Trzy czwarte miliona dolarów – o tyle powiększył w ubiegłym roku stan swojego konta Wojciech Cejrowski, autor poczytnych książek podróżniczych.
Najlepiej zarabiający polscy pisarze:
1. Wojciech Cejrowski: 1,87 mln zł
Zaczynał od publicystyki politycznej w latach 90., ale największe sukcesy odniósł jako autor książek podróżniczych, opisujących jego wyprawy głównie do Ameryki Łacińskiej. Tylko w ubiegłym roku sprzedał m.in. 300 tys. egzemplarzy książki „Gringo wśród dzikich plemion” (wydana pierwszy raz w 2003 r.) i 100 tys. egzemplarzy drugiego, poprawionego wydania „Podróżnika WC”.
2. Małgorzata Kalicińska: 963 tys. zł
Największa konkurentka Katarzyny Grocholi. Jej najnowsza powieść „Zwyczajny facet” sprzedała się przyzwoicie (84 tys. egzemplarzy), ale większość jej dochodów pochodzi ciągle ze sprzedaży książek składających się na tzw. sagę mazurską (w sumie 130 tys. egzemplarzy w minionym roku).
3. Katarzyna Grochola: 945 tys. zł
Najbardziej znana w Polsce twórczyni tzw. literatury kobiecej. W 2010 r. sprzedała m.in. 180 tys. egzemplarzy nowej książki „Zielone drzwi”. Ma własną oficynę – Wydawnictwo Autorskie, ale tę ostatnią powieść wydała w Wydawnictwie Literackim.
4. Joanna Chmielewska: 868 tys. zł
Królowa polskiej powieści kryminalnej. Pisze książki od 47 lat i tylko w naszym kraju sprzedała ich ponad 6 mln egzemplarzy (szacuje się, że jeszcze więcej w Rosji). W powstałym z jej inicjatywy wydawnictwie Klin sprzedała w 2010 r. 124 tys. swoich książek (największym hitem – 75 tys. sprzedanych egzemplarzy – była jej nowa powieść „Byczki w pomidorach”).
5. Wojciech Mann: 674 tys. zł
Dziennikarz muzyczny i prezenter telewizyjny. Swoim książkowym debiutem (nie licząc wydanych w 1995 r. razem z Krzysztofem Materną „Podróży małych i dużych”) dość nieoczekiwanie pobił wielu zawodowych pisarzy. Książkę „RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą” tylko w 2010 r. kupiło 144 tys. osób.
6. Monika Szwaja: 515 tys. zł
Kolejna autorka książek adresowanych przed wszystkim do kobiet. Tylko za pośrednictwem wydawnictwa Sol, którego jest współwłaścicielką, sprzedała w ubiegłym roku 80,5 tys. książek (największym hitem była jej nowa powieść „Zupa z ryby fugu”, która znalazła 54 tys. nabywców).
7. Artur Domosławski: 479 tys. zł
Dziennikarz „Gazety Wyborczej” i autor kilku książek, piszący dotychczas głównie o Ameryce Łacińskiej. Największy sukces przyniosła mu jednak wydana w 2010 r. biografia „Kapuściński non-fiction”, odsłaniająca związki Ryszarda Kapuścińskiego ze służbami PRL i kulisy powstawania jego reportaży. W ubiegłym roku kupiły ją 133 tys. osób.
8. Janusz Głowacki: 399 tys. zł
Autor powieści, sztuk teatralnych i scenariuszy. W ubiegłym roku sprzedał m.in. 95 tys. egzemplarzy powieści „Good night, Dżerzi”, opartej na biografii pisarza Jerzego Kosińskiego.
9. Szymon Hołownia: 285 tys. zł
Dziennikarz, publicysta i prezenter telewizyjny. W latach 2006-2010 był współprowadzącym show „Mam talent” w TVN. W ubiegłym roku sprzedał 72 tys. egzemplarzy książki „Bóg: życie i twórczość”.
10. Kinga Rusin: 214 tys. zł
Prezenterka telewizyjna, znana głównie jako prowadząca, a ostatnio jurorka show „You can dance – Po prostu tańcz” oraz gospodyni weekendowego programu śniadaniowego w TVN. Razem z psycholożką Małgorzatą Ohme napisała książkę „Co z tym życiem?”. W ubiegłym roku kupiło ją 85 tys. osób.
Jak liczyliśmy?
Szczegóły kontraktów między pisarzami i wydawcami są skrzętnie skrywane przez obie strony. Wiadomo jednak, że autorzy nie mający statusu gwiazd lub mało rozpoznawalni dostają od 5 do 10 proc. ceny okładkowej sprzedanego egzemplarza książki. Przyjęliśmy, że celebryci (np. Rusin, Mann) są w stanie wynegocjować lepsze stawki – 12 proc., a uznani twórcy bestsellerów (np. Cejrowski, Grochola) otrzymują jeszcze więcej – 15 proc. Jeżeli autor ma własne wydawnictwo (np. Szwaja), wówczas przyjęliśmy, że stawka ta rośnie do 20 proc. (polscy pisarze zwykle biorą połowę zysku z wydawnictwa, w którym mają udziały, resztę otrzymują wspólnicy prowadzący firmę). Następnie mnożyliśmy to przez liczbę sprzedanych egzemplarzy i ich cenę. W wypadku książki Kingi Rusin uznaliśmy, że otrzymała ona większość autorskich tantiem, a jej mniej znana współautorka Małgorzata Ohme – 30 proc.
