Medialna bomba, jaka wybuchła po ujawnieniu, że córka Bronisława Komorowskiego jest członkiem rady nadzorczej Stowarzyszenia 61 prowadzącego portal, który promował kandydat na prezydenta Bronisław Komorowski podczas niedzielnej debaty, zatacza coraz szersze kręgi.
Opublikowane w poniedziałek oświadczenie* zarządu jest groteskowe. Bo przecież próba wmówienia społeczeństwu, że przez ostatnie 5 lat „zapomniano” o córce Pana Prezydenta, i tylko dlatego figurowała w składzie Rady Nadzorczej, trudno traktować inaczej, jak mało udaną próbę zamawiania rzeczywistości.
Jednak nie tylko Zofię Komorowską możemy powiązać z kimś znajdującym się na żyrandolu III RP.
Prezesem stowarzyszenia jest niejaka Róża Rzeplińska (r. 1977). Jeśli ktoś nie pamięta, to prof. Andrzej Rzepliński (r. 1949), obecnie prezes Trybunału Konstytucyjnego) zasiadał w radzie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Ojciec?
Stryj?
„Stowarzyszenie 61” (KRS 0000244561) zostało wpisane do rejestru dnia 18 listopada 2005 roku.
Zupełnie tak, jakby uczyniono to w odpowiedzi na przegrane przez Donalda Tuska wybory prezydenckie (23 października 2005 r.).
Najciekawsze jest jednak co innego. Popatrzmy na sponsorów i kwoty, jakie Stowarzyszenie 61 otrzymywało. O tu: http://mamprawowiedziec.pl/strona/info-projekty/s61 .
Prócz od zarania związanego z III RP finansisty Sorosa (Fundacja Batorego**, Trust for Civil Society in Central and Eastern Europe) znajdujemy tam przede wszystkim agendy Państwa.
I chociaż piszą sami o sobie, że Stowarzyszenie 61 jest niezależną, apartyjną organizacją pozarządową, która stawia sobie za cel dostarczanie obywatelom informacji o osobach pełniących wybieralne funkcje publiczne, to jednak dziwny wzrost finansowania przez budżet po objęciu przez ojca Zofii Komorowskiej najwyższego urzędu w Państwie nie za bardzo koreluje z tą deklaracją.
Jakoś za bardzo przypomina to Kasię Tusk, która stała się najlepiej opłacaną blogerką w Polsce (i chyba na całym świecie) dopiero wtedy, gdy jej ojciec został premierem.
PS. Stowarzyszenie 61 od 2006 roku otrzymało 2.253.448,- zł, 269.100,- USD i 48.500.,- EUR.
Licząc to po dzisiejszym kursie jakieś 3.500.000,- zł.
Czyli średnio 31.000 zł miesięcznie. Za funkcjonowanie portalu, o którym ludzie dowiedzieli się dopiero podczas debaty wyborczej z ust samego Pana Prezydenta.
Przegrana w wyborach ojca Zofii, Bronisława Komorowskiego, może oznaczać koniec państwowego sponsoringu tej „pozarządowej” organizacji.
Pamiętajcie o tym.
19.05 2015
_________________________________
* tekst oświadczenia:
Nigdy nie ukrywaliśmy tego, że Zofia Komorowska, córka Bronisława Komorowskiego, była członkinią Stowarzyszenia 61. Dostęp do tej informacji mieli zarówno kandydaci, jak i wyborcy. W związku z wyborem ojca na Prezydenta RP Zofia Komorowska zawiesiła członkostwo w Stowarzyszeniu 61 oraz w jego komisji rewizyjnej. Zawieszenia nie zgłosiliśmy skutecznie do KRS, nad czym ubolewamy.
Do korzystania z naszych danych zawsze zachęcaliśmy i zachęcamy różnorodne media. Przed każdymi wyborami ufają nam i odpowiadają na kwestionariusz liczni kandydaci bez względu na przynależność partyjną.
Zawartość serwisu MamPrawoWiedziec.pl jest efektem informacji otrzymanych od kandydatów lub z innych publicznie dostępnych źródeł.
Bez względu na nasze osobiste poglądy, przeszłe i obecne, na nasze pytania odpowiadają politycy wszystkich opcji. Zależy nam, aby tak pozostało.
Ponieważ strona MamPrawoWiedziec.pl jest atakowana przez hakerów, informujemy, że o naszej działalności i sponsorach można przeczytać na Facebooku.
