Niektórzy nawet mówią  o moich "antydziennikarskich fobiach" :-). Irytuje mnie już klasyczny dziennikarz szczebla niskiego, a co dopiero prawdziwi profesjonaliści…  Podsumowując: w wypowiedziach na temat tej grupy zawodowej  trudno posądzać mnie o obiektywizm. 


JEDNAK, mimo braku entuzjazmu wobec tej profesji uważam, że…  dziennikarskie poczucie wyższości wobec internautów i blogerów ma solidne podstawy! 

W każdej dyscyplinie sportowej zawodowcy górują nad amatorami.

Widoczne jest to także wśród komentatorów politycznych. Z jednej strony karni, dobrze wyszkoleni, dobrze dowodzeni, dobrze wynagradzani medialni wojownicy… Niezwyciężeni, niezważający na rzeczywistość, twórcy medialnych faktów… A z drugiej? Pospolite ruszenie. Zupełna amatorszczyzna. Pozbawiona dowództwa blogowa zbieranina. Bloger przy dziennikarzu jest jak mrówka, która mimo najszczerszych chęci nie jest w stanie udusić słonia. Może co najwyżej połaskotać za uchem…

Ale to zupełnie inny temat 🙂 O dziennikarskich przewagach przypomniałem sobie dziś, dzięki jednemu z młodych dziennikarzy… Nazwijmy go "Panem Dziennikarzem Łukaszem".


Pan Dziennikarz zaszczycił swą obecnością stronę interenetową na której internauci protestują przeciwko pomysłowi telewizji publicznej, aby celebryta – "satanista" występował w jakimś tam programie jako juror. 

"Leczcie się, ludzie" – doradził internetowemu plebsowi Pan Dziennikarz Łukasz nie wdając się w jakiekolwiek polemiki.

Po reakcjach sugerujacych, że swym wpisem intelektualista zademonstrował pogardę wobec ludu prostego, Pan Dziennikarz Łukasz usunął swój wcześniejszy wpis. 

"Przerażacie mnie, ludzie" – zmodyfikował swą wypowiedź Pan Dziennikarz Łukasz.


Pogłoski o rozpowszechnionej wśród dziennikarzy pogardzie wobec ludu okazały się na szczęście nieprawdziwe.




image
 

Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 478

(Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)