Najwyższa półka
Trzy czwarte miliona dolarów – o tyle powiększył w ubiegłym roku stan swojego konta Wojciech Cejrowski, autor poczytnych książek podróżniczych. Dla porównania: to jedna piętnasta tego, co zarobiła w minionym roku Angielka J. K. Rowling, autorka serii powieści o Harrym Potterze. I nie jest to wcale duża różnica!
Jak wynika z pierwszego rankingu najlepiej zarabiających polskich pisarzy, najpewniejszą drogą do zbicia fortuny na pisaniu w naszym kraju nie są jednak książki podróżnicze czy literatura dla dzieci i młodzieży, lecz powieści adresowane do kobiet. Wśród sześciu autorów, którzy w 2010 r. na sprzedaży swoich książek zarobili ponad pół miliona złotych, są cztery kobiety specjalizujące się w tej tematyce.
Miliony nad rozlewiskiem
Zarobki Wojciecha Cejrowskiego (1,87 mln zł) są o tyle imponujące, że do dochodów J. K. Rowling wliczane są m.in. honoraria z tytułu praw do filmów opartych na jej książkach. Cejrowski mógł też tylko pomarzyć o potężnych kampaniach marketingowych, jakie towarzyszyły kolejnym wydaniom czarodziejskiej sagi, a potem ich ekranizacjom. Gdyby porównać same zyski ze sprzedaży książek, różnica między Cejrowskim i Rowling byłaby znacznie mniejsza, a przecież Angielka jest w czołówce najpoczytniejszych pisarzy na świecie. Żaden inny autor książek podróżniczych w Polsce nie może się równać z Cejrowskim. Na przykład jego książkę „Gringo wśród dzikich plemion” kupiło w ubiegłym roku 300 tys. osób (pierwszy raz wydana osiem lat temu!), podczas gdy podróżnicze tomy Beaty Pawlikowskiej (skądinąd byłej żony Cejrowskiego), Martyny Wojciechowskiej czy Piotra Kraśki – osób równie popularnych i często pojawiających w telewizji – sprzedawały się dziesięciokrotnie gorzej (ok. 30 tys. egzemplarzy).
Ale rekord w skali roku należy do kogoś innego. W 2009 r. nabywców znalazło aż 650 tys. egzemplarzy powieści tworzących tzw. sagę mazurską („Dom nad rozlewiskiem”, „Powroty nad rozlewiskiem” i „Miłość nad rozlewiskiem”). Oznacza to, że według przyjętej przez nas metodologii autorka sagi Małgorzata Kalicińska zarobiła wówczas 2,92 mln zł, czyli przekroczyła magiczną granicę miliona dolarów rocznych zarobków. Ubiegły rok był dla niej również bardzo udany i z dochodami prawie milion złotych znalazła się na drugim miejscu w naszym rankingu.
W osiągnięciu takiego wyniku pomógł Kalicińskiej serial oparty na jej książkach, pokazywany w TVP (każdy z 13 odcinków miał ok. 5 mln widzów). Właśnie telewizja jest drugim – obok trafnego wyboru tematyki – kluczem do sukcesu na rynku pisarskim. Sześć z dziesięciu autorów w rankingu to osoby znane czytelnikom przede wszystkim z małego ekranu. Albo poprzez prowadzone programy rozrywkowe czy publicystyczne (Hołownia, Rusin, Mann, Cejrowski), albo ekranizacje swoich powieści (Grochola, Kalicińska). Jak duża jest rola telewizji w promowaniu książek, pokazuje przykład Moniki Szwai (szóste miejsce w naszym rankingu), której powieści nie zostały przeniesione na ekran i sprzedają się dwu-, trzykrotnie gorzej niż porównywalne książki konkurentek.
Znoszone buty Grocholi
Niższa sprzedaż egzemplarzowa niż w wypadku innych autorów nie musi automatycznie oznaczać niższych dochodów – o ile tylko pisarz poza weną twórczą ma jeszcze odrobinę talentu biznesowego. Może na przykład próbować stworzyć własną oficynę wydawniczą i uniezależnić się od grubych ryb tego rynku, które płacą raczej chude stawki. – Od kiedy wydajemy powieści pani Moniki, jej dochody wzrosły czterokrotnie – potwierdza Mariusz Krzyżanowski z wydawnictwa Sol, którego współwłaścicielką jest Monika Szwaja.
