…bo prawdopodobnie zawdzięczamy im dużo więcej, niż jesteśmy tego świadomi. To oni uporczywie szukają ”dziury w całym” – nie poddając się programowaniu i kwestionując prezentowany nam obraz świata – i zwykle protekcjonalnie traktowani są jako ”zwolennicy teorii spiskowych”. A ponieważ zajmują się ”teoriami spiskowymi”, a nie ”realnym światem ludzi racjonalnych” – więc ich poczynania zwykle są ”śmiechu warte”, prawda?
Ludzie ci ”wierzą” m.in. że:
A przykładem naszego ”lokalnego oszołomstwa” m.in. jest:
A warunkiem powodzenia każdego spisku jest odpowiednio długie zachowanie go w tajemnicy, a największą tragedią spiskowców zawsze jest ujawnienie ich planów przed czasem.
Bo zdemaskowany spisek staje się bezzębną konspiracją – pozbawioną swego największego atutu, czyli elementu zaskoczenia.
Może więc zawdzięczamy tym niestrudzonym tropicielom spisków i ”teorii spiskowych” resztki normalności w świecie rozmyślnie stawianym na głowie?
1) Pamiętacie państwo niedawną histerię medialną wokół ”ptasiej grypy”?
Celem raportu Fundacji Rockefellerów z roku 2010 niewątpliwie było zastraszenie ludzi – bo w sumie ”miało zachorować” ponad 20 milionów ludzi, a połowa z nich umrzeć – a w obliczu takiej tragedii –
”the public will welcome a more authoritative government and a tighter control across all aspects of life, including Biometric IDs for all citizens.”
I mimo, że tamta olimpiada była wprost przesiąknięta symboliką masońską – https://gloria.tv/?media=249994 – to do wybuchu zapowiadanej pandemii jednak wtedy nie doszło – błąd w kalkulacjach, sabotaż w ostatniej chwili ze strony globalistycznych dysydentów, czy też świadome uprzednie ”spalenie tematu” tak, by zniknął kluczowy element spisku – wywołanie szoku u zaskoczonych ludzi pozwalającego narzucić im rozwiązania wcześniej ”nie do zaakceptowania”?
2) Ostatni rok pełen był – przynajmniej w alternatywnych mediach na Zachodzie – informacji o planowanym na wrzesień wielkim krachu gospodarczym, całkowicie zmieniającym ekonomiczne i finansowe reguły gry na świecie.
Nagłośniono zadziwiający fakt powtarzającego się, co prawda trochę nieregularnie, ale jednak co siedem lat – pozornie niewytłumaczalnego historycznego zjawiska załamywania się giełd na całym świecie, zawsze jednak mającego swój początek na Wall Street. A efektem amerykańskiego krachu zawsze była globalna panika i ból milionów pomniejszych inwestorów.
Ten pozornie niezrozumiały siedmioletni cykl daje się jednak pojąć w świetle żydowskich wartości i priorytetów.
Otóż co siedem lat przypada
Szmita (hebr. שמיטה) – rok szabatowy w judaizmie Rok następujący po każdym co siódmym roku szabatowym (czyli co pięćdziesiąt lat) jest Rokiem Jubileuszowym. Z latami szabatowymi i jubileuszowymi związane są pewne ograniczenia i nakazy wynikające z Tory. Są to:
- zakaz uprawiania ziemi i zbierania plonów
- nakaz darowania długów
- w roku jubileuszowym dodatkowo powrót ziemi do pierwotnych właścicieli i uwolnienie niewolników
Zalecenia te są wyrazem wiary, że ziemia i wszelki obrót towarami przynależą Bogu, a człowiek jest tylko przejściowym posiadaczem. Nakazy dotyczą tylko „narodu wybranego„. https://pl.wikipedia.org/wiki/Szmita
I dlatego co siedem lat, w ostatnim dniu roku szabatowego, znanego jako Elul 29 – po prostu następuje gremialna wyprzedaż akcji – co wiedzie do paniki wśród niczego nie rozumiejących gojów. Ale za to jaki ubaw muszą mieć ci wtajemniczeni…
A ponieważ sednem właściwego funkcjonowania giełdy (a także wolnego obiegu gospodarczego) powinien być w miarę sprawiedliwy dostęp do istotnych informacji – to łatwo sobie wyobrazić skalę manipulacji na pieniądzach i dobrobycie niczego złego nie spodziewających gojów tego świata – karmionych bajkami o ”niewidzialnej ręki wolnego rynku oraz prawami wolnej konkurencji”.
OK, ta ”ręka” co prawda zwykle jest ”niewidzialna” – ale za to prawie zawsze jest ”korzenna”…
A tegoroczny ”Elul 29” przypadał na 13 września, sygnalizując jednocześnie nadejście ROKU JUBILEUSZOWEGO – tym razem prawdopodobnie niosącego wojnę Izraelowi – ale o tym przy innej okazji.
Ale zwrócenie uwagi na szykowany nam wrześniowy krach sprawiło, że plany te spaliły na panewce.
Tym razem udało się ludziom pokrzyżować plany globalnej elity – ale nie sądzę, by kiedykolwiek odstąpiła ona od swych zamiarów ”zafundowania” nam NWO.
No bo po „użerać się” z kilkudziesięcioma rządami europejskimi, kiedy wystarczyłoby dyskretne przekazanie instrukcji i oczekiwań do regionalnej centrali – obecnie w Brukseli?
A czy znacie państwo stary izraelski dowcip z lat 50. o plajcie wszystkich hoteli w centrum Tel-Avivu? Bo wszystkie delegacje rządowe zatrzymywały się „u rodziny„?
I dlatego na pewno czekają nas dalsze globalistyczne spiski, sumiennie piętnowane jako ”teorie spiskowe” przez globalistyczne media oraz ”ludzi racjonalnie myślących”…
Ale ich sprzymierzeńcem będzie też nasza skłonność do wypierania ze świadomości niewygodnych prawd, bo:
Tylko małe sekrety muszą być strzeżone.
Wielkie trzymane są w sekrecie dzięki niedowierzaniu opinii publicznej
[Marshall McLuhan]
Ale niezaprzeczalnym faktem jest, że
Ale „wariatów wierzących w teorie spiskowe” niełatwo jest dzisiaj wytropić i zneutralizować, bo ich liczna rośnie, świat pędzi do przodu, a ”mądrość etapu” potrafi się zmieniać…
Ale zawsze można poradzić się niestrudzonego ”mistrza Adama” kogo w danym sezonie wypadałoby zaliczyć do ”grona ludzi postępowych i racjonalnych”, a kogo nie…
Czyli >róbta, co chceta, kochani ”rodacy”<… –
bo ludźmi pozbawionymi wewnętrznego kompasu jakże łatwo sterować…
Nie umiemy odczytywac znaków czasu, i dlatego jestesmy bezlitosnie ogrywani przez "starszych" i "madrzejszych". I dlatego piszę, jak jest...