Zarząd Stowarzyszenia 61
**
… czym jest Fundacja Batorego i jakie są jej faktyczne cele. Czy jest organizacją filantropijną, założoną przez amerykańskiego finansistę George’a Sorosa, która ma wspierać wszechstronny rozwój polskiego społeczeństwa, czy też ciałem aspirującym do odgrywania roli zakulisowego ośrodka władzy oraz promującego tzw. aborcję, legalizację narkotyków i inne amoralne postawy.
„Celem Fundacji jest popieranie wszechstronnego rozwoju społeczeństwa polskiego, a zwłaszcza działalności społecznej, informacyjnej, kulturalnej, naukowej i oświatowej na rzecz rozwoju rynku i demokracji w Polsce oraz zbliżenia narodów i państw Europy Środkowej i Wschodniej” – możemy przeczytać w statucie Fundacji Batorego, od 1988 r. działającej w Polsce. Jak te szczytne cele mają się do faktycznych działań, pokazują m.in. czwartkowe [10.03.05R] wydarzenia. Fundacja, mimo deklaracji składanych kilka lat temu przez jej prezesa Aleksandra Smolara, że nigdy „nie była instytucją polityczną”, okazuje się pomostem w budowaniu nowego ugrupowania – Partii Demokratycznej – które kilka dni temu pojawiło się na polskiej scenie politycznej. Jest ono tworzone przez polityków Unii Wolności (ściśle powiązanej z Fundacją) i niektórych wywodzących się z SLD. Przychylnie o nowej partii wypowiadał się w kontekście udziału w niej swego syna Lech Wałęsa, a także Aleksander Kwaśniewski. Niewątpliwie ze względu na zaangażowane w nią środowiska jej celem jest zapewnienie dalszego trwania układu okrągłostołowego, którego odrzucenia pragnie większość polskiego społeczeństwa. Sam Smolar, będący członkiem Rady Politycznej Unii Wolności, podkreślał, przed ukonstytuowaniem się Partii Demokratycznej, że pustą przestrzeń na polskiej scenie politycznej powinna wypełnić nowa partia centrowa. W czwartek, przed wystąpieniem premiera, przewidywał, iż to, co w tej chwili się dzieje, może doprowadzić do powstania silnej partii centrum i wyłonienia się nowoczesnej lewicy typu zachodniego, z takimi przywódcami jak Włodzimierz Cimoszewicz i Marek Borowski. Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza tego typu inicjatywa Fundacji. W lutym 1992 r. na zaproszenie Smolara odbyło się spotkanie przedstawicieli Unii Demokratycznej, Porozumienia Centrum i Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Jego celem było przywrócenie jedności solidarnościowemu blokowi, który rozpadł się w wyniku tzw. wojny na górze, co w dużej mierze się udało – UD i KLD połączyły się później, tworząc Unię Wolności. Jak przyznał prezes Smolar, Fundacja „wiernie towarzyszyła przemianom dokonującym się w Polsce po 1989 roku – staraliśmy się w miarę naszych możliwości na nie wpływać”. Po ostatnim zachowaniu Belki i wcześniejszych działaniach możemy wywnioskować, jaki charakter miał (i nadal ma) ten wpływ.
Założyciel i sponsor
Wiele o celach Fundacji mówi osoba założyciela – George’a Sorosa, amerykańskiego miliardera, znanego z licznych spekulacji finansowych, które m.in. kilka lat temu naruszyły stabilność funta brytyjskiego, systemu finansowego Malezji i innych „azjatyckich tygrysów”. Ten urodzony w 1930 r. w Budapeszcie węgierski Żyd podczas studiów w Anglii zachwycił się stworzoną przez austriackiego filozofa Karla Poppera koncepcją tzw. społeczeństwa otwartego, w którym ład społeczny jest oparty na całkowitej wolności, a nikt z jego członków nie posiada prawdy ostatecznej. W praktyce sprowadza się to, jak pisał Stanisław Krajski, filozof z UKSW, do tego, że to społeczeństwo przyszłości jest otwarte na „wszystko, na cały ten intelektualny, moralny śmietnik, z którym mamy dzisiaj do czynienia na świecie, na wszystko to, co obce, ale co zarazem nie jest 'ciemne i zaściankowe’, a więc nie jest też w żaden sposób związane z tradycją, katolicyzmem, Bogiem, prawdą czy dobrem. Jednym słowem, jest to otwarcie na 'wartości’ relatywizmu poznawczego (nie ma prawdy) i moralnego (nie ma dobra), pogaństwa, liberalizmu, kosmopolityzmu, lewicy, masonerii, New Age itp.”. Owładnięty tą ideą Soros założył na całym świecie kilkadziesiąt instytucji, które stały się narzędziem budowania tej utopii. W 2003 r. na wsparcie ich działań przeznaczył blisko pół miliarda dolarów.