Podobne, nawet bardzo ogólnikowe stwierdzenia o wzroście dochodów to rzadkość wśród polskich autorów. Większość zarzeka się, że właściwie nic z pisania nie ma, choćby ich książki okupowały listy bestsellerów. „Mieszkam w domu, co ma sześć pokoi, jeżdżę sześcioletnim samochodem. Spośród czterech moich sąsiadów jestem osobą najmniej zamożną” – podkreślała Katarzyna Grochola w wywiadzie dla magazynu „Party” w 2009 r., dodając, że „chodzi trzeci sezon w tych samych butach”. Andrzej Sapkowski, autor hitowej sagi wiedźmińskiej czy trylogii husyckiej, w jednym z wywiadów 10 lat temu mówił, że nie dostaje nawet 10 proc. od sprzedanego egzemplarza swojej książki (a był to rok, w którym jego powieści w Polsce kupiło 266 tys. osób). Na potwierdzenie podawał, że ciągle mieszka w spółdzielczym mieszkaniu. Ale nawet przyjmując najniższą stawkę (5 proc. od ceny sprzedanej książki) i mnożąc ją przez 2 mln sprzedanych egzemplarzy, łatwo wyliczyć, że na konto Sapkowskiego w czasie całej kariery nie mogło wpłynąć mniej niż 3 mln zł.
Prawdą jest jednak, że dla wielu autorów warunki współpracy z dużymi wydawnictwami nie są satysfakcjonujące. I nie chodzi tylko o zbyt niski – ich zdaniem – procent, jaki dostają od każdej sprzedanej książki. Ciekawe jest to, że kiedy Szwaja zaczęła wydawać książki we własnej oficynie, ich sprzedaż wzrosła dwukrotnie. Duże wydawnictwa tłumaczą, że małe firmy założone tylko po to, by wydawać pozycje jednego autora, mogą się skupić wyłącznie na tym i dlatego prowadzona przez nie promocja danej książki jest skuteczniejsza. To dość pokrętne wyjaśnienie. Tajemnicą poliszynela jest natomiast to, że autor w Polsce ma niewielkie możliwości sprawdzenia, czy faktycznie sprzedało się tyle książek, ile deklaruje wydawca. – Nigdy tego nie kontrolowałam. Zakładam, że ludzie, z którymi pracuję, są uczciwi – mówi w rozmowie z Joanna Chmielewska (czwarte miejsce w naszym rankingu). Zagraniczni pisarze nie są tak ufni. Często jako warunek sprzedaży praw do wydania książki w naszym kraju stawiają zakupienie przez wydawcę hologramów i naklejanie ich na każdą wprowadzoną do obrotu książkę (w ten sposób wiedzą, ile książek faktycznie wydrukowano).
Wydaj się sam
Znakiem szczególnym polskiej listy najlepiej zarabiających pisarzy jest stopień jej sfeminizowania. Na publikowanej co roku przez amerykański magazyn „Forbes” liście najlepiej zarabiających pisarzy świata znalazła się wprawdzie słynna autorka romansów Danielle Steele, ale przeważają mężczyźni, głównie autorzy thrillerów: Stephen King, John Grisham, Ken Follet, James Patterson czy Dean Koontz. Ciekawe jest też to, że nasi politycy raczej nie mają co liczyć na kokosy na rynku książki. To nie Stany Zjednoczone, gdzie głównym źródłem fortuny obecnego prezydenta Baracka Obamy są tantiemy z dwóch książek jego autorstwa, a były lokator Białego Domu George W. Bush w ciągu dwóch tygodni od premiery jesienią 2010 r. sprzedał ponad milion egzemplarzy swojej książki „Decision Points” i znalazł się na pierwszym miejscu listy bestsellerów „The New York Times”.
Najbardziej budującym wnioskiem z naszego rankingu jest to, że może się w nim znaleźć właściwie każdy. Owszem, zajmujący pierwszą pozycję Wojciech Cejrowski pracował na swoją obecną pozycję prawie 20 lat, ale już nazwisko wiceliderki listy – Małgorzaty Kalicińskiej – jeszcze sześć lat temu nic nikomu nie mówiło. Nigdy nie jest też za późno, by dołączyć do grona książkowych milionerów. Wspomniana Kalicińska swoją pierwszą powieść zaczęła pisać tuż przed 50. urodzinami.
Nawet ci autorzy, których książki nie znajdą uznania działających na rynku wydawców, nie są na straconej pozycji. Coraz większa popularność e-booków, czyli elektronicznych książek, sprawia, że można praktycznie bez jakichkolwiek kosztów udostępnić swoje dzieło większej liczbie czytelników. Ostatnio głośno było w USA o 26-letniej Amandzie Hocking, która przez 11 lat pisała książki do szuflady, nie mogąc znaleźć uznania u wydawców. Wreszcie w 2010 r. sama wydała je w formie e-booków i do dzisiaj sprzedała ponad milion egzemplarzy, zarabiając ponad 2 mln USD (czyli ok. 5,4 mln zł). Kto wie, czy niedługo do rankingu najlepiej zarabiających pisarzy nie trafi podobna osoba?
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."