Adam Hadacz, prowokator Bronisława Komorowskiego. Twarz, symbol „zgody i pojednania” Trzeciej Rzeszy Pospolitej
Błędy Dudy:
– Andrzej Duda jakby nie zauważył tych momentów, w których Komorowski nie odpowiadał na pytania. Biło to w oczy zwłaszcza w przedostatniej części debaty, gdy Duda spytał, co właściwie przez te lata Komorowski zdziałał w służbie zdrowia. Pytanie było celne – Komorowski osiągnięć również i tu żadnych nie ma i na pytanie nie odpowiedział. Zamiast tego jął bezczelnie atakować rządy PIS osiem lat temu i obiecywać gruszki na wierzbie. Cudza przeszłość i obiecanki cacanki, i przyszłość… Logicznie wynikało stąd, i aż prosiło się to o jednozdaniową ripostę/podsumowanie Dudy, że Komorowski nie zrobił nic.
– OK, choć mniej niż Komorowski, to i Duda uciekał od odpowiedzi na pytania. Moim zdaniem winien uciekać od nich i zdecydowanie, i częściej. Rzekome „pytania” Komorowskiego to nie pytania przecież, a prowokacje. Prowokatora trzeba potraktować tak jak Hadacza przed studiem. Pytania albo pomijać zupełnie, albo traktować je jako li tylko punkt wyjścia do własnego przekazu pozytywnego – powiedzmy, że „na motywach” pytania. Duda powinien przyjąć sposób publicznych wypowiedzi Ronalda Reagana, który odpowiedzi kierował wprost do wyborców, patrząc prosto w kamerę, jakby w oczy widza i ponad głowami/nie zauważając wściekających się interlokutorów. Kandydat nie „debatuje” z kontrkandydatem, a przemawia do narodu (do przyszłości, do historii itd.)
– w Komorowskiego trzeba też walić w tych sprawach, z których wybrnąć nie może. Na przykład jest jasne, że przegra on wybory w wyniku debaty, jaką proponował Kukiz. Tego jednak Komorowski przyznać nie może – warto więc było spytać, dlaczego nie przyjął zaproszenia Kukiza tak, by zmusić tego pyszałka do kolejnego publicznego kłamstwa.
– w całej debacie, ale najbardziej w końcowym wystąpieniu zabrakło ze strony Andrzeja Dudy jednego słowa: „Zmiana”. OK, być może Andrzej Duda potrzeby głębokich zmian nie widzi, a jeśli widzi to nie widzi potrzeby rozwodzenia się na ten temat, skoro mówił o tym wielokrotnie. Ale winien choćby o tym wspomnieć, nawet jednym słowem, skoro było to najważniejsze jego publiczne wystąpienie tej kampanii. Sądzę że nie tylko ja czekałem na słowo „Zmiana”. Czekał na nie również elektorat Kukiza. Duda nie może liczyć na to, że elektorat Kukiza poprze go automatycznie wobec braku alternatywy. Komentarzy po debacie jeszcze nie czytałem, oprócz nagłówków; jeden z dyżurnych komentatorów po naszej stronie powiada w nagłówku, że „było gorąco”. Otóż niestety gorąco nie było na pewno – i jeżeli Andrzej Duda przestaje mówić o zmianach, to traci wiele z własnego dynamizmu okazanego na starcie kampanii.
Przed debatą miałem nadzieję, że Komorowski zjedzie z poparcia ok. 14-15% do poniżej 10% – czyli że zostanie „znokautowany”; jest to bowiem człowiek nie tylko głupoty i pychy ale i taki, który nie umie mówić.
Niestety nie zjechał i być może odrobił trochę strat.
Trend niestety może się zmienić nawet na tydzień przed wyborami.
Dlatego potrzebne jest mówienie do wyborców (a nie do załganego aparatczyka reżimu) o sprawach dla wyborców ważnych a nie o tym o co aparatczyk pyta, punktowanie wroga zwłaszcza w sprawach, w których bronić się przez własną głupotę i pychę nie może, i przede wszystkim konieczna jest Zmiana, Zmiana, Zmiana. Niechże Duda choć ją markuje.
Bez tego, nie pomoże nawet maksymalna mobilizacja patriotów.
Pomoże tylko mobilizacja powstańcza. Ale jej Andrzej Duda nie chce.
Mariusz Cysewski
Kontakt: tel. 511 060 559
https://www.facebook.com/groups/517163485099279
ppraworzadnosc@gmail.com
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
http://www.facebook.com/cysewski1
W matriksie ""3 RP""... https://sites.google.com/site/wolnyczyn/
Jeden komentarz