Krąg wzajemnej adoracji
W Polsce jego wizje są wcielane przez powstałą w 1988 r. Fundację Batorego. Znaleźli się w niej ludzie pochodzący ze środowisk liberalnych, z których wielu – jeśli nie stało się później członkami Unii Demokratycznej i jej następczyni Unii Wolności – wyraźnie z tymi ugrupowaniami sympatyzowało. Działalnością Fundacji kieruje zarząd, na czele którego, jako prezes, od wielu lat stoi politolog Aleksander Smolar, obecny we władzach UW, a członkami są m.in. dziennikarz „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski czy socjolog z PAN Andrzej Rychard, znany z licznych wystąpień telewizyjnych komentujących polską scenę polityczną. Prezes i zarząd jest powoływany przez Radę Fundacji, której pierwszych członków nominował sam Soros. Następni są powoływani przez aktualny skład Rady. Widzimy więc, że ten międzynarodowy finansista zapewnił ciągłość ideologiczną Fundacji. Rada wytycza główne kierunki działalności Fundacji Batorego. Jej członkami są znani politycy Unii Wolności: były minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek, byli premierzy Hanna Suchocka i Jan Krzysztof Bielecki, senator Olga Krzyżanowska, samorządowiec Bogdan Borusewicz. Jest tam też jeden z twórców Platformy Obywatelskiej – Andrzej Olechowski. Nie może dziwić także, biorąc pod uwagę prezentowane publicznie poglądy, członkostwo w radzie ks. bp. Tadeusza Pieronka, byłego rektora PAT w Krakowie. Inni działacze to: filozof Leszek Kołakowski, były tenisista Wojciech Fibak, Marcin Król, redaktor naczelny miesięcznika „Res Publica Nowa”, jednocześnie felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Przez władze Fundacji przewinęło się wiele osób, m.in. Adam Michnik, Jerzy Turowicz, Anna Radziwiłł (niedawno mianowana przez Belkę na wiceministra edukacji), Klemens Szaniawski, Andrzej Szczypiorski, ks. Józef Tischner, Jan Tomasz Gross, autor oszczerczych „Sąsiadów”, w których kłamliwie oskarżył Polaków o mord na Żydach w Jedwabnem, a dyrektorem programu reformy administracyjnej Fundacji Batorego był na początku lat dziewięćdziesiątych Jan Maria Rokita.
Pod przykrywką filantropii
Utopijne idee „społeczeństwa otwartego” Fundacja promuje poprzez angażowanie się w finansowanie organizacji pozarządowych, rozlicznych akcji propagujących obronę swobód obywatelskich, praw imigrantów, mniejszości narodowych i etnicznych, niepełnosprawnych, kobiet, dzieci. Wspiera przedsięwzięcia dotyczące edukacji prawnej i obywatelskiej.
Ostatnio Fundacja wraz z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, również finansowaną przez Sorosa, lobbowały za zniesieniem karania posiadania drobnej ilości narkotyków na własny użytek. Udało im się takie rozwiązanie wprowadzić do projektu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, opracowanej przez resort zdrowia kierowany przez Marka Balickiego. Ich eksperci, rzekomo niezależni, uznali, że wprowadzenie takiego zakazu nie przyczyniło się do ograniczenia konsumpcji i dostępności narkotyków. Warto dodać, że wielokrotnie przeciwko takim zmianom wypowiadała się policja oraz osoby leczące narkomanów. Jednak propozycje Fundacji to wypadkowa działań amerykańskiego miliardera, który od lat zabiega na świecie o legalizację środków odurzających.
Fundacja od dawna wspiera feministyczne organizacje opowiadające się za wprowadzeniem nieograniczonego prawa zabijania poczętych dzieci, finansując m.in. wyjazdy ich działaczek na międzynarodowe kongresy, gdzie roszczą sobie prawo do wyłącznego reprezentowania polskich kobiet. Fundacja promuje też tzw. edukację seksualną i antykoncepcję, m.in. poprzez organizowanie konferencji na ten temat.
Środki na swoje działania czerpie przede wszystkim (w 70 proc.) od Sorosa. Do 2004 r., czyli do chwili przykręcenia przez niego kurka z pieniędzmi, przekazał jej ponad 60 mln dolarów.
Zenon Baranowski
http://www.aferyprawa.eu/content/fundacja_batorego.html
2 komentarz