Mieszkanie Plus: wszystko o programie

Nie ma wątpliwości, że w Polsce występuje problem mieszkaniowy. Może i go nie widać, jak jesteśmy w dużym mieście i obserwujemy rosnące w szalonym tempie nowe osiedla, ale niestety – nie każdego stać na zakup swojego M4. Zresztą, wiele osób nawet nie może myśleć o wzięciu kredytu, więc wizja życia “na swoim” jest jak sen – nierealna. Kolejne rządy z lepszym lub gorszym skutkiem starają się coś na to zaradzić. Obecnie wdrażany jest program Mieszkanie Plus. Co warto o nim wiedzieć? Czy rzeczywiście zapewnia realną szansę na własne mieszkanie?

W latach 2014-2018 funkcjonował program “Mieszkanie dla Młodych”, dzięki czemu wiele osób doczekało się swojego własnego lokum. Nie umniejszając zalet tego wsparcia, trzeba wspomnieć o najważniejszej wadzie, która pozostawiła na lodzie wielu potrzebujących. Jeśli bowiem nie mieliśmy zdolności kredytowej, nasze szanse na dofinansowanie były równe zeru. Mieszkanie Plus ma ten stan zmienić.

Jakie były założenia?

Program cechuje się następującymi założeniami:

• Mieszkania mają powstać w siedemnastu miastach Polski, mają to być lokale do wynajęcia, ale z możliwością nabycia do nich prawa własności. Planuje wybudowanie się ponad 6 tysięcy mieszkań.
• Inwestycje mieszkaniowe mają być realizowane na nieruchomościach, które są w posiadaniu Jednostek Samorządu Terytorialnego, Skarbu Państwa, a także inwestorów prywatnych.
• Dla kogo szczególnie jest program? Jak mówiła premier – dla wszystkich, ale promowane będą szczególnie rodziny wielodzietne.
• Wedle planów, mieszkania miały być dostępne w dwóch opcjach, czyli – jak już wspominaliśmy – na wynajem, ale też z możliwością, by je później zakupić. W pierwszym przypadku czynsz (bez kosztów eksploatacji i mediów) ma wynieść od 10 do 20 zł za m2, w drugim: 12-24 za m2.

Czy rzeczywistość zweryfikowała plany?

Niestety tak, bo jak to często bywa – nawet najśmielsze i słuszne założenia zderzają się z czynnikami, na które nie mamy za bardzo wpływu. Założenia, które wymieniliśmy powyżej, były ogłoszone w 2016, a dziś, po dwóch latach sytuacja wygląda trochę inaczej. To przede wszystkim rosnące koszty robocizny i materiałów budowlanych spowodowały, że nie jest możliwe, by zapewnić tańsze od rynkowych ceny najmu. A jak one wyglądają, możemy zobaczyć na stronie sonarhome.pl. I nie pomagają tu nawet niedrogie grunty Skarbu Państwa, na których miały powstawać mieszkania. Czy więc nic z tego? Czy ambitny państwowy program przepadł? Na szczęście nie, ale został trochę zmodyfikowany.

Kto więc ma szansę na mieszkanie?

Po zderzeniu się z rzeczywistością jeszcze raz przemyślano założenia. Poznajmy je i zobaczmy, kto może uzyskać wsparcie.

• Kluczowe będą progi umożliwiające staranie się o dopłaty. Najważniejszy w tej kwestii będzie ogłaszany przez Główny Urząd Statystyczny poziom przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.
• Przekonajmy się, jak to wygląda na przykładzie jednoosobowego gospodarstwa domowego. Jeśli w skali miesiąca średni dochód będzie przekraczał 60% przeciętnego wynagrodzenia, nie ma szans na dopłatę. Każda kolejna osoba zwiększa ten limit odpowiednio o 30%. Łatwo więc sobie wyliczyć, że małżeństwo nie może przekroczyć 90% przeciętnego wynagrodzenia, bo w przeciwnej sytuacji, pomoc nie przysługuje. Co ciekawe, ten wskaźnik procentowy powiększa też… dziecko. Jeśli więc pojawi się w rodzinie, mamy już wynik 120%.
• Interesujący jest też inny zapis, mianowicie bardzo niskie dochody mogą być przeszkodą, żeby uzyskać rządowe wsparcie. Każda rodzina bowiem musi wykazać się tzw. zdolnością czynszową, czyli pokazać, że nie będzie miała problemu, by co miesiąc płacić czynsz. Dotyczy to również opłat za media i zarządzenie.

Program jak “Mieszkanie Plus” jest bardzo potrzebny, ale jak pokazały różne perypetie, wcale nie tak łatwy do realizacji. Czy obecne warunki już się nie zmienią, czy w przyszłości znów będziemy mieli lekką lub poważniejszą modyfikację? Tego na razie nie wie nikt.

• Dowiedz się więcej: Mieszkanie Plus – zasady
• Dowiedz się więcej: Kupno mieszkania – formalności