się z trudnościami życia codziennego, którzy nie dostrzegają perspektyw na rzeczywistą poprawę swoich warunków pracy i życia i jednocześnie widząc pewien niedostatek w realizacji życiowych celów krakowskiej (jakże licznej) inteligencji, proszę o obiektywna ocenę, czy kilkunastoletnie rządy dotychczasowego prezydenta Krakowa doprowadziły do znaczącej poprawy owych warunków życiowych? Twierdzę z całą odpowiedzialnością, że nie, że można i należało zrobić o wiele więcej. Te warunki nawet nieustannie pogarszają się. Niezależnie od obiektywnych czynników (jakie oczywiście mają miejsce) – powiększają się korki w mieście, nie ma żadnego postępu w ograniczaniu smogu. Ostatnio miasto przeżywa kataklizm związany z kapitalnymi remontami ulic w dużym nasileniu (przez poprzednie lata prawie nic się nie robiło w tej mierze). Ma miejsce „dzika” zabudowa prawie każdego dostępnego terenu – bez liczenia się z koniecznością pozostawienia kanałów napowietrzających, bez pozostawienia terenu na zieleń, a nawet miejsc na zaparkowanie samochodów mieszkańców. Wydawałoby się, że w nowo powstających osiedlach te potrzeby łatwiej rozwiązać. Nic podobnego – całkiem odwrotnie; tam (wydaje się) nie rządzi Wydział Architektury i Urbanistyki Prezydenta Krakowa – tam bezdyskusyjnie rządzą developerzy. Jak oni „przekonują” władze miasta do swoich wyżyłowanych koncepcji – pozostaje ich słodką tajemnicą. Najwyższy czas na zmiany w tym zakresie.

Na koniec pragnę przestrzec tych moich (jakże godnych) kandydatów na prezydenta Krakowa, by nie popełnili błędu Patryka Jakiego – polegającego na jakimś wykluczaniu elit (inteligencji). Wprawdzie często to inteligencja pierwszego pokoleniowa, ale równie często swój status społeczny, zawodowy (i finansowy) zawdzięczają ciężkiej pracy, swoistemu inwestowaniu w swoją wiedzę. Nie można ich kwalifikować in gremio jako wyzyskiwaczy, którzy żerują na niewiedzy ludzkiej. Oczywiście, w Krakowie, jak w większości polskich wielkich miast, mamy do czynienia z patologią szczególnie w sądownictwie i mam nadzieję przyszli włodarze miasta będą to monitorowali. Ale realizowanie ideologii zawartej we wierszu Majakowskiego: „Lud wejdzie do śródmieścia” prowadziło w historii to tego, że istotnie – lud wszedł i zdefekował je. Nadmierne rozdawnictwo prowadzi czasem do demoralizacji i braku poszanowania pracy innych…

0

Janusz40

337 publikacje
31 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758