Artykuły redakcyjne
Like

Kto następny po Anglii?

24/06/2016
653 Wyświetlenia
1 Komentarze
3 minut czytania
Kto następny po Anglii?

Wynik referendum w Wlk. Brytanii jest druzgoczący dla UE, niezależnie od niezbyt dużej różnicy głosów, jednak przy wysokiej frekwencji ponad 70 %, wynik negatywny dla uczestnictwa w UE przy całej propagandzie, stanowisku premiera i straszeniu społeczeństwa nieuchronnym spadkiem poziomu życia przy wyjściu z UE, świadczy o determinacji Anglików. Z drugiej strony odsetek udziału w referendum zwolenników pozostania w UE był zapewne większy aniżeli przeciwników. Wynika ze stopnia osobistego zainteresowania, jeżeli ktoś obawia się utraty pracy, czy dochodu z obrotów z UE to z całą pewnością weźmie udział w referendum, natomiast sprawy prestiżowe, lub bardzo ogólnego interesu, czy przekonań nie zmuszają aż tak bardzo do uczestnictwa. Można zatem przyjąć że przynajmniej nieco więcej Anglików jest za „brexitem” aniżeli wykazuje to statystyka referendalna.

0


 

 

Jakie skutki są możliwe po brytyjskim referendum?

Przede wszystkim może to być początek większego procesu wypadania z UE kolejnych państw.

Natomiast jest pewne że faktyczne kierownictwo Unii skoncentrowane głównie w Niemczech będzie musiało podjąć jakieś decyzje w celu ochrony własnych interesów, oczywiście pod hasłem obrony jedności unijnej.

Przyjęcie takiej postawy ułatwi tylko rozpad unijnej Europy.

 

Problem w tej chwili nie leży już w ratowaniu UE, ale w poszukiwaniu nowego rozwiązania dla zjednoczenia Europy i ratowania europejskiej kultury.

Pisałem o tym niedawno w „Perspektywach dla Europy”, można tylko wyrazić żal że proces zniszczeń dokonanych przez obecnych władców unijnej Europy jest tak daleko posunięty że wyjście z obecnego stanu przedstawia kolosalne trudności.

Będzie wymagać wyrzeczeń do których Europejczycy, przynajmniej ci unijni, nie są absolutnie przygotowani.

Na tym tle można wyciągnąć wniosek że jest już za późno na jakikolwiek ratunek i Europy nie da się już uratować „rozszarpią ją kruki i wrony”.

 

Jest jednak nadzieja w tym że nie wszyscy w Europie są porażeni paraliżem, a najlepszym tego przykładem jest postawa Polaków w stosunku do reżimu komunistycznego, a przecież w ślad za Polakami poszli i inni.

Podobnie jest teraz, to w Polsce jest nadzieja na odrodzenie prawdziwie europejskiego; chrześcijańskiego ruchu, który będzie w stanie stworzyć nowy ład.

Szkoda tylko że nie przygotowano w Polsce projektu organizacji nowej Europy.

Przed przeszło pięciu laty napisałem list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego w sprawie zgłoszenia z racji „polskiego przewodnictwa” w UE takiej propozycji.

Nie można było wówczas liczyć na zgłoszenie tego przez rząd, ale można było otworzyć międzynarodową debatę na zasadniczy temat.

Niedawno pisałem też o „Perspektywach Europy” w których zwróciłem uwagę na nieodzowność podjęcia ze strony Polski inicjatywy w dziele przemian europejskich.

 

Problem polega na tym że musi to zgłosić polityk odpowiedniego kalibru.

Nie mając nic przeciwko obecnej pani premier uważam że czas najwyższy z polskiej strony objęcia szefostwa rządu przez Jarosława Kaczyńskiego i zgłoszenia programu budowy nowej Europy.

Jaka ma być ta Europa, o tym pisałem wielokrotnie, ale z pewnością musi być oparta na chrześcijańskich korzeniach, szanująca każdy naród i jego prawo do pełnej niepodległości.

Tyle na gorąco, reszta nastąpi.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758