Sejm uchwalił 1 kwietnia (czy muszą wybierać takie fajne daty?) tzw. „Ustawę dekomunizacyjną”. I ponownie rozpoczęła się dyskusja po co zmieniać nazwy ulic, przedsiębiorstw, szpitali. Co zrobić ze stojącymi tu i ówdzie radzieckimi czołgami, samolotami itp.. Już nie kwestionuje się, że patronami ulic byli zdrajcy, pomagierzy okupanta itp, ale jak zwykle biadoli się ile to będzie kosztowało, ile sprawi kłopotów urzędnikom i mieszkańcom itp.. Argumentuje, że niektórzy z nich byli co prawda czerwoni, ale zostali np. zamordowani przez Niemców, bądź nie byli tak całkiem czerwoni bo i trochę biali itp.
.
W celu ośmieszenia procesu dekomunizacyjnego podrzuca się „miny” w postaci żądań zmian ulic brzmiących „podejrzanie”. Na przykład w Krakowie jeden z radnych zaproponował zmianę nazwy ulicy „Dworcowa”, bo jakoby miała pochodzić od radzieckiego pisarza Dworcowa, co po sprawdzeniu okazało się wymyśloną przez niego bujdą, ale na jakiś czas pobudziło dziennikarzy i mieszkańców do pyskówek i polemik.
.
W wielu miastach w Polsce (Łomża, Nowy sącz, Zamość) istnieją ulice o nazwie „Radziecka” nie mające nic wspólnego ze Związkiem Radzieckim tylko z drogą idącą w kierunku rady miejskiej, a stanowiące pretekst do kwestionowania dekomunizacji nazw ulic.
.
Ja przeciwnikom zmian nazw zaproponowałbym kompromis. Nie zmieniamy nazw, za to dajemy dobrze widoczną i czytelną tablicę z opisem czynów patrona, opisem obiektu (czołgu, samolotu itp). To znaczy, że taki jeden z drugim, był na przykład katem – sadystą, mordercą Polaków, pomagierem radzieckich okupantów itd..
.
Przy czołgu mogłaby się znajdować tablica informująca, że przy pomocy takich czołgów okupant radziecki zajął Polskę i utrzymywał tu swój nadzór i wojska do 1993 roku.
.
Na tablicy przy czołgu oczywiście można podać więcej faktów z historii, co zapewne byłoby bardzo pouczające dla młodszych i starszych. Na przykład, że wyprodukowano około 50 tys tego typu czołgów (T34), podobnie jak amerykańskich Shermanów (też około 50 tys.). I, że były te czołgi przeciwnikami niemieckich Tygrysów wyprodukowanych w ilości niecałych 2 tys. sztuk, Panter (około 6 tys. sztuk) i pozostałych niemieckich typów czołgów wyprodukowanych w ilości około 14tys. sztuk).
.
Więc jak przeciwnicy dekomunizacji, idziecie na takie załatwienie sprawy?
Janusz Żurek
Z urodzenia (1949) optymista, z wykształcenia inżynier elektryk (AGH), z zawodu elektronik, z poglądów liberalny (wolnościowy) konserwatysta.